Władze spółki unikają jednoznacznych deklaracji, czy są skłonne od razu zgodzić się na warunki kolejarzy i przerzucają odpowiedzialność za decyzję w tej kwestii na samorządy wojewódzkie. Te z kolei odbijają piłeczkę.
Zdaniem kolejowych związków, rząd podpisując porozumienie o przekazaniu udziałów w spółce samorządom, nie dotrzymał danej w lipcu ubiegłego roku obietnicy.
- Przed przekazaniem spółki samorządom miało dojść do podpisania paktu gwarancji pracowniczych. To miało być zapewnienie, że pracownicy nie odczują zmiany właściciela. Tak się jednak nie stało - mówi Henryk Grymel, przewodniczący sekcji krajowej kolejarskiej Solidarności. Obecnie sytuacja w spółce jest dość płynna. Trwają roszady wśród dyrektorów i członków Rady Nadzorczej (miejsce przedstawicieli PKP zajęli reprezentanci samorządów). Dla szeregowych pracowników całe to zamieszanie nie ma żadnego znaczenia, choć trudno powiedzieć jakie skutki dla nich będzie miał zapowiadany przez marszałków audyt spółki, mający być podstawą do jej przyszłej restrukturyzacji.
- Bez paktu gwarancji pracowniczych nowy właściciel czyli samorządy mogą jednak zrobić z nimi, co chce. Ustne deklaracje, iż tego nie uczyni,nie mają żadnego znaczenia. Oczekujemy, iż marszałkowie województw zobowiążą się, że przez pewien okres korzystać będą z usług PKP Przewozy Regionalne, a nie prywatnych przewoźników, co da kolejarzom pewność zatrudnienia - argumentuje Grymel.
Choć formalnie partnerem dla związkowców jest szefostwo Przewozów Regionalnych, działacze swe żądania kierują pod adresem marszałków, którzy w imieniu swych województw pod koniec grudnia przejęli od Skarbu Państwa udziały w spółce. Podobne stanowisko prezentują zresztą również przedstawiciele Przewozów Regionalnych, pytani przez nas o to, czy postulaty kolejarzy doczekają się realizacji. - W gruncie rzeczy czekamy na decyzje samorządów - przyznaje Marta Olender z biura prasowego PKP.
Zdaniem samorządowców takie stawianie sprawy jest nie fair. Jak argumentuje Piotr Spyra z zarządu województwa śląskiego, to zarząd PKP Przewozy Regionalnej, a nie samorządy zobligowany jest przez kodeks spółek handlowych do podejmowania decyzji w sprawach pracowniczych. Zdecydowanie odcina się też od udzielania jakichkolwiek gwarancji, iż to właśnie ta spółka będzie obsługiwać przewozy regionalne w województwie.
- To byłoby sprzeczne z interesem pasażerów, a także sprzeczne z prawem. Oznaczało by dopuszczenie do praktyk monopolistycznych. A przecież usamorządowienie miało być pierwszym krokiem do tworzenia mechanizmów rynkowych na kolei - tłumaczy Spyra.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?