Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera Amber Gold. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zwołał konferencję po zeznaniach Marcina P.

Szymon Zięba
Karolina Misztal
Nie milkną echa środowych zeznań Marcina P., byłego szefa Amber Gold, który stanął przed sejmową komisją śledczą. W czwartek, 29.06, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, zwołał specjalna konferencję prasową, na której odniósł się do wczorajszych wypowiedzi byłego, trójmiejskiego biznesmena - dziś oskarżonego w głośnej aferze finansowej.

- Już pięć lat temu, redaktor Latkowski (Sylwester - związany niegdyś z tygodnikiem "Wprost" - red.) dzwonił do mnie i opowiadał mi teorie Marcina P. na temat rzekomego spotkania. Już wtedy wydałem oświadczenie i dzisiaj je powtórzę, po pięciu latach. Nie spotykałem się z Marcinem P., nie zabiegałem o spotkania i oczywiście na komisji sejmowej to samo powtórzę - stwierdził Paweł Adamowicz.

Dopytywany przez dziennikarzy, wskazujących, że być może to nic złego zabiegać o spotkanie z prezesem ważnej wówczas firmy, Adamowicz odpowiedział: - Chodzi tutaj o stwierdzenie faktu, czy było spotkanie, czy nie było spotkania. I tego spotkania nie było - zastrzegł.

Prezydent stwierdził, że interesuje go natomiast poznanie wszystkich beneficjentów tanich linii lotniczych (mowa o OLT Express, powiązanych z Amber Gold) i kto nimi latał.

Proces Amber Gold. Marcin P. przed komisją śledczą. Czy jego zeznania okażą się kluczowe? Relacja

- Od razu uprzedzam - nie latałem, ani razu - zaznaczył. Stwierdził przy tym, że "warto byłoby poznać wszystkich beneficjentów linii lotniczych", mając też na myśli media. - Które intensywnie, bez żadnych skrupułów, zarabiały potężne pieniądze na drukowaniu, umieszczaniu reklam - czy to w kolorowych tygodnikach czy w gazetach codziennych, czy też w mediach elektronicznych. Są pewne granice absurdu przy budowaniu różnych piramid podejrzeń - stwierdził.

Prezydent Adamowicz odniósł się także do wątku Tomasza Kloskowskiego, prezesa gdańskiego lotniska, który był przesłuchiwany przed komisją śledczą i którego wątek pojawiał się w przesłuchaniach Marcina P. i Michała Tuska.

- Trzeba zakończyć postępowanie komisji śledczej. Wtedy będzie można stwierdzić, poprzez konfrontowanie opinii, np. w wymienionej sprawie, między tym co mówił pan Marcin P., co mówił prezes lotniska, co mówił jeszcze ktoś inny, aby móc ocenić na końcu, czy te działania były profesjonalne, czy nie były profesjonalne. To będzie przedmiotem późniejszego zainteresowania, np. rady nadzorczej, bo każda spółka ma swoje organy. Ale musi się zakończyć postępowanie przed komisją śledczą - powiedział.

Afera Amber Gold. Komisja śledcza nie przesłuchała Katarzyny P.

Stwierdził także, że dzisiaj Marcin P. "ma bardzo dużo czasu". - I na pewno przygotowuje się intensywnie do swojego kolejnego wystąpienia przed komisją sejmową. A tonący brzytwy się trzyma i chce z sobą pewnie jeszcze wielu innych zaprosić - mówił Adamowicz.

Prezydent Gdańska, pytany o to, czy zanosił prośbę o dofinansowanie filmu o Lechu Wałęsie do Marcina P., powtórzył: - Nie spotykałem się z Marcinem P., niczego nie zanosiłem, to są kłamstwa, konfabulacje, Marcina P.

Z kolei jeszcze wczoraj, nawiązując do zeznań Marcina P., na Twitterze opublikował stanowisko, w którym zastrzegł, że nigdy nie lokował środków w Amber Gold. - Kłamstw Marcina P. ciąg dalszy - pisał prezydent. -Co jeszcze usłyszymy od człowieka, który oszukał tysiące osób - dodawał.

Zobacz też: Były prezes Amber Gold Marcin P.: Miałem kontakt z politykami, ale nie powiem, z kim

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki