Rolnik chce oddać gminie wszystko za wikt i opierunek do końca życia

Bogumił Storch
Bogumił Storch
Stanisław Szczerbik chce jak najszybciej oddać gminie dom. Sam zajmowałby w nim  tylko pokój wraz z kuchnią. W zamian za oddanie nieruchomości byłby do końca życia na utrzymaniu samorządu
Stanisław Szczerbik chce jak najszybciej oddać gminie dom. Sam zajmowałby w nim tylko pokój wraz z kuchnią. W zamian za oddanie nieruchomości byłby do końca życia na utrzymaniu samorządu Bogumił Storch
Samotny i ubogi mężczyzna z Wyźrału (pow. wadowicki) jest gotowy oddać samorządowi swój dom w zamian za opiekę. Urzędnicy z gminy są na tak, bo mogliby tu urządzić lokale socjalne. Część radnych jednak waha się. Boję się, że przyjdą kolejni biedni i będą chcieli opieki. Tylko, że gmina na tym nie straci.

Stanisław Szczerbik ze wsi Wyźrał (gm. Brzeźnica, pow. wadowicki) dobrowolnie zdecydował się na przekazanie gminie całego swojego dorobku - domu z działką. - W zamian oczekuję tylko pomocy i opieki na stare lata - mówi.

Urzędnicy są zachwyceni jego pomysłem, bo dzięki temu będą mogli pomóc kilku rodzinom bez dachu nad głową.

Sam sobie już nie radzi

Choć mężczyzna ma dopiero 58 lat, to twierdzi, że jest już zbyt mocno schorowany, zmęczony i nie może znaleźć żadnej pracy, by zarobić i samodzielnie utrzymać dom i działkę które odziedziczył po rodzicach.

- Przestałem sobie radzić - przyznaje mężczyzna. - Bardzo dużo pomaga mi sąsiad, ale nie mogę go tak wykorzystywać. Przez moje choroby ciągle się przewracam. Niedawno potrącił mnie samochód, byłem w szpitalu i teraz z trudem chodzę a tu wszędzie daleko, bo to koniec wsi, pod lasem - wyjaśnia pan Stanisław.

W wieku 29 lat miał pierwszy, poważny wypadek.

- W głowę uderzył mnie fragment maszyny rolniczej. Lekarze mówili, że tylko cudem przeżyłem. Potem jeszcze dwukrotnie ulegałem różnym wypadkom. Renta, zdaniem ZUS-u, mi się nie należy, a ja nie daję już rady - wzdycha mężczyzna.

W tym roku, jak przyznaje, w końcu powiedział „dość!”.

- Było to w dniu, gdy przewróciłem się na twarz i nie mogłem się podnieść z podłogi. Pomyślałem, że życie w samotności źle się dla mnie skończy - wyjaśnia ze łzami w oczach i dodaje, że od dziecka nie miał łatwo w życiu.

Jako 3-letniego malca z domu dziecka w Nowej Hucie adoptowała go para gospodarzy z Wyźrału: Janina i Władysław.

- Mieli już swoje lata, nie mogli mieć dzieci, a chcieli komuś przekazać gospodarkę. I tak trafili do bidula, skąd mnie zabrali. Byli dla mnie dobrzy. Robili jednak wszystko, żebym zajął się uprawą ziemi. Wysłali nawet do rolniczej zawodówki. Dlatego dziś tylko na gospodarce się znam, co stało się moim przekleństwem - przyznaje.

Nie wszystko w życiu rodziny Szczerbików potoczyło się tak, jak trzeba.

- Mój przybrany tata umarł. Potem mama sprzedała pola. Ma już ponad 90-lat i nie wstaje z łóżka. Od ośmiu lat przebywa w Domu Opieki w Wadowicach, bo potrzebuje całodobowej pielęgnacji - opowiada pan Stanisław. Jak mówi, mama nie nauczyła go gotować, bo uważała, że to będzie sprawa synowej. - Tej jednak nie ma, bo nigdy się nie ożeniłem, chociaż ze dwa razy w życiu byłem zakochany. Zostałem sam. Oprócz przybranej mamy nie mam rodziny - zamartwia się.

Mężczyzna przyznaje się, że też zwyczajnie boi się, że ktoś go napadnie. - Różni mnie tu nachodzili - mówi.

Nie ukrywa, że do oddania gminie całego dobytku zmusza go nie tylko samotność i zdrowia, ale i także sytuacja finansowa.

Rolników już nie potrzeba

- Mogę tylko dorywczo pomagać okolicznym rolnikom. Dają radę z ciągnikiem, kombajnem, z orką, ale u nas dużo ludzi polikwidowało gospodarki, więc coraz mniej szans, by nawet sezonowo dorobić - tłumaczy.

W jego dużym, dwupiętrowym domu nie ma ogrzewania, gazu i wody. Musi ją nosić w butlach. Na prądzie, jak mówi, oszczędza, bo rachunki są wysokie. Zajmuje tylko jeden pokój i kuchnię.

Cały budynek wymaga pilnego remontu. - Niech gmina to weźmie i wyremontuje, a dla mnie zostawi tylko ten jeden pokój z kuchnią i zapewni utrzymanie na starość. Po mojej śmierci wszystko będzie ich. Każdy na tym skorzysta - zaznacza.

Urzędnicy z Brzeźnicy nie ukrywają, że są propozycją Stanisława Szczerbika zainteresowani.

- Zapewniamy opiekę i bez tego, bo mamy taki obowiązek. Zresztą ten pan już jest objęty pomocą Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, więc dobrze wiemy o jego trudnej sytuacji. Praktycznie, poza remontem tego domu, żadnych dodatkowych kosztów nie poniesiemy - mówi Barbara Klęczar, sekretarz gminy Brzeźnica.

Gmina dom pana Stanisława chce przerobić na mieszkania socjalne dla ludzi, którym dziś pomóc nie jest w stanie.

- Obecnie nie mamy żadnego tego typu lokalu w gminie i nie ukrywam, że to rozwiązałoby problem, by zapewnić dach nad głową uboższym mieszkańcom, z którym się borykamy. Po remoncie parteru, piętra i przebudowaniu poddasza byłoby tam miejsce dla kilku rodzin - dodaje urzędniczka.

Radni gminy jednak się wahają, czy dać zgodę na taki pomysł.

Kontrowersje w radzie
Zanim gmina podpisze umowę z panem Stanisławem, samorząd będzie musiał przeprowadzić wieloetapową procedurę, a na koniec o transakcji i tak zdecydują radni gminy Brzeźnica.

Zgodnie z prawem samorządy mogą nabywać tylko takie nieruchomości, które będą przeznaczone na cele publiczne. Wnioskiem w sprawie zbycia tej nieruchomości ma się najpierw zająć gminna Komisja Planowania Budżetu. Po przeanalizowaniu stanu prawnego nieruchomości, a także potwierdzenia przez GOPS sytuacji jej właściciela, wniosek wójta Brzeźnicy Bogusława Antosa o przejęciu nieruchomości muszą przegłosować radni. Na razie nie wszyscy są jednak „za”. - Obyśmy nie zostali zasypani falą takich zgłoszeń, bo powstanie precedens. Nie będzie nas stać na każdy dom i jak tu komuś odmówić - ostrzega radny Mariusz Kapusta.

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 5. „Borówka czy jagoda?”

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rolnik chce oddać gminie wszystko za wikt i opierunek do końca życia - Gazeta Krakowska

Komentarze 12

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

X
Xmario11
Popieram choć jeden który ma trochę oleju w głowie.
Za co go nagradzać ???
Za 50 kilka lat nie robienia niczego ???
Kobiety już takie głupie nie są co by spodnie tylko w szafie wisiały.
Jak by był normalny i pracowity to miał by żonę i dzieci.
Resztę jak ktoś ma odrobinę oleju w głowię sam się domyśli.
X
Xmario11
Czemu jest ci go szkoda ???
Ktoś mu zabronił się uczyć ???
Nie ma w Polsce szkół wieczorowych, pośredniaków, kursów na sztaplarki prawo jazdy spawacza itp ???
Ja też sam za własną kasę porobiłem sobie kursy na wszystkie kategorie prawo jazdy łącznie z zezwoleniem na prowadzenie pojazdów szynowych.
Teraz on chory stary i wszyscy nad nim mają się litować ???
A co on robił przez te 50 kilka lat aby coś zmienić ???
Mieszkałem w dużym mieście około 30 lat a teraz prawie 20 lat na wsi, ci co nie potrzebują pomocy to w większości całe życie ciężko pracują na roli, a reszta troli obiboków i pijaków ma w D...e pracę i tylko na socjalu machlojkach i kradzieżach żyje.
X
Xmario11
Już on taki głupi nie jest, mieszkania czy domy na wsi są bardzo tanie a jak jeszcze do remontu to problem aby za darmo ktoś wziął.
Jak by mógł sprzedać za dobrą cenę to już dawno by to zrobił.
Komunikacja na wsi to fikcja w większości przypadków jest tylko gimbus wożący dzieci do szkoły a co z osobami starszymi ??? Które muszą do lekarza apteki na zakupy itp. Opieka społeczna to tylko przed Tv działa a tak ma to wszystko gdzieś.
Dom jak by miał złote klamki itp to gmina by się nie zastanawiała i z pocałowaniem ręki wzięła.
N
Natalia
Widocznie nie wszyscy są tacy zaradni jak Ty... Z drugiej strony: nie kradnie, nie zabija, a jego oferta jest korzystna dla gminy. Nad czym się tu zastanawiać?
G
Gość
Galicja i głodomoria o napędzie głupotowym. Batem lenia do roboty gnać. Baby nie poszukał, macochy nie uszanował ziemię zmarnował to i dlaczego miałoby mu się poszczęścić.
P
Paweł
Biedaczysko, szkoda mi strasznie tego chlopiny.
W
Waleria
jestem samotna 68letnia wdowa z malopolski..jestem uczciwa kobieta..chetnie zaopiekuje sie i podpisze opieke u notariusza by pomoc PANU STANISLAWOWI..MAM EMERYTURE WYSTARCZAJACA ALE NIE MAM SWEGO DOMU /WYNAJMUJE MIESZKANIE..SAOTNEJ KOBIECIE JEST CIEZKO A WIDZE ZE PAN STANISLAW JEST DOBRYM CZLOWIEKIEM..PROSZE MI DAC NUMER TEL.BY W JAKIS SPOSOB SKONTAKTOWAC SIE Z NIM..JESTEM UCZCIWA
w
wiesław
Gdyby się pan nazywał Tomasz Gollob , to wtedy premier przyznałby panu 4000 zł renty, a tak to nie ma szans .
A
Aga
Panie Stanislawie czy nie lepiej isc do Domu Spokojnej Starosci.Nie wiadomo z kim bedzie Pan mial do czynienia,ludzie sa okropni.Prosze o tym pamietac!
N
Niko
Taki jest los rolnika,kazdy ma go gdzies itd
G
Gość
I lekarze nie z ukrainy.....
J
JA!!
TOJEST TEN DOBROBYT POLSKA MIODEM PŁYNĄCA.MAM TAKĄ OSOBĘ W RODZINIE LEŻY TERAZ W SZPITALU ŻEROMSKIEGO CO BĘDZIE DALEJ BÓG JEDEN WIE!?
Wróć na i.pl Portal i.pl