Akcja Łódź - Edynburg

Dzisiaj współtwórca festiwalu w Edynburgu, prof. Richard Demarco, odbierze tytuł honorowego obywatela Łodzi, a jutro spotka się z dziennikarzami na konferencji prasowej, w której weźmie udział także Krzysztof Noworyta, prezes Fundacji Łódź - Edynburg, która zamierza zorganizować Festiwal Edynburski w Łodzi. Do chwili konferencji prasowej szczegóły przedsięwzięcia trzymane są w tajemnicy.

- Festiwal miałby się odbywać w Łodzi co roku - wyjaśnia Marzena Ptaszek z Fundacji Łódź - Edynburg. - Spodziewamy się, że będzie dużym wydarzeniem.

Łódzka edycja imprezy odbywałaby się tuż po festiwalu w Edynburgu, który trwa przez trzy tygodnie sierpnia. W Łodzi zobaczylibyśmy ciekawe wydarzenia oryginalnego festiwalu, ale też rodzime przedsięwzięcia, przygotowane specjalnie na polską wersję.

- Uzgodnienia dotyczące pierwszej edycji są już finalizowane, mam nadzieję, że wkrótce będzie można mówić o konkretnym programie - dodaje Marzena Ptaszek.

Międzynarodowy Festiwal Edynburski organizowany jest od 1947 roku - w tym roku odbyła się jego 62. edycja. Imprezie początkowo towarzyszyła idea spotkania artystów ponad granicami. Na festiwalu prezentowane są rozmaite gatunki sztuki scenicznej: teatr, muzyka, opera i taniec. Jego nagrody uznawane są za najbardziej prestiżowe, zresztą wyróżnieniem jest już udział w imprezie, na którą uczestników zaprasza sam festiwal, a jego przedstawiciele oglądają widowiska i inne działania artystyczne na całym świecie. Punktem kulminacyjnym festiwalu jest koncert oraz pokaz sztucznych ogni na tle Zamku Edynburskiego. To największy, doroczny pokaz ogni do muzyki granej na żywo.

W imprezie biorą udział też polscy artyści - w ubiegłym roku z sukcesem prezentowała się tam aktorka łódzkiego Teatru im. Jaracza z monodramem (który napisała wraz z siostrą) "Podróż do Buenos Aires". Edynburski festiwal to prawdziwe święto sztuki, z niezliczoną liczbą wydarzeń. Ktoś policzył, że obejrzenie wszystkich festiwalowych propozycji w całości zajęłoby trzy lata i 355 dni!

Legendą festiwalu jest jego współtwórca, wieloletni szef czołowej sekcji imprezy, Fringe, Richard Demarco - światowej sławy animator kultury, właściciel słynnej Richard Demarco Gallery, posiadacz doktoratów honoris causa wielu uczelni Europy i Ameryki Północnej, m.in. Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Dobrze zna on Łódź, był tutaj 50 razy (to dzięki niemu Muzeum Sztuki w Łodzi ma dziś jedną z najlepszych kolekcji Josepha Buysa w Europie). W 1972 roku zorganizował w Edynburgu wystawę "Atelier '72", na której łódzkie środowisko artystyczne reprezentowali Stanisław Fijałkowski i twórcy z kręgu Warsztatu Formy Filmowej: Józef Robakowski, Wojciech Bruszewski, Ryszard Waśko, Antoni Mikołajczyk i Zbigniew Rybczyński. Zaangażował się w nasze starania o przyznanie Łodzi tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2016 i budowę nowego centrum miasta na terenie EC1.

- Łódź ma ducha modernizmu od początku wieku. Kiedy jeszcze nie było Muzeum of Modern Art w Nowym Jorku, kiedy nie było Tate Gallery w Londynie, było Muzeum Sztuki w Łodzi. Chciałbym nauczyć ludzi kochać Łódź - mówi. Podkreśla, że Łódź go fascynuje i widzi pozytywnie jej przyszłość. Być może początkiem tej przyszłości będzie nowy festiwal...