Aktualizacja, 29.08
W związku z bezradnością policji podczas napaści prawicowych bojówek na uczestników uroczystości pogrzebowych Danuty Siedzikówny i Feliksa Selmanowicza, Prezydent Miasta Gdańska poprosił o wyjaśnienia Komendanta Wojewódzkiego Policji i Wojewody Pomorskiego, który zgodnie z art. 51 ustawy o wojewodzie i administracji rządowej w województwie (z dnia 23 stycznia 2009 r.) jest zwierzchnikiem policji.
***
- Razem z Mateuszem Kijowskim (założycielem Komitetu Obrony Demokracji – dop. red.) byliśmy na placu przed Bazyliką. Chcieliśmy dojść do naszych Koderek i Koderów. Najpierw ja, jeszcze na placu, zostałem napadnięty przez grupę trzydziestu bandytów z ONR-u i Młodzieży Wszechpolskiej - mówi Szumełda. - Zostałem poturbowany, mam rozwaloną rękę, zakrwawione spodnie i marynarkę. Policja poprosiła, żebym opuścił to miejsce, naokoło dotarłem do Mateusza, już bliżej bazyliki i tam wszyscy zostaliśmy napadnięci, przez, trzeba to nazwać wprost, hołotę. Pozrywali nam znaczki, przypinki, wyrwali flagi. Myśmy krzyczeli: „Słuchajcie, przekażmy sobie znak pokoju”, a oni krzyczeli „Spier..jcie”. Byliśmy obrzucani różnymi inwektywami. Staraliśmy się opuścić plac ze względów bezpieczeństwa, było z nami sporo kobiet i dzieci. Jest nam strasznie przykro i smutno, że w uroczystościach pogrzebowych „Inki” i „Zagończyka”, którzy są naszymi bohaterami, gdzie gośćmi są prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło, prowadzonych przez abp Sławoja Leszka Głódzia dochodzi do takich sytuacji. Będziemy domagali się interwencji i zajęcia stanowiska, i przez pana prezydenta, i przez panią premier oraz przez abp. Głódzia. To jest skandal!
Szumełda incydent opisał na swoim profilu facebookowym:
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?