Błędy lekarskie. Citomed zapłaci za amputację?

Małgorzata Oberlan
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne 123rf
80 tysięcy zł zadośćuczynienia zapłacić ma spółka Lecznice Citomed rodzicom chłopca, który stracił jądro. Jak ustalił sąd, pediatra nie zleciła żadnych badań diagnostycznych i doprowadziła do amputacji. - Odwołamy się od tego wyroku - zapowiada spółka.

- Biegły urolog jednoznacznie wskazał, że postępowanie lekarza pediatry wobec dziecka w zakresie badania, diagnostyki i terapii nie było zgodne ze sztuka lekarską, a jednocześnie - było powodem amputacji jądra - czytamy w uzasadnieniu wyroku.

Rozstrzygnięcie w I Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego w Toruniu zapadło 30 grudnia minionego roku. Lecznice Citomed mają zapłacić rodzicom 80 tysięcy zł zadośćuczynienia. Jak do tego doszło?

Żadnych badań, nawet USG
Piotruś miał wtedy 11 miesięcy. 28 listopada cierpiał niesamowicie, zanosił się płaczem. Miał obrzęk lewego jądra i widać było, że ból narasta. Rodzice pojechali z dzieckiem do Citomedu, do pediatry. Dyżur pełniła wówczas lekarka M.D., posiadająca II stopień specjalizacji.

Co zrobiła pediatra? Stwierdziła u Piotrusia zapalenia jądra i przepisała antybiotyki. Nie wykonała żadnych badań diagnostycznych, chociaż sytuacja aż się prosiła przynajmniej o zrobienie USG.

Mijały kolejne doby, a Piotruś cierpiał coraz bardziej. 1 grudnia rodzice znów pojechali z nim do Citomedu. Wtedy dostali skierowanie do szpitala.

Czytaj też: Toruń pomaga Australii w odbudowie polskiego domu

W szpitalu na toruńskich Bielanach dziecko przebadano i czym prędzej zakwalifikowano do zabiegu. W jego trakcie zdecydowano o usunięciu jądra, które obumarło. Jak nietrudno się domyślić, później długo jeszcze dziecko odwiedzało lekarzy.

Wszystko to działo się na przełomie 2004 i 2005 roku. Gdy chłopiec skończył 11 lat, lekarze zaczęli rozważać kwestię protezy. Wtedy też, w 2015 roku, rodzice Piotrusia zdecydowali się pozwać spółkę Lecznice Citomed o zadośćuczynienie. W pozwie domagali się 120 tysięcy złotych.

Sędzia Elżbieta Stępniewicz, rozstrzygając sprawę, polegała na opinii biegłego chirurga urologa. Niezwykle doświadczonego: z 41-letnim stażem pracy i 20-letnim doświadczeniem w wydawaniu opinii dla sądów i prokuratur. Ten nie miał wątpliwości. Lekarka M.D. postawiła błędną diagnozę.Jądro było do uratowania

„Gdyby lekarz przeprowadzający badanie od razu skierował chłopca do szpitala celem wykluczenia skrętu jądra, istniałaby szansa na jego uratowanie. Gdyby rodzice zgłosili się do szpitala w ciągu 6 godzin od momentu skręcenia, istniałaby szansa jego odkręcenia, a operacja byłaby niekonieczna. W ocenie biegłego nieskierowanie dziecka na badanie USG i jego niewykonanie doprowadziły do amputacji jądra (...). Postępowanie pediatry nie było zgodne ze sztuką lekarską” - czytamy w uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego.

„Bo była na kontrakcie”

Jak bronił się w sądzie Citomed? Roman Łysek, prezes spółki, twierdził, że nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne błędy lekarki M.D. Dlaczego? Bo nie była zatrudniona na umowie o pracę, tylko na kontrakcie. Sąd tę argumentację odrzucił.

Lecznice Citomed trzymają się jednak tego argumentu do dziś i zamierzają przywołać w apelacji. - Spółka nie może być odpowiedzialna za ewentualny błąd lekarza w takiej sytuacji - twierdzi Tomasz Łukomski, prokurent Lecznic Citomed.- Poza tym nie zgadzamy się co do merytoryki sprawy. Między pierwszą wizytą dziecka w naszej lecznicy a operacją w szpitalu minęło kilka dni. Wszystko w ich ciągu mogło się zdarzyć...

Jak się ta sprawa skończy, okaże się po apelacji. Jest o tyle wyjątkowa, że podobne zadośćuczynienia sądy przyznają rzadko.

Jelita wyszły z brzucha
W maju ub.r. Sąd Okręgowy w Toruniu oddalił powództwo kobiety, która domagała się 80 tys. zł od szpitala w Brodnicy za powikłania po cesarce.

Przeczytaj także: Kurs samoobrony dla kobiet

Kobieta rodziła w lutym 2014 r. i była to jej druga cesarka. Po powrocie do domu czuła się bardzo źle. Pojechała z mężem do przychodni w innej miejscowości, tam zmieniono jej opatrunek. „Gdy powódka wsiadła do samochodu i on ruszył, poczuła, że robi jej się ciepło w podbrzuszu. Zobaczyła, że rana się otworzyła i jelita wypłynęły na zewnątrz” - czytamy w opisie sprawy.

Potem była karetka „na cito” i szpitalny zabieg polegający na umieszczeniu jelit w brzuchu. W tej sprawie jednak biegły nie stwierdził, by przyczyną cierpień był sposób wykonania cesarki w szpitalu w Brodnicy.

W całej Polsce z roku na rok przybywa w sądach podobnych spraw. Orzeczeń korzystnych dla pacjentów - już nie. Jedno z najwyższych zadośćuczynień - 5 mln zł - wywalczyła pacjentka szpitala w Warszawie przy ul. Banacha (2014 r.). Walczyła w sądzie 10 lat.

PS Imię dziecka zostało zmienione.

Zobacz także:

W czwartek na toruńskich Kluczykach można było zobaczyć latający parowóz. Zgadza się, mamy styczeń - do 1 kwietnia jeszcze daleko. To była jak najbardziej poważna akcja, zorganizowana przez toruńskie Stowarzyszenie Przyjaciół Kolei i Zabytków Techniki W powietrze wzbił się doskonale naszym Czytelnikom znany zabytkowy parowóz TKh z 1905 roku. 26-tonowa maszyna została przy pomocy dźwigu przeniesiona ze ślepego toru na inny, skąd będzie ją można przetoczyć pod dach lokomotywowni, gdzie lokomotywę czeka konserwacja.

Latająca lokomotywa na Kluczykach [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Błędy lekarskie. Citomed zapłaci za amputację? - Nowości Dziennik Toruński

Komentarze 8

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

s
specjalista
polikwidować te prywatne przychodnie i NZOZy, które tylko piszą skierowania, czas na Pogotowie Pąństwowe ze specjalistami bo szpitale zamieniają się w lazarety
B
Byla pacjentka
Ten citomed to dnoo
s
seba-76
Nikt tego nie udowodni, bo nie było badania USG , co zarzucił biegły, a sąd na podstawie opinii wydał werdykt. Obrona mogła chyba prosić o opinię innego biegłego? Kuriozalna jest linia obrony szpitala. Myślałem, że na prawie uczą jeszcze logiki? ;) dziennikarze raz, dwa razy w roku powinni się wybrać do sądu, gdzie na wokandzie jest sprawa o błędy medyczne, bo czasem linia obrony szpitala jest żartem, z sądu, z pacjenta i z rozumu...
s
saba-76
Na pewno będzie zmiana biegłego - z "niezwykle doświadczonego" (czytaj emeryta) na kogoś czynnego zawodowo. Nie da się udowodnić, że skręt jądra był w momencie pierwszej wizyty u pediatry.
s
seba-76
i zajrzeć do sądów w regionie, bo wysokość odszkodowania nie jest wyjątkowo wysoka. Ilość toczących się postępowań, wydanych wyroków w sądach cywilnych, ale i w karnych może zaskoczyć. Składanie apelacji przez dyrektorów szpitali w sprawach, które nie budzą wątpliwości co do błędu lekarza, jest moralnie dyskwalifikujące. Lekarze są tylko ludźmi i jak każdy człowiek, zdarza się że popełnią błąd zawodowy. Od tego są ubezpieczenia, zarówno szpitali jak i lekarzy, żeby w takich przypadkach nie przeciągać sprawy, przeprosić i wypłacić odszkodowanie z ubezpieczenia. Wystarczy być przyzwoitym?
d
danik
Lekarze bez wyobrazni,niedouczeni,calkowity brak empatii...
k
kjg
Obawiam się, że zbyt wiele oczekujesz od Populistycznej Małgosi.
A
A
Droga Pani Małgorzato Oberlan. O "cesarce" to można sobie rozmawiac na plotkach przy kawie. Pisząc artykuł do gazety wypada używać prawidłowych pojęć, czyli pisać o cięciu cesarskim.
Wróć na i.pl Portal i.pl