Senator Kogut wpłacił milion złotych kaucji dzięki „oburzonym na prokuraturę szarym sympatykom”

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Bartek Syta
W czwartek, w ostatnim możliwym terminie, podejrzany o korupcję senator PiS Stanisław Kogut wpłacił okrągły milion złotych na konto katowickiej Prokuratury Regionalnej. Dzięki temu nie trafi do aresztu, przynajmniej na razie.

Po ogłoszeniu przez prokuraturę wysokości poręczenia polityk twierdził, że nie dysponuje taką kwotą, bo żyje wyłącznie z uposażenia parlamentarzysty, ma skromny dom i nigdy nie czerpał korzyści z prowadzonej przez siebie Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym w Stróżach nieopodal Nowego Sącza. Wyrażał też wątpliwość, czy uda mu się tę sumę zebrać wśród krewnych i znajomych.

- Ta kwota jest jak kara. Wielokrotnie przekracza możliwości mojego klienta! Ale wielu szarych sympatyków pana senatora, doceniających jego działalność charytatywną i zasługi dla regionu, oburzyło się wysokością zastosowanego przez prokuraturę poręczenia i skontaktowało się z nami oferując pomoc – wyjaśnia krakowski adwokat Paweł Śliz, obrońca Stanisława Koguta. Dodaje, że „pewną część sumy wpłacił sam senator”, ale nie może ujawnić, ile to było, ani kto konkretnie wsparł podejrzanego. Nie chce zdradzić nawet liczby owych „szarych sympatyków”.

- Mogę jedynie powiedzieć, że osoby te są przekonane, iż tak ogromna, niespotykana wręcz w podobnych wypadkach, wysokość poręczenia ma podłoże czysto polityczne – dodał mecenas, który zaskarżył ową kwotę do sądu. Jak ustaliliśmy, termin posiedzenia w tej sprawie nie został jeszcze w czwartek wyznaczony. Gdyby sąd zgodził się z argumentami mec. Śliza i obniżył kaucję, prokuratura będzie musiała zwrócić różnicę na konto Stanisława Koguta.

Gdyby senator nie wpłacił w terminie całej kaucji, groził mu areszt. Prokuratura musiałaby wtedy ponowić wniosek w tej sprawie do Senatu. Za poprzednim razem senatorowie PiS, w tajnym głosowaniu, nie zgodzili się na to, co doprowadziło do furii prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego (skierował do senatorów ostry list w tej sprawie). Pod presją szefa partii rządzącej izba wyższa parlamentu błyskawicznie zmieniła regulamin – tak, by ewentualne kolejne głosowanie w kwestii aresztu dla Koguta było jawne, czyli w domyśle – „wiadomo było, kto kryje podejrzanego”. Senatorowie tłumaczyli, że nie chodzi o żadne krycie, lecz o to, iż nie widzą konieczności umieszczenia kolegi w areszcie. Ale regulamin karnie zmienili.

Prokuratura zarzuca Stanisławowi Kogutowi przyjmowanie łapówek w gotówce i naturze od prywatnych firm w zamian za załatwienie różnych spraw: od „inwestycyjnego odblokowania” hotelu Cracovia (by spółka Echo Investment mogła tam stworzyć centrum handlowe) po zapewnienie prominentnemu więźniowi lepszych warunków odbywania kary. Według CBA, łapówką było m.in. kruszywo do budowy boiska w Stróżach (warte 170 tys. zł), a także oświetlenie tegoż boiska (24 tys. zł). Z kolei gotówka miała trafiać na konta krewnych senatora związanych z prowadzoną przezeń fundacją. W grudniu prokuratura zatrzymała pięć osób zamieszanych w tę aferę, w tym menedżerów, którzy mieli korumpować polityka oraz Grzegorza Koguta, syna senatora, wiceprezesa fundacji.

Katowiccy śledczy przekonują, że wyznaczona przez nich milionowa kaucja jest „odpowiednia do skali zarzucanych czynów”. Nie wykluczają też ponowienia wniosku o areszt. – Przy tym charakterze zarzutów byłby on odpowiednim środkiem zabezpieczającym przed ewentualnym mataczeniem ze strony podejrzanego. Wobec czterech z pięciu zatrzymanych wcześniej osób sąd zastosował areszt – wyjaśnia Waldemar Łubniewski, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Katowicach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Senator Kogut wpłacił milion złotych kaucji dzięki „oburzonym na prokuraturę szarym sympatykom” - Dziennik Polski

Wróć na i.pl Portal i.pl