Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trasa ta sama, bilet droższy

Marcin Darda
Podróże koleją zdrożały nawet o 19 procent
Podróże koleją zdrożały nawet o 19 procent fot. Piotr Kamionka
Biletowa bzdura w PKP. Od 1 grudnia Przewozy Regionalne i Intercity funkcjonują jako dwie odrębne spółki. Pierwsza z nich obsługuje składy pasażerskie, druga - pośpieszne. Skutek? Bilety na przejazdy łączone zdrożały nawet o 19 proc. PR i Intercity oddzielnie liczą sobie za bilet.

Prosty przykład: do 30 listopada podróż z Łodzi Kaliskiej przez Kutno do Świnoujścia kosztowała 54 zł i 50 gr. Do Kutna pasażer jechał składem osobowym, dalej pospiesznym. Teraz trzeba zapłacić 58 zł i 5o gr.

Z Dworca Kaliskiego, by dostać się przez Koluszki do Częstochowy, płaciliśmy 32 zł i 50 gr, teraz już o 5 zł więcej.

Każdy, kto chce się dostać do Szklarskiej Poręby, najpierw pospiesznym musi się dostać do Wrocławia, potem osobowym jedzie do Szklarskiej. Z tym że przed 1 grudnia kosztowało to 48 zł, teraz 57 zł i 15 gr. Czteroosobowa rodzina, która udaje się na urlop, w obie strony musi wydać blisko 80 zł więcej. O podwyżkach nie informowały ani PKP Intercity, ani Przewozy Regionalne. O co chodzi?

- Przed 1 grudnia pasażerowie kupowali bilety na pociągi osobowe i pospieszne według jednolitej taryfy, bo Przewozy Regionalne i Intercity funkcjonowały w ramach jednej firmy - tłumaczy Paweł Ney, rzecznik PR. - Teraz przewoźników jest dwóch i każdy stosuje swoją taryfę. Wcześniej było tak, że im dalej jechaliśmy, tym mniej relatywnie płaciliśmy za kilometr. Teraz też, tylko taryfy naliczane są na mniejszych odcinkach. A zatem w wypadku przejazdu z Łodzi do Szklarskiej Poręby za pospieszny do Wrocławia nalicza Intercity, a od Wrocławia do Szklarskiej Przewozy Regionalne. I może być drożej - mówi rzecznik Przewozów Regionalnych.

Ale to nie koniec złych wieści. Jeszcze większe różnice występują, jeśli idzie o cenę popularnych biletów weekendowych. Przed reformą za 69 zł można było przez 60 godzin od godz. 18 w piątek do 6 rano w poniedziałek bez ograniczeń podróżować pociągami pośpiesznymi i osobowymi.

Teraz PR co prawda obniżyły cenę do 39 zł, ale za tyle pojeździmy tylko osobówkami. Gdy chcemy, tak jak wcześniej, mieć bilet ważny na oba typy pociągów, musimy dopłacić spółce Intercity... 119 zł.

- Usługa jest ta sama, ale już nie za 69 zł, a 158 zł, czyli prawie trzy razy drożej - wylicza Krzysztof Kwiatkowski, senator z Łodzi, który interweniował w tej sprawie w PKP i Ministerstwie Infrastruktury. - Dla pasażerów to oferta nie do przyjęcia.

Jak mówi rzecznik PR Paweł Ney, w tej chwili trwają negocjacje Przewozów i Intercity. Obie spółki próbują ustalić wspólną taryfę i sposób podziału przychodów z biletów. Wiadomo, że mają być przeprowadzone badania tzw. potoków podróżnych.

Kiedy pasażerowie mogą liczyć na porozumienie i powrót starych cen? - Mówi się o końcu marca - przyznaje rzecznik Przewozów Regionalnych.

Szybciej mogą powrócić tańsze bilety weekendowe. Jak mówi senator Kwiatkowski, Ministerstwo Infrastruktury poleciło obu spółkom powołać specjalny zespół, którego zadaniem jest przygotowanie nowej weekendowej oferty, zbliżonej cenowo do 69 zł, obowiązującej przed grudniem.

Nieoficjalnie wiadomo, że do końca roku obie spółki mają się porozumieć w sprawie wspólnego biletu weekendowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki