Skrzyżowanie autostrad A1 i A4 nie będzie gotowe na czas

Oznaczałoby to nie tylko brak połączenia między autostradami A1 i A4, ale także dalsze trudności komunikacyjne w samych Gliwicach. Opóźnienie, z którym wiąże się zamknięcie dla ruchu samochodowego prowadzącej do budowanego węzła ul. Pszczyńskiej, oznacza nie tylko problemy z dojazdem do Mikołowa czy Katowic. Także z dojazdem z tych kierunków, poprowadzonym uciążliwymi objazdami.

Prof. Kazimierz Kłosek, kierownik Katedry Dróg i Mostów Wydziału Budownictwa Politechniki Śląskiej twierdzi, że budująca trzypoziomowy węzeł grecka firma J&P Avax może nie zmieścić się z terminami, bo do wykonania pozostała jeszcze potężna liczba przezbrojeń czy przekładek linii energetycznych. Jego zdaniem, przy tak skomplikowanej inwestycji termin na jej wykonanie był za krótki. Na postawienie gigantycznego skrzyżowania z 16 wiaduktami Grecy dostali 14 miesięcy. Ich oferta została wybrana spośród sześciu innych jako najkorzystniejsza finansowo. Cała inwestycja ma kosztować 853 mln złotych. Kiedy więc, zdaniem eksperta, kierowcy zyskają nowe połączenie? Jego zdaniem, może to być nawet połowa przyszłego roku.

Informacje te dementuje jednak inwestor, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Dorota Marzyńska, rzeczniczka katowickiego oddziału GDDKiA zastrzega, że nie czuje się na siłach, by polemizować z ekspertami, ale powtarza:

- Absolutnie jest szansa, by Sośnica została zakończona w zakładanym terminie. Znacznie wcześniej od samego węzła zostanie ukończona budowa na odcinku A1 od Bełku do Sośnicy. Z logistycznego punktu widzenia lepiej będzie go jednak otworzyć jednocześnie z węzłem. Jedyny zjazd, jaki nie zostanie uruchomiony ma kierować na autostradę A1 w kierunku Gdańska. Tę drogę trzeba jednak po prostu dopiero wybudować. I tak było w harmonogramie - mówi Dorota Marzyńska.
Sceptycznie do zapewnień GDDKiA podchodzą natomiast przedsiębiorcy mający swe firmy wzdłuż ul. Pszczyńskiej. Gdy ruszyła budowa skrzyżowania autostrad, dla zwykłych użytkowników dróg Pszczyńska została zamknięta. Mogą tędy jedynie kursować autobusy, dostawcy i teoretycznie klienci ulokowanych tu firm. Niewielu jednak decyduje się na przejazd po drodze przypominającej plac budowy.

- Nie wierzę w terminową realizację tej inwestycji, bo w trakcie jej trwania kilkakrotnie byliśmy zwodzeni - mówi proszący o anonimowość jeden z przedsiębiorców. - Nie mogliśmy się doprosić o tabliczki z informacją o objazdach, przez co potraciliśmy klientów. Pierwotnie obiecano też, że istniejący już wiadukt w ciągu ul. Pszczyńskiej wraz z nią, zostanie poszerzony. Teraz, choć sam wiadukt jest kolejny miesiąc remontowany, dochodzą nas wieści, że tak nie będzie. Cóż więc z tego, że będzie-my mieć największy węzeł w Polsce, skoro wjazd na niego poprowadzi trasą nieprzystosowaną do przenoszenia takiego ruchu? To będzie wąskie gardło tej inwestycji.

To, że ani ulica Pszczyńska, ani istniejący już wiadukt nie zostaną poszerzone potwierdziła Maja Lamorska z Urzędu Miasta.

Na zakończenie budowy węzła Sośnica czeka także firma Helical Poland, która na 26-hektarowej działce w jego pobliżu chce wybudować jeden z największych w Polsce tzw. parków handlowych. Funkcjonujący pod nazwą "Europa Centralna" ma zająć 90 tys. metrów kw.

- Bez zakończenia węzła Sośnica nie możemy ruszyć z budową, bo nie ma dróg, którymi moglibyśmy wjechać ciężkim sprzętem - dodaje Monika Kaźmierczak z agencji TBWA obsługującej medialnie inwestora.

Imponujący i ważny

Budowany od czerwca zeszłego roku węzeł Sośnica ma olbrzymie znaczenie komunikacyjne.

Łącząc dwie autostrady transeuropejskie A4 i A1 oraz DK44 umożliwi szybki transport w kierunkach wschód-zachód oraz północ-południe. W ramach odcinka Maciejów-Sośnica autostrada A1 połączy się z kolei z Drogową Trasą Średnicową.

W obrębie trzypoziomowego węzła powstają łącznie 33 km dróg: dojazdowych, serwisowych, łącznic i tzw. jezdni zbierająco-rozprowadzających.

Ma on 16 obiektów inżynierskich, takich jak wiadukty czy podwieszane obiekty mostowe. Dopuszczalna prędkość jazdy na nim ma wynosić 100 km/h.