A wszystko dlatego, że nie sprawdziły się zapowiedzi paraliżu urzędów podatkowych przez niezadowolonych pracowników skarbówki.
Wczoraj do urzędów skarbowych nie przyszło zaledwie 150 osób z ponad 40 tys. zatrudnionych. W ramach protestu wzięli wczoraj urlopy na żądanie.
- Dlaczego mielibyśmy utrudniać podatnikom życie - mówi Tadeusz Dalecki, naczelnik Urzędu Skarbowego w Chojnicach. Na Pomorzu tylko niektóre urzędy zdecydowały się na łagodną formę protestu. W Elblągu oflagowano budynek, a protestujący założyli plakietki z napisem "akcja ostrzegawcza".
Spokojnie było także w Wielkopolsce. Pracownicy urzędów popierają protest, ale petenci są obsługiwani normalnie. W Koninie nie ma nawet problemu z kolejkami, gdyż zostało uruchomionych pięć dodatkowych stanowisk do przyjmowania PIT-ów. W całym regionie tylko dwa urzędy włączyły się aktywniej w protest. Chodzi o I US w Poznaniu, gdzie pracownicy zamierzają dziś wziąć urlopy na żądanie. We wtorek akcje protestacyjną podejmie również ponad 50 proc. urzędników w Jarocinie.
W miarę spokojnie jest także w Małopolsce. - Najwięcej nieobecności zanotował Urząd Skarbowy w Chrzanowie. Aż 55 osób z 112 zatrudnionych wzięło urlopy na żądanie - mówi Magdalena Kobos, rzeczniczka małopolskiej Izby Skarbowej.
Im bliżej długiego weekendu, tym więcej urzędników przyłączy się do protestu. Jeśli mają już wziąć wolne - wolą przedłużyć majówkę.
Mimo to z przebiegu protestu zadowolone są związki zawodowe. - Chodziło nam nie o utrudnianie życia podatnikom, ale o zwrócenie uwagi na złą sytuację pracowników urzędów skarbowych. I udało nam się, bo dziś wszyscy o tym mówią - mówi Ludwiński.
W zeszłym tygodniu urzędnicy skarbowi zapowiedzieli, że w ostatnich dniach kwietnia, kiedy z fiskusem rozlicza się ok. 30 proc. podatników, będą masowo brali wolne i oddawali krew. Domagają się poprawy warunków pracy, wzrostu płac i uproszczenia systemu podatkowego.
- W tym roku pracownicy urzędów skarbowych dostali tylko podwyżkę inflacyjną oraz średnio 245 zł brutto, które wywalczyliśmy w zeszłym roku. Ci najgorzej zarabiający dostali jednak tylko ok. 80 zł - mówi Tomasz Ludwiński z NSZZ Solidarność.
Kto nie dostanie się do okienka, może swój PIT złożyć w urzędzie gminy. Na podatników czekają również skarbomaty, które nie tylko przyjmują zeznania, ale także wystawiają potwierdzenia. Część urzędów wystawia specjalne urny na PIT-y. Będą one stały aż do 30 kwietnia do godz. 24.
Oczywiście, podobnie jak w ubiegłych latach zeznania można wysłać pocztą, bo mimo zapowiedzi pocztowcy zdecydowali się odłożyć strajk do 5 maja.
Wsp.: WK, MST, MIP
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?