Proces w sprawie serialu "Nasze matki, nasi ojcowie". Świadek z Niemiec nie zgodził się na nagrywanie przesłuchania

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Videokonferencja w krakowskim sądzie
Videokonferencja w krakowskim sądzie Marcin Banasik
We wtorek krakowski sąd miał przeprowadzić videokonferencję z sądem w Niemczech, gdzie przesłuchany miał być prof. Julius Schoeps, historyk specjalizujący się w tematyce Holokaustu. Przesłuchanie odbywało sie w ramach procesu dotyczącego niemieckiego serialu "Nasze matki, nasi ojcowie". Zdaniem 92-letniego żołnierza Armii Krajowej Zbigniewa Radłowskiego, który wytoczył proces niemieckiej telewizji ZDF, w serialu znalazły się sceny, które mają dowodzić, że AK rzekomo była współwinna zbrodni na osobach narodowości żydowskiej.

Na początku rozprawy prof. Julius Schoeps rozpoczął odpowiadanie na pytania polskiego sądu. Wyjaśnił m.in., że scena z biało-czerwonymi opaskami z napisem AK na ramionach żołnierzy AK nie była z nim konsultowana i nie miała znaczenia dla filmu fabularnego. Zeznania świadka tłumaczył na w krakowskim sądzie na polski biegły tłumacz.

W pewnym momencie obecny w krakowskim sądzie pełnomocnik pozwanych twórców serialu mec. Piotr Niezgódka zgłosił zastrzeżenia co do tłumaczenia wypowiedzi świadka na język polski przez tłumacza przysięgłego.

Krakowski sąd zarządził przerwę, żeby przygotować kamerę do nagrywania przesłuchania historyka dla późniejszej weryfikacji tłumaczenia.

Po przerwie okazało się jednak, że historyk opuścił budynek niemieckiego sądu. Jak przekazała niemiecka sędzia, świadek nie godził się na nagrywanie jego wypowiedzi i opuścił sąd, ponieważ w niemieckim prawie nie ma przepisu, który by pozwalał na nagrywanie. Takie zachowanie świadka mocno zaskoczyło krakowskiego sędziego, ponieważ na początku przesłuchania informował o udzieleniu zgody na nagrywanie rozprawy stronom postępowania.

Moda w przedwojennym Krakowie [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Po przerwie pełnomocnik pozwanych mec. Piotr Niezgódka ponowił wniosek o przesłuchanie niemieckich świadków w drodze pomocy prawnej przez niemiecki sąd na podstawie przesłanych pytań. Krakowski sąd i strona pozywająca nie chcą się jednak zgodzi na taką formę przesłuchania, ponieważ uniemożliwia ona zadawanie dodatkowych pytań, które wynikają z bezpośredniej rozmowy.
Sąd zaproponował, że wyjściem z tej sytuacji może być jego wizyta w niemieckim sądzie i bezpośrednie przesłuchanie prof. Juliusa Schoepsa.

Proces niemieckiej telewizji wytoczył 92-letni żołnierz Armii Krajowej Zbigniew Radłowski oraz Światowy Związek Żołnierzy AK. Wystąpili oni przeciwko producentom trzyczęściowego serialu "Nasze matki, nasi ojcowie", tj. UFA Fiction oraz ZDF (II program niemieckiej telewizji) za naruszenie dóbr osobistych rozumianych jako prawo do tożsamości narodowej, dumy narodowej i narodowej godności oraz wolności od mowy nienawiści.

ZOBACZ KONIECZNIE:

dziennikpolski24.pl

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 26

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Proces w sprawie serialu "Nasze matki, nasi ojcowie". Świadek z Niemiec nie zgodził się na nagrywanie przesłuchania - Dziennik Polski

Wróć na i.pl Portal i.pl