Wrocław z miejskiej kasy zapłaci za szewca cukrzyków

Eliza Głowicka
Urzędnicy poszukują we Wrocławiu szewca, który będzie robił specjalne buty dla chorych na cukrzycę. Miasto zapłaci za pół etatu dla niego, ale też dla pielęgniarki, która będzie szkoliła pacjentów.

- Decyzja już zapadła. Mamy na to około 50 tys. zł. Czekamy tylko, aż dyrekcja przychodni przygotuje pomieszczenia - zapewnia Anna Szarycz, dyrektor wydziału zdrowia w urzędzie miejskim.

We Wrocławiu w przychodni przy ul. Dobrzyńskiej, gdzie działa największa w regionie poradnia diabetologiczna, we wrześniu powstanie ośrodek dla chorych ze stopą cukrzycową.

Będzie to pierwszy tego typu ośrodek w regionie, gdzie pacjenci cierpiący na tę poważną chorobę będą mogli liczyć na opiekę wielu specjalistów w jednym miejscu: angiologa, diabetologa, chirurga i dietetyka. Oprócz nich w tym zespole znajdzie się również pielęgniarka edukatorka i wykwalifikowany w produkcji butów ortopedycznych szewc. On właśnie doradzi, jaki typ butów byłby dla chorego najlepszy.

Dr Dorota Bednarska-Chabowska z kliniki angiologii i diabetologii Akademickiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu podkreśla, że dobór odpowiedniego obuwia i wkładek dla chorych na cukrzycę jest szalenie ważny. - Może zapobiec groźnym powikłaniom, które kończą się często amputacją zdeformowanej stopy - tłumaczy.

W Polsce według szacunków choruje na cukrzycę 2 mln osób. Na Dolnym Śląsku - 180 tys. mieszkańców.
Co dziesiąty diabetyk cierpi na zespół stopy cukrzycowej, czyli poważne powikłania wynikające z zaburzeń w krążeniu. Na stopie pojawiają się trudno gojące się rany, ich leczenie jest długotrwałe i nie zawsze skuteczne. W dodatku często pacjenci lekceważą pierwsze niepokojące zmiany, bo nie zdają sobie sprawy z zagrożenia. Gdy zgłaszają się do lekarza, jest już za późno. - Niestety, połowie chorych ze stopą cukrzycową trzeba ją amputować - przyznaje dr Bednarska-Chabowska.

Z myślą o takich pacjentach jest tworzony wrocławski ośrodek, gdzie 2-3 razy w tygodniu będzie pracował szewc.

Zanim jednak pacjent trafi do niego na zdjęcie miary, przejdzie badania na pedobarografie. To aparat, który sprawdza miejsca nacisku stopy na podłoże. Kosztuje 10 tys. euro.

Przychodnia rozważa wynajem urządzenia od firmy, która je produkuje. Na razie problemem jest jednak skompletowanie zespołu specjalistów. Kolejnym może okazać się koszt obuwia. Jedna para to wydatek nawet tysiąca zł, a NFZ daje tylko 210 zł dofinansowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl