Ryszard Petru, Joanna Schmidt i Joanna Scheuring-Wielgus będą chcieli stworzyć partię z Robertem Biedroniem?

Dorota Kowalska
Adam Guz
Odejście z Nowoczesnej trojga rozpoznawalnych posłów może sporo namieszać w polskiej polityce. Już dzisiaj mówi się o nowej partii, która może powstać po wyborach samorządowych.

Ostatnie dni to spore zamieszanie w szeregach opozycji, a konkretnie wśród polityków Nowoczesnej. W środę Joanna Scheuring-Wielgus opuściła tę partię. O swojej decyzji poinformowała w programie „Jeden na jeden” TVN24. Scheuring-Wielgus zarzuciła władzom Nowoczesnej, że nie pozwoliły się jej wypowiadać na temat protestujących w Sejmie rodziców dzieci niepełnosprawnych. Poczuła się tym dotknięta, bo - jak zaznaczyła - od wielu dni wspiera protestujących. Katarzyna Lubnauer, liderka Nowoczesnej, zaprzeczała słowom koleżanki. Nieoficjalnie mówi się, że Joanna Scheuring-Wielgus miała się nie dogadywać z szefową klubu Kamilą Gasiuk-Pihowicz, była również rozczarowana postawą swojego klubu podczas głosowania w sprawie projektu ustawy „Ratujmy kobiety”. Więc powodów takiej, a nie innej decyzji było pewnie więcej.

CZYTAJ TAKŻE: Ryszard Petru odszedł z Nowoczesnej, bo stracił nad nią kontrolę. Petru nie chce wziąć odpowiedzialności za działania Nowoczesnej

Tego samego dnia swoje odejście z Nowoczesnej ogłosiła także Joanna Schmidt. „Odchodzę z .N. Dziękuję wszystkim za 3-letnią współpracę. Moim 36 tys. wyborcom deklaruję dalszą pracę na rzecz wartości liberalnych” - napisała na Twitterze.

Wydała też specjalne oświadczenie. „Nie mogę zgodzić się na sposób, w jaki dzisiaj traktowane są wartości Nowoczesnej i osoby, które na rzecz tych wartości pracują. Partyjniactwo nigdy nie miało być credo Nowoczesnej. Dlatego dziś podjęłam trudną dla mnie decyzję o opuszczeniu Klubu Poselskiego i partii Nowoczesna” - napisała w nim posłanka Joanna Schmidt.

Dodała, że jej zdaniem chorobą polskiej polityki są zakulisowe gry, personalne spory, kłamstwo i cwaniactwo.

Dalszego biegu zdarzeń można się było spodziewać: w piątek swoje odejście z Nowoczesnej ogłosił Ryszard Petru.

- Podjąłem trudną dla mnie osobiście decyzję o tym, że dzisiaj opuszczam Nowoczesną. Czynię to ze smutkiem i żalem - to są bardzo ważne dla mnie trzy lata, ale nasi wyborcy oczekują ode mnie i od nas wyrazistości, jednoznaczności i szczerości, a tego nie ma - powiedział Ryszard Petru, tłumacząc decyzję o opuszczeniu partii.

CZYTAJ TAKŻE: Joanna Schmidt: Byłam sekowana przez obecne władze Nowoczesnej

- Wiem, że niestety dzisiaj Nowoczesna tego, co gwarantowała wyborcom trzy lata temu, nie oferuje. Robię to z bólem serca, bo Nowoczesna to swego rodzaju moje własne dziecko, ale dziś już podąża swoją własną drogą - dodał Petru.

Potem w ciągu dnia Petru w różnych stacjach telewizyjnych mówił, że jego zdanie, jego sugestie czy pomysły nikogo, patrz kierownictwa partii, nie interesowały. Nie miał więc innego wyjścia, jak podążyć drogą koleżanek.

Odejście z Nowoczesnej tak rozpoznawalnych polityków, na dodatek tuż przed wyborami samorządowymi, nie jest dla opozycji dobrą wiadomością. Inna rzecz, że od miesięcy, a konkretnie od przejęcia władzy w partii przez Katarzynę Lubnauer mówiło się, że Nowoczesna jest mocno skonfliktowa-na. Ugrupowanie podzieliło się na zwolenników nowej szefowej i starego szefa, a Petru przegrał wyścig o przywództwo w Nowoczesnej dosłownie o włos. Sporo kontrowersji budzi także Kamila Gasiuk-Pihowicz, szefowa klubu parlamentarnego Nowoczesnej. Ośmiu posłów tej partii domagało się jej odwołania. Ponoć Gasiuk-Pihowicz nie panuje nad klubem, w którym - jak tłumaczyli wnioskodawcy - panuje „bajzel”. W czwartek klub Nowoczesnej głosował więc nad wotum zaufania dla Gasiuk-Pihowicz, która - wolą większości swoich kolegów - została na swoim stanowisku.

Ale wracając do tematu odejść - niemal równocześnie z nimi pojawiło się pytanie, czy na scenie politycznej nie pojawi się nowe ugrupowanie zbudowane między innymi przez tych, którzy pożegnali się z Nowoczesną. Wszak zarówno Ryszard Petru, jak i Joanna Scheuring-Wielgus czy Joanna Schmidt mają duży potencjał polityczny i sporą grupę zwolenników. Już dzisiaj mówi się, że z Nowoczesnej odejdą kolejni połowie. Ryszard Petru zapewnia, że nie planuje, przynajmniej przed wyborami samorządowymi, tworzenia nowej partii. A po nich? Pojawiły się spekulacje, że powstanie nowe ugrupowanie, które miałoby skupiać między innymi Barbarę Nowacką, Joannę Scheuring-Wielgus, Joannę Schmidt, Ryszarda Petru oraz Roberta Biedronia. Ten ostatni odniósł się do tych newsów na swoim profilu społecznościowym.

„Nie prowadzę rozmów i nie zakładam partii z byłymi politykami .N, chociaż dobrze im życzę. Parafrazując: »bo w tym cały jest ambaras, żeby wszystkie strony chciały naraz«. Ja nie chcę, bo jestem prezydentem Słupska i tak zostanie do końca kadencji. Kropka” - napisał Robert Biedroń.

Ale prezydent Słupska pisze o okresie do wyborów samorządowych, nie o tym, co może się zdarzyć po nich. Niektórzy spekulowali, że Robert Biedroń może wystartować w wyborach na prezydenta Warszawy, choć on sam temu zaprzecza.

- Nie zamierzam kandydować na prezydenta Warszawy. Wszystkie te spekulacje tworzone są wokół sondaży - powiedział polityk w marcu tego roku w Radiu Gdańsk. Biedroń potwierdził, że po raz kolejny będzie startował na prezydenta Słupska. - Tak, złożyłem już taką deklarację i się z niej nie wycofuję. Zamierzam ponownie kandydować na prezydenta Słupska, mój los jest w rękach mieszkańców - wyjaśnił. Czy tak się stanie? Zobaczymy. Pewne jest, że o Roberta Biedronia będą zabiegać politycy, którzy znaleźli się poza Nowoczesną.

„Polacy nie chcą PO-PiS-u, więc postaramy się, aby był ten trzeci wariant, ten wybór, realny wybór […] Obecnie jestem niezależną posłanką. Jest bardzo dużo czasu. Do wyborów samorządowych nie zadzieje się raczej nic. Bardzo dużo czasu, aby spokojnie porozmawiać, spotykać się z tymi środowiskami, dla których bliskie są wartości, które wyznaję, a potencjał społeczny jest tak pobudzony, że wierzę, że uda się spiąć tę energię i powstanie coś rewelacyjnego” - podkreślała Joanna Schmidt w rozmowie z Robertem Mazurkiem w RMF FM.

„Widziałabym takich ludzi jak Robert Biedroń, Barbara Nowacka, Joanna Scheuring-Wielgus, Ryszard Petru, Krzysztof Mieszkowski i wielu innych polityków. Wspólnym mianownikiem muszą być wartości” - dodawała.

Wydaje się, że powstanie nowego ugrupowania jest tylko kwestią czasu. Pytanie, kto dołączy do trojga posłów niezależnych.

polskatimes.pl/x-news

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ryszard Petru, Joanna Schmidt i Joanna Scheuring-Wielgus będą chcieli stworzyć partię z Robertem Biedroniem? - Portal i.pl

Komentarze 10

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

:)
Rycho Pietru -Maderowski i dwie Aśki.....ładny trójkącik
G
Gość

jumek bij kapucynka

z
zeolennik
No ,to bedzie dobrane towarzystwo. Brak tylko Palikota i Giertycha.
K
Krakauer
Jakie zalosne sa te LEWACKIE przepychanki polityczne. Coraz mniej ludzi to obchodzi. Niech ci czerwoni frustraci uwolnia nas wreszcie od swojej o nas troski i ulepszania nam zycia !
G
Gość

Ale Pan Prezydent Słupska nie wyraził zainteresowania oświadczając, że jest prezydentem Słupska i niech tak zostanie.

g
gość

Apel do Biedronia!. Niech się Pan nie zniża do poziomu tych niepełnosprawnych umysłowo....................

m
miesz.

Rysiek stworzy czworokącik ?

P
Podatnik !!!
Pytanie: Czy te "relacje" mają być również na koszt podatnika ? Czas (już) skończyć z Timmermansem, jako powodem (przyczyną) działalności politycznej. O takich Holendrach (jak Timmermans) mówi się (w Holandii, Niderlandach), że są do tego stopnia "chorzy", że mają "stopy jak patelnie". Dobrze byłoby dowiedzieć się jaki "numer butów" ma "ten" Timmermans !!!!!
G
Gość
podobno w burdelu
poprzedzonym kropką
kretyn się zamienił
na krzesło z idiotką

będą reformować -
przeciekają wzmianki
panienki zostaną,
wymienią firanki

przystojnego osła
na tępą brzydulę
z błaznów wybierana
jest błaznem, nie królem
R
Rafał X
Co może powstać z byle czego ? Nic dobrego .Złotousty petru ,dwie wariatki ,które się nie znają na niczym i pedzio podróżnik .Nie sprawdzili się teraz ,to dlaczego miałoby się to zmienic ? Szkoda zachodu
Wróć na i.pl Portal i.pl