- Europejskie Centrum Zapobiegania i Kontroli Zachorowań przysłało nam raport, z którego wynika, że w tych trzech krajach liczba konsultacji jest kilkukrotnie wyższa niż w poprzednich sezonach - mówi Urszula Sztuka-Polińska, wojewódzki inspektor sanitarny w Łodzi. - Już w poprzednich latach obserwowaliśmy, że epidemia grypy przychodziła do nas z Europy Zachodniej. Już od zeszłego sezonu grypowego jest bardzo dużo doniesień o możliwości nawrotu epidemii grypy. Dlatego zalecamy szczepienia ochronne, a w razie zachorowania pójścia do lekarza i unikanie bliskiego kontaktu z innymi osobami - mówi Polińska.
W ciągu ostatnich kilku dni wzrost zachorowań na infekcje górnych dróg oddechowych widać w całej Łodzi. Najgorsza sytuacja jest wśród dzieci. Maluchy chorują na potęgę, a poradnie pediatryczne pękają w szwach.
Epidemiolodzy z Łodzi mówią jednak, że według statystyk, w porównaniu z zeszłym rokiem zachorowań w województwie jest trochę mniej.
- Od początku sezonu epidemicznego zgłoszono nam 6299 zachorowań. Co trzeci chory to dziecko - informuje Alicja Michalak z oddziału nadzoru epidemiologicznego w Wojewódzkim Inspektoracie Sanitarnym w Łodzi. - W ubiegłym roku o tej porze mieliśmy ponad 10 tysięcy zachorowań.
Lekarze mówią, że poprawa grypowych statystyk może wynikać z większej liczby zaszczepionych osób. Jesienią w samej Łodzi z darmowych szczepień skorzystało 10 tys. łodzian po 65. roku życia.
- To świetny pomysł miasta - uważa Urszula Sztuka-Polińska. - Warto, aby z podobnych akcji mogły skorzystać także przedszkolaki, które też są w grupie ryzyka.
Najwięcej zachorowań (ponad 500 osób, w tym aż 213 dzieci) zanotowano jednak w całym regionie w pierwszym tygodniu stycznia. W większości to ostre infekcje górnych dróg oddechowych. Epidemiolodzy mówią, że w tym roku wirusa grypy jeszcze nie wyhodowano.
- Współpracuje z nami 40 lekarzy z całego województwa, którzy pobierają wymazy z nosa i gardła od chorych z podejrzeniem grypy - mówi dr Grzegorz Grande, z sanepidu. - Dostaliśmy jak dotąd dziewięć wymazów. Z żadnego nie wyizolowaliśmy wirusa grypy.
A co, jeśli grypa jednak nas zaatakuje? - Trzeba iść do lekarza, nie leczyć się samemu - mówi dr Grande. - Organizm potrafi sobie poradzić z wirusem w ciągu trzech dni, pod warunkiem, że nie ma powikłań. Pacjent powinien jednak już pierwszego dnia położyć się do łóżka, nie wychodzić na dwór, nie chodzić do pracy, unikać kontaktu z innymi osobami. Nie powinniśmy też leczyć się na własną rękę,i szczególnie z rozwagą stosować antybiotyki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?