Sobota była kolejnym dniem manifestacji osób sprzeciwiających się forsowanym przez PiS zmianom w sądownictwie, w tym sposobu wybierania członków Sądu Najwyższego.
W piątek poznaniacy zebrali się w parku Mickiewicza, który ledwo mógł pomieścić wszystkich uczestników. W sobotę na miejsce demonstracji wybrano znacznie większy park Kasprowicza. Jak się okazało – słusznie. W proteście wzięło udział kilkanaście tysięcy osób – najwięcej ze wszystkich dotychczasowych manifestacji.
- Policja i urzędnicy, wszyscy współpracują z nami. Teraz w Poznaniu mamy stan wyjątkowy – mówi Franciszek Sterczewski, inicjator protestów w Poznaniu.
Na demonstracji pojawił się Ryszard Petru, ale tak jak zapowiadali organizatorzy, nie został dopuszczony do głosu, podobnie jak inni politycy. Zamiast nich przemawiali zwykli poznaniacy – studenci, doktoranci, profesorowie, a nawet gimnazjaliści.
- Jesteśmy pokoleniem, które niedługo weźmie udział w wyborach. Musimy walczyć o demokrację – mówiła jedna z gimnazjalistek.
Głos zabrał także Michał Laskowski, jeden z sędziów Sądu Najwyższego.
- Od urodzenia jestem poznaniakiem i jestem dumny z Poznania – mówił do tłumu. - Powiedziałem kiedyś, że Polacy nie są w stanie wyjść w obronie sądów. Myliłem się – dodawał.
Kraków. Wielki protest na Rynku Głównym w obronie sądów
źródło: dziennikpolski24.pl/x-news.pl.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?