Ale zabicie "wroga" trudno udowodnić, bo kule (plastikowe) nie zostawiają śladów. No chyba że to postrzał w twarz. A właśnie plastikową amunicją strzelały grupy airsoftowe, które stoczyły w sobotę bitwę o Ardeny w Pałczewie. Stawili się "żołnierze" z całej Polski.
Airsoftowcy strzelają z pneumatycznych replik broni palnej i to właśnie różni ich od miłośników paintballu. - Nie rozpryskuje się na nas farba, więc trzeba przyznać, że się oberwało - mówi Łukasz Ratajski, który od trzech lat należy do BAT Łódź. Podczas bitwy wciągnięto go do żandarmerii, by mógł nas oprowadzić po polu walki, która toczy się na ponad 20 ha terenu.
Pierwsze starcie czeka nas pod miastem Malmed. Nazwa miejscowości prawdziwa, bo scenariusz bitwy w Pałczewie oparty jest na faktach z II wojny światowej. Nad głowami świszczą plastikowe kulki. Czy uderzenie boli? - Jeśli dostanie się z bliska w twarz, to może być nawet rana. Dlatego najważniejsze i najdroższe w wyposażeniu są gogle. Mogą kosztować nawet 300 zł - opowiada Łukasz Ra-tajski, ściągając nas z linii frontu.
Najtańszy jest mundur niemiecki. Dlatego mimo antypatii, do niemieckiej armii zgłasza się sporo osób. - Niektórzy zaczynają od niemieckiego munduru, a my na nim skończyliśmy. Mając kilka tysięcy na grzbiecie, trudno rzucić się w kałużę - tłumaczy Dariusz Chojnacki z O.S.O.K Łódź.
Pod Bastogne Niemców nie brakuje, bo starają się zdobyć to miasto. - Pierwszy dywizjon dać czadu! Drugi dywizjon ruszać tyłki! - krzyczą dowódcy. I znowu świszczą kulki. Coraz więcej żołnierzy zakłada na głowę czapki mikołaja. - To ranni. Jak się dostanie, trzeba włożyć na głowę czerwony materiał i iść do medyka, czyli odczekać 10 minut - wyjaśnia Łukasz.
Ostatnie starcie to walka o skład paliwa. Bronią go alianci.
- Wbrew historii, zdobyli go Niemcy. Już drugi raz w trzyletniej historii bitwy w Pałczewie - mówi Lech Ryszewski, dowódca zgrupowania i organizator bitwy.
Zobacz jak grupy airsoftowe przygotowywały się do bitwy o Ardeny:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?