Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pielęgniarki z Kalisza grożą odejściem z pracy [ZDJĘCIA]

Daria Kubiak
Pielęgniarki uważają, że wysokość obecnych pensji je upokarza.
Pielęgniarki uważają, że wysokość obecnych pensji je upokarza. Daria Kubiak
W czwartek przed gabinetem dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu pojawiły się ubrane na czarno pielęgniarki. Żądają podwyżek i zapowiadają, że w razie niespełnienia ich oczekiwań są gotowe złożyć wypowiedzenia z pracy.

- Jesteśmy ludźmi, pracujemy tyle lat za pieniądze, za które trudno przeżyć, mamy dość traktowania nas jak śmieci - grzmiały pielęgniarki tłumnie zebrane w czwartkowy poranek przed gabinetem dyrektora kaliskiego szpitala w oczekiwaniu na efekty negocjacji związków zawodowych z dyrekcją w sprawie podwyżek.

Iwona Buczkowska, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w szpitalu wyjaśnia, że powodem niezadowolenia pielęgniarek, których w kaliskim szpitalu pracuje 650, jest sposób, w jaki dyrekcja chce zrealizować ustawę regulująca zasady ustalania najniższego wynagrodzenia pracowników medycznych. Według ustawy wszyscy pracownicy medyczni mają otrzymać podwyżkę w wysokości 10 proc. kwoty będącej różnicą pomiędzy wynagrodzeniem zasadniczym a minimalnym. Podwyżkę zaplanowano od 1 lipca tego roku. Następnie wynagrodzenia mają być podwyższane corocznie o co najmniej 20 proc. tej różnicy, aż osiągną pułap określony w ustawie.

- Dyrektor szpitala próbuje wliczyć do naszych wynagrodzeń dodatek 660 zł, jaki otrzymałyśmy od byłego ministra zdrowia prof. Mariana Zembali tak, abyśmy dostały jak najmniejszą podwyżkę. W takiej sytuacji pielęgniarki najmłodsze, które zarabiają 1540 zł, dostaną za dwa miesiące 22 zł - dodaje Iwona Buczkowska.

Pielęgniarki zebrane pod siedzibą dyrekcji nie kryły swego oburzenia, gdyż jak zapewniały od 10 lat nie dostały podwyżki od dyrektora szpitala w Kaliszu.

- 30 lat przepracowałam na oddziale internistycznym. Starałam się swoją pracę wykonywać jak najlepiej. Dziś nie mam 2 tysiący złotych płacy zasadniczej. Moja podstawa to 1800 zł. Ile lat możemy czuć się poniewierane? Traktuje się nas jak szmaty, a nie osoby. Domagamy się godnego wynagrodzenia za naszą bardzo ciężką pracę, takiego, które pozwoli nam żyć - powiedziała Magdalena Tomies.

Inna z pielęgniarek dodała, że ukończyła studia i liczne kursy, które opłacała z własnej kieszeni. Jej pensja zasadnicza to 1540 złotych.

- Po 10 latach pracy na rękę otrzymuję 1600 złotych. To jest po prostu upokarzające - oceniła Edyta Kuras z bloku operacyjnego.

W szpitalu trwa zebranie robocze ze związkami zawodowymi pielęgniarek, lekarzy, pracowników diagnostyki medycznej i fizjoterapii oraz przedstawicielami NSZZ „Solidarność”.

Zobacz więcej zdjęć na Kalisz.NaszeMiasto.pl: Pielęgniarki ze szpitala w Kaliszu żądają podwyżek i protestują

Główny Inspektor Samitarny: W kwestii szczepień polegajmy na wiedzy specjalistów

źródło: TVN24/x-news.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski