Sebastian K. nie zgadza się na umorzenie sprawy wypadku z udziałem premier Szydło

Marcin Banasik
Marcin Banasik
fot. Grzegorz Sułkowski /
Młody kierowca nie zgadza się na warunkowe umorzenie śledztwa i przypisanie mu winy za wypadek z udziałem premier Beaty Szydło.

– Mój klient nie zgadza się z wnioskiem prokuratury, która już w przedbiegach chce przyznania się młodego kierowcy do winy – mówi wprost mec. Wojciech Pociej, obrońca 21-letniego Sebastiana K.

Chodzi o sprawę wypadku z udziałem limuzyny rządowej z 10 lutego ub. roku, do którego doszło w Oświęcimiu.

O nieumyślne spowodowanie kolizji podejrzany jest kierowca seicento Sebastian K. Przedwczoraj krakowska Prokuratura Okręgowa wysłała do Sądu Rejonowego w Oświęcimiu wniosek o warunkowe umorzenie postępowania przeciwko niemu. Oznacza to jednak, że winę za spowodowanie wypadku śledczy przypisują młodemu kierowcy.

Nie zgadzają się na warunkowe umorzenie

– Prokurator Okręgowy w Krakowie uznał, iż w jego ocenie zachodzą przesłanki uzasadniające skierowanie takiego wniosku – mówi prok. Janusz Hnatko, rzecznik krakowskiej prokuratury.

Śledczy nie informują o proponowanych we wniosku warunkach umorzenia, wskazując, że jako pierwsze powinny zapoznać się z nimi strony postępowania. Wiadomo jednak, że z uwagi na dotychczasową niekaralność Sebastiana K. oraz jego postawę w toku śledztwa będą dotyczyć krótkiego okresu próby i niedużego świadczenia pieniężnego.

Ale mec. Wojciech Pociej i jego klient nie zgadzają się na takie zakończenie sprawy.

– Z punktu widzenia mojego klienta takie rozwiązanie nie jest dla niego korzystne. Będziemy polemizować z ustaleniami prokuratury wskazującymi na winę Sebastiana K. Ponadto naraża to mojego klienta na ewentualne koszty związane z odszkodowaniem – mówi obrońca Sebastiana K.

Decyzja mec. Pocieja oznacza, że podczas posiedzenia w tej sprawie sąd będzie musiał odrzucić wniosek prokuratury. Wtedy najprawdopodobniej śledczy skierują do sądu akt oskarżenia wobec mieszkańca Oświęcimia. A to oznacza proces.

Biegli ustalili, że winnym wypadku jest Sebastian K.

Do wypadku doszło 10 lutego 2017 r. w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów, w której jechała ówczesna premier Beata Szydło (jej pojazd znajdował się w środku kolumny), wyprzedzała fiata seicento; jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto ówczesnej pani premier, a to następnie wjechało w drzewo.

Jak wynika z przepisów o ruchu drogowym, przy manewrze, który wykonał Sebastian K., wymagane jest upewnienie się, czy droga jest wolna i nie ma znaczenia, czy nadjeżdżający pojazd jest uprzywilejowany.

Według opinii biegłych limuzyna jechała z prędkością ok. 55 kilometrów na godzinę. A po uderzeniu w fiata wjechała w drzewo z prędkością 30 kilometrów na godzinę. Kolumna rządowych samochodów miała włączone sygnały świetlne, natomiast nie ma jednoznacznych ustaleń, czy działały sygnały dźwiękowe. Prokuratura nie zdobyła innych dowodów w tej sprawie niż zeznania świadków, a te są rozbieżne. Uznano jednak, że nie ma to znaczenia dla odpowiedzialności młodego kierowcy za wypadek.

Dwa dni temu prokurator regionalny w Krakowie rozpatrzył wniosek prokuratora okręgowego Rafała Babińskiego o rozwiązanie zespołu i przejęcie prowadzenia postępowania. Tym samym nie zostanie rozpatrzony wcześniejszy wniosek trójki śledczych o wyłączenie z głównego śledztwa kwestii użycia sygnałów dźwiękowych kolumny rządowej oraz przyczynienia się do wypadku również funkcjonariuszy ówczesnego Biura Ochrony Rządu.

Oznacza to, że wniosek prokuratorów nie zostanie rozpatrzony przez niezależny organ, bo staje się w tym momencie bezprzedmiotowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sebastian K. nie zgadza się na umorzenie sprawy wypadku z udziałem premier Szydło - Plus Gazeta Wrocławska

Wróć na i.pl Portal i.pl