Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczury opanowały podwórka w centrum Wrocławia

Błażej Organisty
Czytelnik
Plaga szczurów w obrębie ul. Ruskiej, Psie Budy i pl. Solnego. Mieszkańcy chcą częstszego wywozu śmieci lub zamkniętego miejsca na odpady oraz wytępienia gryzoni. Miasto odsyła ich do zarządcy.

Szacuje się, że we Wrocławiu szczurów jest trzy razy więcej niż ludzi. A są osiedla, chociażby w centrum, gdzie na jednego mieszkańca przypada nawet i siedem gryzoni. Ich siedliska są wszędzie. W obudowie pieców termicznych, gdzie temperatura przekracza 50 stopni, w chłodniach czy rzeźniach. Oczywiście w jadłodajniach i zsypach także. Nie ma reguły. Szczurołap Sebastian Turkiewicz z Wrocławia widywał je i w luksusowych restauracjach, i w podrzędnych knajpach. Czy szczur grasujący w śmieciach pełnych odpadów organicznych to miły gość, czy raczej persona non grata?

Gryzonie bez pytania rozgościły się na podwórku w obrębie ulic Psie Budy, Ruskiej i placu Solnego. – Biegają po płycie betonowej, po klombach i murkach, po samochodach. W dzień i w nocy. To istna plaga – twierdzi Konrad Niklewicz.

Mieszkańcy wspólnoty mieszkaniowej kamienicy przy ul. Ruskiej 58/59 szukają pomocy u prezydenta Dutkiewicza, do którego napisali list z prośbą o skuteczną interwencję w wytępieniu szczurów.

Piszą, że szczury przestały bać się ludzi, więcej: to ludzie boją się teraz gryzoni, które stwarzają zagrożenie. Szczurołap Turkiewicz przypomina, że przenoszą ponad 60 chorób, w tym te bardzo niebezpieczne dla człowieka – wściekliznę, dżumę czy gorączkę Q. Dlatego konieczne są okresowe, obowiązkowe deratyzacje, które w ścisłym centrum przeprowadza się trzy razy do roku. Ostatnia skończyła się w połowie lipca, kolejna rozpocznie się w połowie listopada. Trutki muszą wykładać chociażby zarządcy nieruchomości i właściciele lokali gastronomicznych, których w okolicy Ruskiej i pl. Solnego nie brakuje. Restauratorzy i mieszkańcy korzystają z kilkudziesięciu pojemników na śmieci stojących na podwórku. Ci pierwsi wyrzucają spore ilości żywności. Drudzy uważają, że właśnie ta praktyka jest przyczyną plagi szczurów.

– Z miejsc składowania odpadów zrobiły sobie żerowisko – zauważa Nikleiwcz.

Wspólnota twierdzi w liście, że śmieci są wywożone za rzadko. Że za długo zalegają pod przepełnionymi pojemnikami. Proszą zatem prezydenta o zorganizowanie zadaszonego, zamkniętego miejsca na gromadzenie śmieci, dostosowanie liczby pojemników do zapotrzebowania lub zwiększenie częstotliwości odbioru odpadów do 7 razy w tygodniu.

Martyna Bańcerek-Perzyna z Ekosystemu (spółka miejska zajmująca się odpadami komunalnymi) zapewnia, że śmieci zabierane są z podwórka codziennie, a w weekendy dwukrotnie w ciągu dnia.

- Wiemy też od wykonawcy, że zarządca tej nieruchomości, ZGM Centrum, korzysta z Ekodozorcy. Jest to odpłatna usługa codziennego monitorowania miejsca gromadzenia odpadów w zakresie jego czystości i prawidłowej segregacji odpadów. Dozorca po sprawdzeniu wykonuje dokumentację fotograficzną, którą przesyła do wykonawcy - informuje Bańcerek-Perzyna.

– Natomiast w kwestii budowy osłony śmietnikowej mieszkańcy powinni zwrócić się do zarządcy, bo to on jest zobowiązany do wyznaczenia i przygotowania odpowiedniego miejsca - dodaje.

Mieszkańcy mogą poprosić zarządcę także o dodatkowe pojemniki i deratyzację. Oraz zapytać, czy wyraził zgodę na to, aby z pojemników korzystali właściciele okolicznych restauracji. I w jakim zakresie. Takie są rady Ekosystemu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska