Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzian bardziej pociąga kariera niż rodzina

Agnieszka Jasińska
Ponad 30 procent par, także w województwie łódzkim, rozstaje się z powodu niezgodności charakterów
Ponad 30 procent par, także w województwie łódzkim, rozstaje się z powodu niezgodności charakterów fot. 123rf
Już co czwarte małżeństwo w województwie łódzkim kończy się rozwodem. A socjologowie i psychologowie ostrzegają, że z roku na rok będzie gorzej.

Dla mieszkańców naszego regionu ważniejsze od rodziny okazują się kariera zawodowa i własne przyjemności.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w ubiegłym roku w Łódzkiem rozpadło się aż 4.298 małżeństw. Najgorzej sytuacja wygląda w dużych miastach. Statystyki poprawiają za to wsie, gdzie rok temu doszło do zaledwie 662 rozwodów.

- W małych miejscowościach ludzie są bardziej przywiązani do tradycyjnych wartości. Poza tym na wsiach żyje się w większych skupiskach. Kiedy ma się obok siebie bliską rodzinę, to ciężko przyznać się do porażki. Dlatego na wsiach ludzie są ze sobą nawet, kiedy nic ich już nie łączy. Nie chcą być piętnowani za wyłamanie się z określonego schematu - tłumaczy Julita Czernecka, socjolog UŁ. - Dla mieszkańców miast najważniejsza jest natomiast kariera zawodowa. Ludzie nie mają czasu, aby o siebie zabiegać. Często już w momencie ślubu deklarują, że gdyby coś poszło nie tak, to wezmą rozwód.

Tak było w przypadku Magdy i Mateusza z Łodzi. Poznali się cztery lata temu. Po roku wzięli ślub cywilny. Po kolejnych dwóch latach byli już po rozwodzie...

- Nie traktowaliśmy ślubu jak ostateczności. Obiecaliśmy sobie, że gdy przestanie nam się układać, to rozstaniemy się bez żalu. Kiedy mąż wyjechał do pracy do innego miasta, nasze małżeństwo przestało mieć sens. Ja nie chciałam rezygnować z pracy w Łodzi. Właśnie dlatego się rozstaliśmy - opowiada Magda.

Jedno nieudane małżeństwo nie zniechęca jednak do zawierania kolejnego. Aneta Papis, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego Łódź-Śródmieście, przyznaje, że na ślubnym kobiercu staje coraz więcej rozwodników. - Są to zarówno 30-letni ludzie, jak i 60-letni - zaznacza Papis.

Julita Czernecka podkreśla, że pary nie zawsze pobierają się z miłości. - Liczy się sama uroczystość, ładna sukienka, przyjęcie. Natomiast często brakuje pomiędzy ludźmi uczucia - mówi socjolog.
Według Moniki Dreger, psycholog, wzrastająca liczba rozwodów ma związek przede wszystkim z ich coraz większą dostępnością. Od momentu przystąpienia do Unii Europejskiej po rozwód coraz chętniej wyjeżdżamy także za granicę. W Polsce sprawa rozwodowa trwa nawet kilka lat, w Anglii można się rozstać już w pół roku. W Hiszpanii natomiast o rozwodzie może zadecydować tylko jedna strona, bez podania żadnej przyczyny i z pominięciem okresu refleksji. Nic więc dziwnego, że Polacy wyjeżdżają za granicę nie tylko do pracy, ale także po to, aby się rozwieść. W Unii Europejskiej przeprowadzanych jest rocznie ponad milion rozwodów.

- Dzisiaj znacznie łatwiej niż przed kilkoma laty zmienić pracę, miejsce zamieszkania. Także rozwód jest w zasięgu ręki. I dlatego łatwiej się na niego zdecydować - mówi Monika Dreger. - Chętnie przejmujemy europejskie wzorce. Podoba nam się powszechne na Zachodzie przyzwolenie na zdradę. Nie bulwersuje nas ani to, że przyjaciel zdradza żonę, ani to, że przyjaciółka ma kochanka.

Dreger podkreśla, że zgłasza się do niej coraz więcej pacjentów, których małżeństwo rozpadło się przez pracę. - Jednak nie chodzi tu tylko o nadgodziny spędzane w biurze. Największym zagrożeniem dla małżeństw są wyjazdy integracyjne. Żona nie może zabronić mężowi takiego wyjazdu, bo postawiłaby go przed wyborem praca - dom. A takie wyjazdy sprzyjają zdradzie.

Nie bez wpływu na liczbę rozwodów pozostaje także emigracja zarobkowa. Po kilku miesiącach okazuje się jednak, że pieniądze to nie wszystko. Wyjazdy za granicę szczególnie u osób starszych wyzwalają nieznane im dotąd emocje. Po latach spędzonych z niekochanym partnerem nierzadko zachłystują się wolnością i stwierdzają, że mogą żyć całkiem inaczej. Chcą decydować o sobie i - w swoim przekonaniu - korzystać z życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki