Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Wodzisławiu chcą poznać historię starego cmentarza żydowskiego

Mirosława Książek
Grzegorz Meisel, szef stowarzyszenia Jerusza i rabin Michael Schudrich przed bramą obecnego cmentarza
Grzegorz Meisel, szef stowarzyszenia Jerusza i rabin Michael Schudrich przed bramą obecnego cmentarza FOT. AGNIESZKA MATERNA
Wodzisławianie chcą rozwikłać zagadkową historię żydowskiego cmentarza zniszczonego w ostatnich dniach II wojny światowej.

Na zaproszenie stowarzyszenia "Jerusza-Dziedzictwo" w mieście gościł we wtorek naczelny rabin Polski, Michael Schudrich. Wodzisławianie zwrócili się do niego o pomoc w rozwikłaniu zagadkowej historii cmentarza żydowskiego, który został zniszczony w ostatnich latach II wojny światowej.

Po wojnie w miejscu dawnego kirkutu powstał Cmentarz Żołnierzy Radzieckich. W trakcie jego budowy prawdopodobnie szczątki pochowanych Żydów wykopano i wrzucono do głębokiego rowu przed wejściem na cmentarz, a następnie wylano tam asfalt. Dziś w tym miejscu znajduje się niewielki parking.

- To bardzo prawdopodobna historia, choć jeszcze nie jest potwierdzona. Rozpoczęliśmy jednak badania, na razie radarowe. Jeśli okaże się, że coś tu znajdziemy, możemy wystąpić o pozwolenie na prace archeologiczne - mówi Sławomir Kulpa, szef wodzisławskiego muzeum.

250 grobów było na dawnym kirkucie. Do dziś odnaleziono tylko dwie macewy

Zgodnie z prawami judaizmu, szczątków ludzkich nie wolno wygrzebywać ani nawet naruszać ziemi w miejscu, gdzie spoczęły. Dlatego też żadne ewentualne prace nie rozpoczną się bez przyzwolenia społeczności żydowskiej.

- Dlatego poprosiliśmy o pomoc naczelnego rabina, który zainteresował się naszą inicjatywą - mówi Grzegorz Meisel, przewodniczący stowarzyszenia "Jerusza", zagorzały tropiciel śladów dawnej obecności Żydów w Wodzisławiu. - Miałem wiele powodów, żeby się tą sprawą zająć. Najważniejszy jednak jest fakt, że społeczność żydowska, która przez setki lat stanowiła integralną część naszego społeczeństwa, została z pamięci wodzisławian wymazana - mówi Meisel.

W spotkaniu uczestniczył Alojzy Porwoł, 64-letni wodzisławianin, który jako dziecko codziennie w drodze do szkoły mijał pozostałości cmentarza żydowskiego. - Któregoś dnia, krótko po wojnie, zobaczyłem głęboki dół zapełniony kośćmi. Pamiętam to do dziś. Parę lat później, jako uczeń szkoły zawodowej, wykańczałem pomnik poświęcony czerwonoarmistom, stojący do dziś na cmentarzu. Ale pytanie, co stało się z grobami Żydów, nadal mnie prześladuje - opowiada.
Zdaniem Michaela Schudricha, to właśnie wyjaśnieniem losów pochowanych ludzi trzeba się zająć w pierwszej kolejności. - Potem przyjdzie czas na macewy, jeśli jakieś ocalały - powiedział.

Macewy, czyli nagrobki żydowskie, są dobrze widoczne na zdjęciu z 1909 roku, będącym w posiadaniu Muzeum Miejskiego. Znajduje się tam też jeden cały nagrobek i jeden ocalały fragment. - Przynieśli je ludzie, u których leżały w ogrodzie. Na dawnym cmentarzu było jednak co najmniej 250 pochówków, więc jest jeszcze czego szukać - mówi Grzegorz Meisel.

Jeśli badania potwierdziłyby istnienie przy wejściu na obecny cmentarz zbiorowego pochówku kości, członkowie stowarzyszenia chcą w symboliczny sposób uczcić to miejsce.

- Zbieramy pieniądze na budowę pamiątkowego pomnika-bramy, który stanąłby przy wejściu na teren byłego cmentarza żydowskiego - dodaje Meisel.

Kirkut w Wodzisławiu istniał od 1814 roku na jednym z południowych wzgórz miasta. Do dziś to miejsce przez mieszkańców nazywane jest "Żydowiną". Funkcjonował do 1921 roku, kiedy to Żydzi opuścili miasto. W okresie II wojny światowej został zbezczeszczony i zdewastowany przez hitlerowców i ich miejscowych sympatyków. W 1951 roku otwarto tu Cmentarz Żołnierzy Radzieckich, którzy byli tu chowani od końca wojny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!