Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć Igora Stachowiaka: Prokuratura czeka na kolejną opinię

Łukasz Cieśla
archiwum
W sprawie śmierci Igora Stachowiaka na wrocławskim komisariacie nadal nikt nie usłyszał zarzutów. Prowadząca śledztwo poznańska Prokuratura Okręgowa czeka na kolejną opinię specjalistów z zakresu medycyny sądowej. Ich uzupełniająca ekspertyza, na temat okoliczności śmierci Igora Stachowiaka, ma być gotowa do końca lipca.

Poznańska prokuratura przeprowadziła już większość zaplanowanych czynności. Właśnie wpłynęła do niej opinia mająca odpowiedzieć na pytanie czy wobec zmarłego, oprócz paralizatora, policjanci używali również miotacza gazu.

Śledczy zlecili również dodatkową opinię Zakładowi Medycyny Sądowej, która ma dotyczyć okoliczności śmierci młodego mieszkańca Wrocławia. Wcześniejsza ekspertyza, jak podawali śledczy, wskazywała, że zmarł prawdopodobnie z powodu niewydolności krążeniowo-oddechowej w związku z wcześniejszym zażyciem środków psychoaktywnych. Śledczy nie wskazywali, by opinia potwierdziła, że to rażenie paralizatorem doprowadziło do zgonu.

- Uzyskanie tych opinii i zapoznanie się z nimi jest konieczne do podjęcia dalszych decyzji. Treści poszczególnych ekspertyz, które już otrzymaliśmy i na które czekamy, na razie nie będziemy ujawniać opinii publicznej – mówi Magdalena Mazur-Prus, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Przesądzone wydaje się, że śledczy postawią zarzuty kilku byłym już wrocławskim policjantom. Jeśli do tego dojdzie, to po uzyskaniu ostatniej ze zleconych opinii. Nie wiadomo czy zarzuty będą dotyczyć "jedynie" przekroczenia uprawnień, czy też doprowadzenia do śmierci Igora Stachowiaka.

Bulwersujące nagranie z wrocławskiej komendy w maju tego roku ujawniła telewizja TVN. Dokładnie rok po śmierci Igora Stachowiaka opinia publiczna zobaczyła, że wrocławscy policjanci razili paralizatorem skutego, bezbronnego mężczyznę. Policja najpierw tłumaczyła się, że zatrzymany był agresywny. Potem jednak kilku policjantów zostało zwolnionych z policji. Odwołani ze stanowisk zostali szefowie wrocławskiej policji. Te dymisje i zwolnienia nastąpiły po bardzo długim czasie, dopiero po materiale w telewizji.

Igor Stachowiak został zatrzymany w maju 2016 roku przez wrocławską policję. Funkcjonariusze pomylili go z innym poszukiwanym mężczyzną. Już na komisaracie okazało się, że Igor Stachowiak także miał zatarg z prawem. Policjanci zaczęli wobec niego używać środków przymusu, skuli go, a gdy leżał na ziemi razili paralizatorem. Niebawem młody mężczyzna zmarł w komisariacie.

Źródło: TVN24/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski