Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzeciwiasz się reformie oświaty, dotkną cię represje. Oto przykłady

KD
Danuta Pietraszewska z Aleksandrą Skowronek i Krystyną Szumilas podczas poniedziałkowej konferencji
Danuta Pietraszewska z Aleksandrą Skowronek i Krystyną Szumilas podczas poniedziałkowej konferencji Materiały prasowe
Zamiast zrozumienia czy otwarcia, wdrożono system represji, aby zastraszyć, zamknąć usta osobom, które ośmielą się jawnie krytykować szalone pomysły minister Zalewskiej - alarmuje Danuta Pietraszewska, posłanka PO. W poniedziałek wraz z byłą minister edukacji, Krystyną Szumilas, oraz wicemarszałek województwa śląskiego, Aleksandrą Skowronek, zabrała głos w sprawie reformy oświaty i jej skutków.

- Ci, którzy liczyli choć na odrobinę refleksji rządu po protestach nauczycieli, dyrektorów szkół, rodziców sprzeciwiających się reformie oświaty, srodze się zawiedli. Zamiast zrozumienia czy otwarcia, wdrożono system represji, aby zastraszyć, zamknąć usta osobom, które ośmielą się jawnie krytykować szalone pomysły minister Zalewskiej - mówi Danuta Pietraszewska.

Od razu wyjaśnia, że przeciwnicy reformy spotkali się z „falą nienawiści”, zostają wzywani do Kuratorium Oświaty w Katowicach na rozmowy wyjaśniające, a w szkołach przeprowadzane są skrupulatne kontrole. - Nie oszczędzono nawet 11-latki, która napisała list do minister Zalewskiej. Pisze w nim, że reforma oświaty niweczy jej marzenia o pójściu do gimnazjum plastycznego - podkreśla posłanka.

Dziewczynką wspomnianą przez posłankę jest Alicja - o jej liście pisaliśmy w „Dzienniku Zachodnim”. Młoda mieszkanka Katowic napisała w nim tak: „Jestem uczennicą 6 klasy. Od dziecka kocham malować, oglądać i tworzyć sztukę. Chciałam pójść do gimnazjum plastycznego w ZSP w Katowicach. Od czerwca słyszę, że nie mogę. Dlaczego?”.

CZYTAJCIE LIST ALICJI
List Alicji do minister Zalewskiej

Posłanka przytoczyła też inny przypadek, z jakim mierzą się pedagodzy w Śląskiem.

Nauczyciele ze Śląska wyjechali wczesnym rankiem do Warszawy na ogólnopolską manifestację nauczycieli w Warszawie

Protest nauczycieli w Warszawie przeciwko reformie oświaty Z...

- Dyrektora pszczyńskiego gimnazjum wzywa się do kuratorium tylko za to, że umożliwił swoim nauczycielom udział w proteście przeciwko reformie oświaty. Dzieje się tak, mimo że dyrektor wielokrotnie zapewniał, iż nauczyciele zwolnieni z jednej godziny nadrobią tę zaległość - podkreśla Pietraszewska.

CZYTAJCIE O PROTEŚCIE NAUCZYCIELI
Protes nauczycieli przeciw reformie

Dodaje też, że 27 grudnia w Zespole Szkół Specjalnych w Zabrzu ma się odbyć kolejne postępowanie wyjaśniające wobec grupy nauczyciele, które w dzień Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, tzw. Czarnego Poniedziałku, ubrały się na czarno.

Blisko 100 polonistów apeluje o wstrzymanie reformy oświaty....

Jak się okazuje Kuratorium Oświaty w Katowicach bada dwie takie sytuacje.

- Pierwsza miała miejsce w związku z wyjazdem nauczycieli na protest. W ten dzień lekcje zostały skrócone, a nie wszyscy rodzice o tym wiedzieli. W takim przypadku wszczynane są działania z urzędu. Proszę pamiętać, że nie są one związane z protestem, bo w każdej sytuacji, gdybyśmy taki sygnał otrzymali - niezależnie od powodu skrócenia lekcji - kuratorium podjęłoby działania – tłumaczy Anna Kij, dyrektor Wydziału Strategii i Współpracy z Jednostkami Samorządu Terytorialnego Kuratorium Oświaty w Katowicach. - Druga sytuacja również została zgłoszona przez rodziców. Dotyczyła ubrania nauczycieli na czarno w dniu tzw. czarnego protestu - dodaje.

MINISTER ZALEWSKA O REFORMIE EDUKACJI

Obydwie kwestie są w tej chwili wyjaśniane. Nie zapadły jeszcze ostateczne ustalenia. Zdaniem Pietraszewskiej, rząd PiS nie cofnie się już przed zreformowaniem edukacji. Wykorzysta ją, aby pozbyć się niewygodnych dyrektorów i nauczycieli.

- Zmiana struktury organizacyjnej szkolnictwa daje możliwość wypowiedzenia stosunku pracy i zatrudnienia pozytywnie zweryfikowanych nauczycieli - zaznacza Pietraszewska.
Z kolei Krystyna Szumilas, była minister edukacji, dodawała, że poprzez reformę wracamy do szkoły PRL-owskiej, w której rząd chce mieć władzę nad umysłami młodych Polaków. Zwracała też uwagę na innym problem.

- Przedstawiony przez ministerstwo projekt podstaw programowych zawiera wiele błędów. Jest szkodliwy i uderza w polskie dzieci – podkreśla była minister. Propozycje podstawy programowej przedstawione przez MEN określiła jako „brudnopis".

- Dzisiaj mamy brudnopisy podstawy programowej. To, co Ministerstwo Edukacji Narodowej pokazało na stronach ministerstwa, to zbiór brudnopisów. To jest zbiór brudnopisów, z błędami ortograficznymi, niedopracowany, w oparciu o który wydawnictwa mają już prowadzić prace nad podręcznikami – komentowała.

CZYTAJCIE O PROTEŚCIE POLONISTÓW
Protest polonistów

Zwracała uwagę, że przez to uczniowie klas 4, 5, 6 uczący się według aktualnie obowiązującej podstawy programowej, w klasie 7 będą uczyli się według nowych zapisów.

- W tym miejscu pani minister Zalewska godzi się, żeby uczniowie wychodzili ze szkoły podstawowej z lukami w wiedzy - wyjaśnia.

Wskazała też, że podczas posiedzenia komisji edukacji, która odbyła się w zeszłym tygodniu nie udało się odpowiedzieć na szereg kluczowych pytań.

- Rząd uprawia sprint przez ustawy. W dwóch projektach ustaw znajduje się łącznie 557 artykułów. Mając na uwadze jak szybko toczyły się prace nad reformą w sejmowej podkomisji daje to średnio 2 minuty dyskusji nad artykułem - ledwo starczało na ich przeczytanie - mówiła.

CZYTAJCIE KONIECZNIE
Najważniejsze założenia reformy edukacji

Wspomniała też o problemie podwójnego rocznika, jaki wystąpi w 2019 roku, który nadal nie został rozwiązany.

- W szkołach ponadgimnazjalnych znajdą się jednocześnie uczniowie uczący się według starej i nowej podstawy programowej. Zabraknie w nich miejsc, co ważne dostać się do dobrej szkoły będzie bardzo trudno - informuje.

Wicemarszałek województwa śląskiego Aleksandra Skowronek, skupiła się na problemie, jaki może spaść na samorządy w kwestii trwałości projektów unijnych.

- Wskutek zamykania szkół organy prowadzące będą musiały zwracać pozyskane dotacje. Wbrew zapewnieniom minister Zalewskiej w projekcie ustawy znalazł się zapis, że cała odpowiedzialność za trwałość projektów spoczywa na samorządach - od czego rząd umywa ręce - przestrzega.

Plany rządu zakładają, że od września 2017 roku zmieni się system szkolnictwa Funkcjonować mają 8-letnie szkoły podstawowe, 4-letnie licea, 5-letnie technika, zaś „zawodówki” mają zostać zastąpione szkołami branżowymi. Z edukacyjnej mapy mają zniknąć gimnazja. Dwie ustawy wprowadzające zmiany już przeszły konsultacje w komisji edukacyjnej.

MINISTER ZALEWSKA O REFORMIE EDUKACJI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!