Moszczenica. Mężczyzna zachłysnął się krwią. Mimo szybkiej reanimacji zmarł w szpitalu

Agnieszka Nigbor-Chmura
17.05.2017 krakowul. bojki 14 - otoczenie miejsca napadun/z blok ul bojki 14 - slady krwi na chodniku alejki spacerowejfot. andrzej wisniewski / polskapresse / dziennik polski
17.05.2017 krakowul. bojki 14 - otoczenie miejsca napadun/z blok ul bojki 14 - slady krwi na chodniku alejki spacerowejfot. andrzej wisniewski / polskapresse / dziennik polski Andrzej Wisniewski / Polskapresse
52-latek z Moszczenicy zmarł najpewniej po tym, jak zachłysnął się krwią. Doszło do tego po upadku podczas ataku padaczki. To w jego wyniku złamał sobie nos i mocno krwawił.

Jeszcze w piątek nie wiadomo było, czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy do śmierci mieszkańca Moszczenicy przyczynił się ktoś inny. Prokurator Rejonowy Tadeusz Cebo mówił wtedy wprost: - Mężczyzna miał obrażenia głowy, zmarł w szpitalu. W sprawie wszczęte zostanie śledztwo. A odpowiedź na pytanie o przyczynę zgonu 52-latka, da nam sekcja zwłok.

Nie wiadomo jak długo 52-letni mieszkaniec Moszczenicy leżał na chodniku przy ul. Targowej. Gdy znalazła go mieszkanka wsi, leżał w kałuży krwi. Konkretnie obrażenia, których doznał, dotyczyły głowy. Mógł się przewrócić albo zwyczajnie stracić przytomność i upaść, choć nie wyklucza się też, że obrażeń doznał od osób trzecich.

Wiemy, że przy kobiecie, która próbowała wezwać pomoc, zatrzymał się mężczyzna, który akurat tędy przejeżdżał do pracy.

Natychmiast sprawdził funkcje życiowe leżącego. Poszkodowany oddychał samodzielnie, ale był nieprzytomny. Gdy pogotowie ratunkowe dotarło na miejsce, mężczyzna zauważył, że leżący traci oddech. Zaczęła się reanimacja - najpierw w karetce pogotowia, potem już w szpitalu. Mimo wysiłku ratowników mężczyzna zmarł.

Na miejscu pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza z Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach, która wyjaśnia okoliczności zdarzenia.

- Wstępna opinia biegłego na podstawie wykonanej sekcji zwłok wykazała, że mężczyzna zmarł w wyniku zachłyśnięcia się krwią - powiedział nam wczoraj prokurator Cebo. -Doszło do tego, w momencie, gdy upadł. Siła uderzenia o chodnik była tak duża, że złamał nos i doznał mocnego krwotoku - tłumaczy.

Pozostałe obrażenia ciała były bardzo powierzchowne i nie miały wpływu na śmierć mężczyzny.

- Mężczyzna mógł upaść w wyniku ataku padaczki, ale to wstępna teza - dodaje prokurator.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

Gazeta Gorlicka

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Moszczenica. Mężczyzna zachłysnął się krwią. Mimo szybkiej reanimacji zmarł w szpitalu - Gazeta Krakowska

Wróć na i.pl Portal i.pl