Eksmisja z Mieszkania Plus prosto na ulicę. Będzie protest

Mimo że rządowe mieszkania dopiero powstają, program Mieszkanie Plus już wzbudza kontrowersje. Chodzi o jeden z artykułów ustawy o Krajowym Zasobie Nieruchomości - nowej instytucji, która ma m.in. zarządzać nieruchomościami pod budowę mieszkań oraz regulować stawki za wynajem.

W ustawie czytamy, że do umowy najmu instytucjonalnego lokalu załącza się oświadczenie najemcy w formie aktu notarialnego, w którym poddaje się on egzekucji i zobowiązuje się do opróżnienia i wydania lokalu używanego w przypadku, gdy skończy się umowa lub nie płaci za lokal. „(...) W razie konieczności wykonania powyższego zobowiązania prawo do lokalu socjalnego ani pomieszczenia tymczasowego nie przysługuje” - czytamy w ustawie, która weszła w życie w ubiegły poniedziałek.

CZYTAJ TAKŻE: Piotr Ikonowicz: Lobby deweloperów przejęło Mieszkanie Plus

Przeciwko temu zapisowi w niedzielę przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie będą protestować organizacje lewicowe, m.in. Ruch Sprawiedliwości Społecznej i partia Razem.

- Na program Mieszkanie Plus czekaliśmy z nadzieją - przyznał w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press Piotr Ikonowicz, który od lat broni praw lokatorów. Jak przekonuje, dzięki budowie mieszkań (z których część będzie od razu do kupienia na wolnym rynku) wzbogacą się deweloperzy, a koszt wynajęcia lokalu będzie niewiele niższy od aktualnych stawek - szczególnie w dużych miastach. Jednak według Ikonowicza, głównym problemem rządowego programu jest kwestia eksmisji. - Na bruk będzie można wyrzucić kobiety w ciąży i dzieci - zauważa i apeluje do rządu, aby znowelizował ustawę.

Rzecznik ministerstwa infrastruktury i budownictwa Szymon Huptyś wyklucza taką możliwość, zaznaczając przy tym, że KZN dopiero zaczął działać. - Przepisy chronią lokatorów. Do eksmisji może dojść tylko w trzech przypadkach - gdy ktoś demoluje mieszkanie, podnajmuje je lub przez ponad trzy miesiące nie płaci za nie - tłumaczy Huptyś.