Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy na smyczy

Sławomir Cichy
Policjant stojący na skrzyżowaniu może w ciągu jednej zmiany świateł ustalić stan trzeźwości 8-9 kierowców
Policjant stojący na skrzyżowaniu może w ciągu jednej zmiany świateł ustalić stan trzeźwości 8-9 kierowców FOT. KATARZYNA NYLEC
Nowinki techniczne, m.in. inteligentny radar ręczny i zdalny alkomat trafiają do policji.

Potrafi wybrać najszybszy samochód z jadących w grupie, zmierzyć prędkość aut poruszających się w obu kierunkach i ustalić, z jaką szybkością porusza się radiowóz, w którym jest używany. Na dodatek pozwala na pomiar nawet z odległości 800 metrów, czyli zanim jeszcze zadziałają antyradary. Najnowszy model radaru Iskra-1 jest zdaniem policjantów najlepszą suszarką, jaką kiedykolwiek mieli na wyposażeniu.

Śląska policja na razie przymierza się do zakupu tych urządzeń, ale policjanci z Zachodniopomorskiego, gdzie pracuje dwadzieścia Iskier, wychwalają ich skuteczność i łatwość obsługi. - Przede wszystkim ważne jest to, że można je podłączyć do urządzenia rejestrującego obraz i wówczas stają się poręcznym fotoradarem. Nie mieliśmy z nimi dotychczas żadnych problemów - mówi Mirosława Rudzińska z zespołu prasowego KWP w Szczecinie.

Tymczasem w internecie pojawił się sensacyjny film o tym, że Iskra-1 przekłamuje pomiary. Rzekomy policjant z Krakowa pokazuje, jak zaparkowany samochód z włączoną klimatyzacją "porusza się". Według wskazań urządzenia ma jechać z prędkością 30-45 km/godz. Wszystko zależy od poziomu szumu... wiatraka klimatyzacji.

- Czy to nie jest skandal, że takie urządzenie pracuje na drogach, zawyżając każdorazowo pomiar o minimum 30 km/godz.? To znaczy, że każdy z zatrzymanych kierowców nadpłacił 250 złotych i dostał niepotrzebnie punkty karne. Takie urządzenie nie powinno uzyskać zatwierdzenia przez Główny Urząd Miar, a okazuje się, że je ma. Kto wydał zgodę na użytkowanie tego bubla przez polską policję? - komentują kierowcy.

Policja nie zbagatelizowała filmu. Jeszcze raz zrobiono w komendach testy i okazało się, że urządzenia za każdym razem wskazywały tyle, ile było na liczniku jadącego auta.
- Uznaliśmy, że film w sieci to jakaś złośliwość - mówi Mirosława Rudzińska.

Jednak policjanci potwierdzają, że błąd wkrada się w sytuacji, gdy radar ustawiony jest na skanowanie z odległości 800 metrów, a auto z włączoną klimatyzacją stoi bliżej niż 10 metrów. Ale w ten sposób działają wszystkie radary.

Komenda Główna potraktowała film poważnie i bada, czy nie doszło do przestępstwa polegającego na podszywaniu się pod policjanta i czy sprawa nie jest przypadkiem dziełem nieuczciwej konkurencji. - Mogę powiedzieć tylko tyle, że prowadzone jest takie dochodzenie - przyznaje rzecznik komendanta głównego, Mariusz Sokołowski.

Marek Kulik, szef firmy Videoradar, jedynego dystrybutora Iskry na polskim rynku, zapewnia, że urządzenia sprzedawane policji są w pełni sprawne. W całej Polsce na wyposażeniu policji jest 250 radarów Iskra 1. Najwięcej w województwach: Zachodniopomorskim, Wielkopolskim i Pomor- skim. Sprzedawane są w pakiecie ze szkoleniem funkcjonariuszy z ich obsługi.

Kiedy superradar Iskra trafi na śląskie drogi, jeszcze nie wiadomo, ale nasi policjanci dostali właśnie do ręki nową broń w walce z kierowcami lubiącymi jazdę na podwójnym gazie. To analizatory wydechu, które wkrótce mogą zastąpić tradycyjne alkomaty. Zamiast szczegółowych, trwających nawet pół godziny kontroli stanu trzeźwości, wystarczy jeden wydech w kierunku urządzenia.

- Szybkość pomiaru jest wręcz nieprawdopodobna. Funkcjonariusz stojący na skrzyżowaniu może w ciągu jednej zmiany świateł ustalić stan trzeźwości 8-9 kierowców - mówi nam Włodzimierz Mogiła z wojewódzkiej drogówki.

Przed tygodniem okazję do testów mieli policjanci z Piekar Śląskich. - Kiedy na skrzyżowaniu zapalało się czerwone, policjant podchodził do wybranego losowo samochodu. Kierowca, by poddać się badaniu, nie musiał wysiadać z auta. Wystarczyło że dmuchnął w kierunku urządzenia a po chwili wyświetlała się informacja o wyniku - tłumaczy Piotr Budzyń z policji w Piekarach.

Dopiero kiedy aparat wykrył alkohol, kierowca proszony był o zjechanie na pobocze i poddanie się rutynowej kontroli alkomatem. W ciągu pięciu dni sprawdzono trzeźwość... 1129 kierowców. Jedenastu z nich nie przeszło próby. - Gdybyśmy chcieli przebadać tylu kierowców metodami tradycyjnymi, trzeba by poświęcić na to 216 godzin non stop - wylicza rzecznik. Testowa wersja urządzenia nie pokazuje zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu. Informuje jedynie o jego obecności. To jednak wystarcza do wstępnej selekcji kierowców.

Kierowcy mówią, że nowy sprzęt im się podoba. - Badanie jest ekspresowe, niekłopotliwe i można jechać dalej. Tego typu kontrole powinny odbywać się częściej, żeby zlikwidować plagę pijaków za kółkiem - uważa Jarosław Kubicki, który przeszedł pozytywnie próbę trzeźwości.
Współpraca: K. Nylec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!