" Budyń złodzieju dorobiłeś się na przekrętach, oddawaj co ukradłeś" - plakaty z takim hasłem i zdjęciem prezydenta Gdańska wiszą m.in. na tablicy ogłoszeniowej przy przystanku tramwajowym Hucisko.
Za Pawłem Adamowiczem od lat ciągnie się sprawa błędów lub fałszerstw w oświadczeniach majątkowych. Żaden wyrok jednak do tej pory nie zapadł, a prowadzone postępowanie nie przestaje zaskakiwać nagłymi zwrotami akcji.
Więcej: Prokuratura w ostatniej chwili wstrzymała sprawę Pawła Adamowicza
Władze Gdańska nie wykluczają, że w sprawie plakatów podejmą kroki prawne.
- Te plakaciki to klasyczny przykład plucia w twarz i łamania prawa. Więc nie jest dla mnie wykluczone, iż faktycznie to robota panów spod znaku falangi. Prezydent rozważa kroki prawne, ale trudno będzie udowodnić, że to ONR, bowiem każdy mógłby to wydrukować i tak się podpisać- mówi Antoni Pawlak, rzecznik Pawła Adamowicza.
Oficjalnie ONR rzeczywiście odcina się od akcji plakatowej. - Nie wiem kto rozwieszał te plakaty, my nie robiliśmy takiej akcji. Równie dobrze mogli to być jacyś sympatycy naszej organizacji- mówi Krzysztof Przyborowski, koordynator brygady pomorskiej ONR - Ale nie potępiamy tego, ze względu na kontrowersje jakie są ostatnio wokół nieścisłości finansowych pana prezydenta.Można powiedzieć, że te plakaty to taki vox populi. Głos tych, którzy widzą, że pan prezydent nie grał czysto.
Zobacz też: Agnieszka Pomaska: ONR nie powinien istnieć
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?