Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sędziowie chcą być lepiej wynagradzani

Darek Janowski
W sądach na Pomorzu trwa pięciodniowy protest. To już trzecia taka akcja w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy. Sędziowie twierdzą, że ich zarobki nie odpowiadają godności urzędu. Nie mogą strajkować (czyli nie pracować), więc protest ograniczył się do niewyznaczania w tym tygodniu terminów rozpraw. I tak, jeśli w zeszłym tygodniu w 11 sądach rejonowych Pomorza było blisko 600 wokand (kilka tysięcy rozpraw), to w tym zaledwie 330.

W gdańskim Sądzie Okręgowym odpowiednio 154 i 104. Najgorzej było w Sądzie Rejonowym w Kwidzynie - tam nie wyznaczono ani jednej wokandy, a to jeden z najlepszych sądów rejonowych pod względem sprawności postępowania.
W tym czasie sędziowie nie siedzą bezczynnie za biurkami. Wykonują swoje codzienne czynności: piszą uzasadnienia do wyroków, wydają postanowienia, czytają akta, przygotowują się do kolejnych rozpraw.

- Nie strajkują sędziowie, którzy prowadzą sprawy karno-aresztowe, ponieważ te muszą się odbywać. Protest w tym przypadku uderzałby w pracę prokuratury i policji - mówi sędzia Rafał Terlecki, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku. - Inni są być może zdania, że to niewłaściwa forma protestu.

Sędziowie domagają się podwyżek. Jeśli ich nie dostaną, grożą odchodzeniem z zawodu. W ostatnich dwóch latach, w całej Polsce, odeszło z zawodu ponad 100 sędziów. W okręgu gdańskim kilku, ale za to świetnych prawników. Jest bardzo prawdopodobne, że w najbliższym czasie odejdą kolejni. Znacznie więcej zarobią w kancelariach prawniczych.

Sędziowie domagają się zmiany systemu wynagradzania: żeby nie był oparty na "kwocie bazowej", ustalanej przez rząd, ale powiązany ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce. Ten postulat poparła sejmowa Komisja Sprawiedliwości. Tymczasem w środowisku sędziowskim rozeszły się pogłoski, że nowy system wynagradzania ma być oparty na płacy minimalnej.

Czarę goryczy przelały ustalenia z grudnia 2007 roku. Tuż przed świętami Komisja Budżetowa Sejmu, idąc tropem obecnego rządu, obcięła sędziom zapisane przez rząd PiS w budżecie 438 złotych. O tyle więcej mieli zarabiać sędziowie sądów rejonowych, a tych jest w Polsce najwięcej - ponad 5,5 tysiąca (obecnie sędzia rejonowy zarabia 3,9 tys. zł na rękę).

W 11 sądach rejonowych na Pomorzu nie wyznaczono blisko połowy wokand

Rząd PiS zaplanował w budżecie podniesienie tzw. kwoty bazowej, czyli podstawy obliczania wynagrodzenia. Obecnie wynosi ona nieco ponad 1,4 tys. zł brutto i nijak ma się do tzw. średniej krajowej, która systematycznie rośnie i w tym roku ma wynosić ponad 3 tys. zł. Kwota bazowa jest ustalana przez rząd abstrakcyjnie, ponieważ nie ma nic wspólnego z wynikami gospodarczymi. Od lat niemal w ogóle się nie zmieniła. Dlatego, obiecane przez poprzedni rząd 438 zł to nie byłaby nawet podwyżka, tylko utrzymanie stanu z 2007 roku.

Sędziowskie zarobki stoją w miejscu, a pracy im przybywa. Kilkanaście lat temu doszło im prowadzenie ksiąg wieczystych, a niedawno, po likwidacji kolegiów do spraw wykroczeń, zajmują się także różnego rodzaju wykroczeniami. Tylko w 2007 i 2008 roku do polskich sądów wpłynęło blisko 20 milionów spraw.

Kilka miesięcy temu kilkudziesięciu gdańskich i gdyńskich sędziów odmówiło szkolenia aplikantów radcowskich i adwokackich. Ich zdaniem, stawka za dzień takiego szkolenia jest za niska. Umowę na szkolenie aplikantów podpisał z obiema korporacjami minister sprawiedliwości. Naczelna Rada Adwokacka i Krajowa Izba Radców Prawnych ustaliły z ministrem, że za prowadzenie jednego prawnika sędzia będzie dostawał miesięcznie 87 złotych brutto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki