- Żaby znaleźliśmy na północ od Piekar Śląskich, na 485. kilometrze autostrady - mówi Dorota Marzyńska, rzecznik prasowa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która zapewnia, że zagrożone nie są zarówno płazy, jak i harmonogram prowadzonych prac, które trwają w wielu miejscach jednocześnie. - Wcześniejsza inwentaryzacja nie wykazała niewielkich zbiorników wodnych, w których znajdowały się płazy. Zostały one zauważone dopiero podczas prac geodezyjnych prowadzonych w tym rejonie i przetransportowane poza pas budowy autostrady - wyjaśnia Dorota Marzyńska.
Śląscy przyrodnicy twierdzą jednak, że zmarnowano najlepszy okres, aby uratować jak najwięcej zwierząt, wynosząc je w bezpieczne miejsce. Dogodne ku temu warunki będą dopiero za 11 miesięcy. - Już w ubiegłym roku Generalna Dyrekcja była informowana o płazach w tym rejonie i - trzeba jej to przyznać - zrobiła z tych informacji użytek. Nałożono na wykonawcę obowiązek czynnej ochrony zwierząt. Zagadką pozostaje tylko, dlaczego nie wyniesiono płazów w najodpowiedniejszym dla nich momencie, to jest we wrześniu, kiedy to większość płazów opuszcza zbiorniki wodne i jeszcze w nich nie zimuje - tłumaczy dr Marek Sołtysiak z Górnośląskiego Towarzystwa Przyrodniczego. Jego zdaniem, płazom w tym rejonie potrzebny jest nowy zbiornik wodny wraz z podmokłą łąką, które przejmą funkcję terenu, na którym powstanie nasyp autostradowy. Zdania Sołtysiaka jednak nie podzieliła Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, która uważa, iż w tym rejonie nie ma zbiorników wodnych wykorzystywanych przez płazy, co okazało się nieprawdą.
Wiele krytycznych uwag ma Sołtysiak w stosunku do wykonanego dla tej inwestycji raportu "Ocena oddziaływania na środowisko", któremu zarzuca niepełną inwentaryzację przyrodniczą. - Na etapie przygotowania inwestycji pominięto siedliska płazów, które pochłonie autostrada. "Dziurawy" raport dla tak ważnej inwestycji to kukułcze jajo podrzucone inwestorowi i przyszłym użytkownikom autostrady - uważa Sołtysiak, który zastrzega, że celem jego organizacji nie jest blokowanie tak ważnej dla regionu inwestycji, jak budowa autostrady A1. Żaby podobno zostają usuwane z pasa budowy wraz z postępem prac. - Dwie wynajęte do tego celu firmy współpracują ze sobą na tym terenie - przyznaje Krzysztof Kozioł, rzecznik prasowy Budimex Dromex, wykonawcy inwestycji.
Niemałym utrudnieniem dla budowniczych autostrady są również Podziemia Tarnogórsko-Bytomskie, przez które autostrada ma przebiegać w rejonie Stolarzowic, jednej z dzielnic Bytomia, znajdującej się na odcinku łączącym Piekary Śląskie i Maciejów. Niedawno, w tej okolicy wstrzymano prace przy usuwaniu korzeni drzew wyciętych wcześniej z pasa przebiegu autostrady. Przerwa w pracach potrwa do połowy kwietnia i wynika z okresu hibernacji nietoperzy. - Prawo zabrania prowadzenia prac na terenie objętym "Naturą 2000" już od połowy września. Tymczasem prace w Stolarzowi-cach przerwano zaledwie kilka dni temu - mówi Piotr Gajdzik, mieszkaniec dzielnicy. Gajdzik zwraca również uwagę, że w odpowiedzi na jego pismo minister infrastruktury nakazał GDDKiA załatwić sprawę przebiegu autostrady A1 przez Stolarzowice do końca roku. Teoretycznie wciąż możliwa jest więc zmiana przebiegu autostrady z wariantu obecnego na tzw. "obywatelski", ale w praktyce, stopień zaawansowania robót wyklucza taką możliwość. - Obecnie postępowanie wywłaszczeniowe toczy się wobec 12 działek w Stolarzowicach i na pewno zakończy się do końca bieżącego roku - zapewnia Marzyńska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?