Dziwne wpisy na profilu Jacka Protasiewicza. Wicewojewoda odwołany ze stanowiska

Adam Kielar
Adam Kielar
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Po serii dziwnych wpisów w niedzielę wieczorem, były poseł i eurodeputowany, obecnie wicewojewoda dolnośląski Jacek Protasiewicz, nie zatrzymał się. Rano zamieścił kolejne posty, w których pokazywał choćby… śniadanie, które miał zanieść swojej partnerce. Przed południem Centrum Informacyjne Rządu poinformowało, że polityk został odwołany ze stanowiska.

Spis treści

Dymisja Jacka Protasiewicza

Po godzinie 11 pojawiła się informacja, że Jacek Protasiewicz został odwołany przez premiera ze swojej funkcji.

„Premier Donald Tusk podjął decyzję o odwołaniu Jacka Protasiewicza ze stanowiska II wicewojewody dolnośląskiego” – napisano w komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu.

Sam zainteresowany odniósł się do faktu, że został zdymisjonowany.

„Chyba lepiej, bo… Polska jest najważniejsza!” – napisał na X.

Jacek Protasiewicz i jego dziwne wpisy

Choć w niedzielny wieczór działo się wiele na przykład w sporcie, to wielu użytkowników portalu X skupiało się tylko na jednym wątku – wpisach, które zamieszczali wicewojewoda dolnośląski, były europoseł Jacek Protasiewicz oraz jego partnerka Daria Brzezicka, oboje działający w małej partii Unia Europejskich Demokratów, współpracującej z Polskim Stronnictwem Ludowym.

Zaczęło się od zdjęcia ze wspólnego gotowania, jednak szybko „posypały się” kolejne posty, w których polityk zwracał się w szokujący, często wulgarny sposób do innych użytkowników. Wśród „celów” Protasiewicza byli między innymi młody działacz PiS Oskar Szafarowicz, dziennikarze Robert Mazurek i Marcin Dobski czy były szef TVP Info Samuel Pereira.

Wiele osób sugerowało, że były poseł nieco sobie pofolgował w niedzielę i przysiadł do social mediów pod wpływem alkoholu. Mimo tego, choć kolejne wpisy budziły coraz większe zażenowanie, Protasiewicz nie zatrzymywał się.

Kawusia i kanapki dla partnerki

Użytkownicy platformy X zastanawiali się, czy rano dowiemy się o kolejnym „włamaniu na konto” oraz przeczytamy przeprosiny. Tymczasem pan wicewojewoda… wstawił zdjęcie śniadania, jakie przygotował swojej partnerce.

W innym wpisie opowiadał, że… przygotowuje Brzezickiej „kawusię i kanapki” i „zaniesie je jej do łóżeczka”.

O sprawę był pytany między innymi Ireneusz Raś, wiceminister sportu i polityk także związany z PSL, który był gościem Roberta Mazurka w RMF FM.

„Ubolewam nad tym, znam Jacka, myślę, że ostatni jego osobisty czas nie jest najłatwiejszy” – powiedział.

Do tej wypowiedzi odniósł się sam Protasiewicz, mówiąc, że „uwielbia” Ireneusza Rasia, a przeprowadzającym z nim wywiad dziennikarzem „gardzi”.

Wpisy polityka skomentowało też Polskie Stronnictwo Ludowe, które jednoznacznie odcięło się od jego słów, które zamieścił.

„Stanowczo odcinamy się od niestosownych wpisów J. Protasiewicza. Nie ma naszej zgody na działania niezgodne ze standardami etycznymi, jakie stawiamy naszym przedstawicielom w życiu publicznym. W tej sprawie zostaną podjęte odpowiednie kroki” – napisano.

Na to zareagował sam wicewojewoda, który napisał, że przecież nie jest członkiem PSL i wszystko robi „na własny rachunek”.

Również Dolnośląski Urząd Wojewódzki odciął się jednoznacznie do postów Protasiewicza.

„Oświadczenie. Szanowni Państwo. Wypowiedzi pana Jacka Protasiewicza zamieszczane w internecie są jego prywatnymi opiniami i w żaden sposób nie wyrażają stanowiska Wojewody Dolnośląskiego” – poinformowano.

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że Protasiewicz może wkrótce... zostać posłem. Stanie się tak, jeśli posłanka Izabela Bodnar wygra drugą turę wyborów na prezydenta Wrocławia.

Kandydatka powiedziała w poniedziałek, że jeśli zwycięży, to będzie przekonywać byłego posła, by nie obejmował mandatu.

– Będę namawiała Jacka Protasiewicza, aby nie obejmował zwolnionego przez ze mnie mandatu – powiedziała.

Awantura Jacka Protasiewicza na lotnisku

Były europoseł kiedyś już „zasłynął” dziwnym zachowaniem. W 2014 roku, będąc pod wpływem alkoholu, awanturował się z obsługą na lotnisku we Frankfurcie nad Menem w Niemczech.

Miał też krzyczeć „Heil Hitler” i pytać o to, „czy personel portu lotniczego był w Auschwitz”. Z kolei do innego celnika miał krzyknąć „Raus!”.

Sam Protasiewicz tłumaczył się, że pił na pokładzie samolotu wino, ale „nie był pijany”.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl