18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były rektor akademii medycznej przed sądem

Aldona Minorczyk-Cichy
Prof. Tadeusz W. - rektor uczelni w latach 1999-2005
Prof. Tadeusz W. - rektor uczelni w latach 1999-2005 fot. ARC
Były rektor Śląskiej Akademii Medycznej (obecnie Śląski Uniwersytet Medyczny) w Katowicach prof. Tadeusz W. stanie przed obliczem Temidy. Prokuratura Okręgowa oskarżyła go o niedopełnienie obowiązków, przekroczenie uprawnień i szkody w majątku uczelni. W grę wchodzi 48 mln zł.

Oprócz byłego rektora oskarżenia usłyszeli Adam S., były dyrektor administracyjny oraz Stefania B., była kwestor uczelni. Chodzi o dwie sprawy: zakup budynku w centrum Katowic i finansowanie budowy Akademickiego Centrum Medycznego w Zabrzu. Oskarżeni nie przyznają się do winy. Grozi im do 10 lat więzienia.

W latach 2000-2001 uczelnia kupiła okazały budynek przy ul. 1 Maja na siedzibę rektoratu. Zdaniem śledczych zapłacono za niego ING Bankowi Śląskiemu o 4-5 mln zł więcej niż był on wart na rynku. Przed kupnem nie zrobiono nawet operatu szacunkowego.

W tym samym czasie rektor prowadził negocjacje kredytowe - także z ING Bankiem Śląskim. Pieniądze były potrzebne na dokończenie ACM w Zabrzu. Ostatecznie umowę na 40 mln zł podpisano w maju 2001 r. Budowa, na którą wydano około pół miliarda, nie została jednak dokończona. Pieniądze wyrzucono w błoto.

- Najkorzystniejszym wyjściem byłoby obecnie sprzedanie nieruchomości. Zleciliśmy jej wycenę. Gdy ją otrzymamy, zaczniemy przygotowania do przetargu - wyjaśnia Izabela Koźmińska-Życzkowska, rzeczniczka ŚUM.

Dodaje, że kredyt bankowy to zobowiązanie długoterminowe. Obecnie uczelni do spłacenia zostały jeszcze około 23 mln zł. To duża uciążliwość.

Prof. W. wyjaśniał wielokrotnie kłopoty ze spłatą kredytu. Twierdził, że podpisując w 2001 r. z bankiem umowę był przekonany, że ze spłatą nie będzie problemów. Uczelnia miała dokumenty, z których wynikało, że budowa ACM będzie finansowana ze środków publicznych. Inwestycja ta miała być ujęta w kontrakcie regionalnym, a na jej realizację miano przeznaczyć ponad 104 mln zł. Była na to zgoda m.in. ówczesnego marszałka województwa śląskiego. W związku z tym, że uczelni kończyło się pozwolenie na budowę, jej władze - nie czekając na podpisanie kontraktu - zaciągnęły w banku kredyt pomostowy na około 40 mln zł i przystąpiły do prac. O tym, że pieniędzy na budowę w kontrakcie regionalnym nie będzie, rektor dowiedział się później.

Po ukończeniu budowy do ACM miały być przeniesione wszystkie kliniki uczelni, które mieściły się w wyeksploatowanych budynkach z końca XIX i początku XX wieku. Nie spełniały one wymogów UE.
Prokuratura uznała, że rektor decydując o finansowaniu inwestycji z kredytów, nie dopełnił obowiązków, bo nie zweryfikował celowości zaciągnięcia kredytu. Zaakceptował też przejęcie od uczelni zastępstwa inwestycyjnego przez powołaną do tego celu spółkę bez zgody ministra zdrowia.
Wydatki na niedokończoną dotąd budowę ACM wpędziły uczelnię w ogromne długi. Stały się przyczyną kolejnych przestępstw. Chodzi m.in. o nieprzekazanie na rzecz funduszu świadczeń socjalnych 7,2 mln zł. Ucierpieli na tym pracownicy uczelni.

Kolejne 2,2 mln zł na pokrycie należności wobec firm zaangażowanych w budowę ACM władze uczelni pożyczyły z kont polsko-szwajcarskiego międzyrządowego Programu "Matka i Dziecko", naruszając w ten sposób warunki umowy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty