Autorzy w opisie zaznaczają, że to przedmiot, który pokazuje ogromną siłę mediów i samotność człowieka, jego potrzebę przynależenia do wspólnoty. Wszystkim w Polsce skojarzy się jednak niewątpliwie ze słuchaczami jednej, konkretnej, religijno-politycznej stacji radiowej. Ciekawe, swoją drogą, jak ta grupa odbiorców zareagowałaby na ów produkt?
- Kluczem dobierania przedmiotów było wyjście poza zasadę, że dobry design to taki, w którym forma i funkcja znajdują się w równowadze - mówi Agnieszka Jacobson-Cielecka, dyrektor artystyczny festiwalu, kurator wystawy głównej i kilku innych. - Tu równowaga została zaburzona, aby pokazać, że za każdym projektem stoi myśl, pomysł.
Dowcip w projektowaniu pojawia się na różnym poziomie. A to z powodu wykorzystanego materiału, a to zabawnej koncepcji, a to dosłownej zabawy, czyli układanki, którą odbiorca sam musi złożyć, współuczestnicząc w procesie tworzenia.
Metalowe stołki Oskara Zięty, polskiego projektanta, który zawodu uczył się w Szwajcarii, wyglądają jak dmuchany materac. Siada się na nich ostrożnie, z obawy, że zaraz się zapadną albo "rozjadą" się im nogi. Tymczasem są bardzo stabilne.
Marek Ceduła z Modus Design proponuje zabawny zestaw naczyń nazwany "Cris Cross" - talerzyki do przekąsek mają kształt kółek i krzyżyków, można więc nimi na stole grać w kółko i krzyżyk z gośćmi na przyjęciu. Projektant pochodzi z Kielc, w latach 80. wyjechał do Nowego Jorku, gdzie założył własną pracownię. Po latach zdecydował się przenieść firmę do rodzinnego miasta.
Naczynia do stawiania na piasku - kieliszki, szklanki, pucharki - prezentuje Marta Wojciechowska. Nie można ich ustawić na zwykłym stole, za to idealnie mogą służyć na plaży. Zamiast podstawki mają szklane kule, które zapewniają stabilność na sypkim podłożu, idealnie się w nie wpasowując.
Joanna Meroz zaproponowała miskę z odpływem i korkiem - coś jak mały, przenośny zlew. Jej sitko do zlewu, w innym projekcie, zamiast w zwykłe kratki, układa się we wzór kwiatowy. Metalowe kwiatki przypominają łebki śrub i śrubek różnej wielkości. To detale, na które zwykle nie zwraca się uwagi, a jak widać, mogą pełnić funkcje estetyczne.
Żartem językowym, funkcjonującym najlepiej w języku angielskim (bookshelf) i niemieckim (bucherregal), jest półka na książki zrobiona... z książki. W obu językach jej nazwę utworzono ze zbitki słów "książka" i "półka", co dowcipny projektant postanowił udosłownić, umocowując na ścianie książkę w funkcji półki.
Kinga Mostowik bawi się barokowymi motywami, wycinając z białego plastiku kształt barokowego żyrandola ze świecami, kryjącego w środku żarówkę. Na dodatek żyrandol, jak w dziecięcej układance, składa się z dwóch płaszczyzn, zachodzących na siebie nawzajem.
Moho Design, polska firma projektująca i produkująca dywany podobne do ludowych wycinanek w tym roku zainspirowała się kamieniami szlachetnymi. Wzory papierowych wycinanek w abażurach żyrandoli proponuje natomiast Kafti Design Moniki Brauntsch z Pszczyny.
Malafor, czyli gdański duet Agata Kulik-Pomorska i Paweł Pomorski, audiofilom zaproponował kwadrofoniczny zespół głośnikowy, inspirowany bańkami mydlanymi, zwieszający się z sufitu, pod zabawną nazwą "Bolo Acoustic Man".
Na poszukiwanie innych zabawnych i zaskakujących projektów należy wybrać się do siedziby Łódź Art Center, przy ul. Tymienieckiego 3. Wystawa jest czynna do 31 października.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?