Eurowybory. Banery wyborcze kandydatów PiS przed kościołami w pow. biłgorajskim i zamojskim

- A jak głosuję na kogoś innego to mam do kościoła nie wchodzić? Moim zdaniem to nie miejsce na plakaty wyborcze! - takim komentarzem nasz Czytelnik opatrzył przesłane nam fotografie, na których widać baner wyborczy poseł Beaty Mazurek.

Reklama umieszczona została na płocie kościelnego parkingu przed świątynią w Łukowej, w powiecie biłgorajskim. Kilka dni po informacji od Czytelnika, do poseł będącej „dwójką” na lubelskiej liście PiS do europarlamentu dołączył plakat wyborczy posła Sławomira Zawiślaka startującego z 6 miejsca tej listy.

Proboszcz parafii potwierdził, że płot od strony parkingu to teren należący do kościoła. Ks. Waldemar Kostrubiec podkreślał, że wywieszenia plakatu nikt z nim nie uzgadniał: - Ktoś przyszedł i te plakaty powiesił - stwierdził we wtorek proboszcz.

O komentarz do sprawy poprosiliśmy poseł Beatę Mazurek. Rzeczniczka PiS odpisała, że jest jej przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Z pytaniami o wyjaśnienie sprawy skierowała nas do Artura Sienkiewicza z Agencji Reklamy VIP, która odpowiada za jej kampanię.

- Kilka banerów zostało wziętych od nas przez członków tamtejszej rady parafii i to oni je tam zawiesili. Materiały nie wiszą na murze ani na płocie kościoła, ale na parkingu przed świątynią. Skontaktujemy się z księdzem proboszczem i spytamy, czy mu przeszkadzają. Jeśli tak, na pewno zostaną zdjęte - zapewnił we wtorek Artur Sienkiewicz.

Specjalista z agencji reklamy dodał, że z punktu widzenia „czysto reklamowego” to miejsce na plakaty jest bardzo trafione. Z drugiej strony, że na powieszenie ich bezpośrednio na płocie kościoła nikt by sobie nie pozwolił.

Zdaniem posła Sławomira Zawiślaka, plakaty kandydatów z innych opcji politycznych również pojawiają się w otoczeniu kościoła. Parlamentarzysta nie widzi w tym problemu, bo jest to uzgadniane z właścicielami terenów. Zawiślak sam prowadzi bardzo intensywną kampanię.

Jego wizerunek można oglądać nie tylko przy kościele w Łukowej. Poseł spogląda też na wyborców z płotu kościoła w Grabowcu w powiecie zamojskim. - Kościół nie może stać na uboczu, musi wskazywać dziś pewne drogi i rozwiązania. Nie widzę nic złego w wywieszeniu plakatu kandydata, któremu są bliskie wartości uznawane przez Kościół, i który tego Kościoła broni w czasie gdy jest mocno atakowany - mówił proboszcz tamtejszej parafii, Zygmunt Żółkiewski. Ksiądz przyznał, że na powieszenie plakatu kandydata, który wyznaje inne wartości, by nie pozwolił.

Jak podkreśla ks. Michał Maciołek, rzecznik kurii diecezjalnej w Zamościu, nie istnieje żadne odgórne stanowisko w sprawie umieszczania plakatów, ale z założenia Kościół nie angażuje się w politykę popierając konkretne partie czy osoby.

Rzecznik tłumaczy, że rozsądnie byłoby, by księża dali do zrozumienia wiernym, by nie wieszali plakatów przy świątyniach.
- Na płocie można wszystko powiesić, ale to nie wyraża tego, co chce przekazać Kościół i wierni nie powinni tego z jego stanowiskiem kojarzyć - dodał rzecznik kurii.

Zdaniem prof. dr. hab. Michała Wyrostkiewicza z KUL, z perspektywy prawno-kanonicznej plakat na kościelnym płocie to nic złego:
- Byłoby to coś złego, gdyby poparcie dla kandydata zostało ogłoszone np. podczas sprawowania liturgii. Natomiast w przypadku plakatów odczytuję to jako działalność duszpasterską konkretnego kapłana, a nie wyrażenie stanowiska Kościoła. Tak to trzeba rozumieć. Aczkolwiek sprawa jest delikatna, bo wiele osób może to odczytać właśnie jako zdanie całego Kościoła. To nie jest niemoralne, ale na pewno wymaga roztropności - skomentował teolog i specjalista od relacji społecznych.