Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pelplin: Kuria dyscyplinuje wiernych

Mateusz Węsierski
Biskup pelpliński postanowił ukrócić rozpasanie obyczajów podczas mszy świętych odprawianych 1 listopada na cmentarzach
Biskup pelpliński postanowił ukrócić rozpasanie obyczajów podczas mszy świętych odprawianych 1 listopada na cmentarzach Grzegorz Mehring
Tańców, hulańców i swawoli wprawdzie nie było, ale za to były szepty, rozmowy, poklepywanie się po ramionach, picie ciepłej kawy, a nawet palenie papierosów.

Biskup pelpliński postanowił ukrócić rozpasanie obyczajów podczas mszy świętych odprawianych 1 listopada na cmentarzach. Do parafii trafił list zalecający proboszczom zrezygnowanie z tych praktyk. Nabożeństwa mają się odbywać w kościołach, a na cmentarze poprowadzone zostaną tylko procesje.

- Z jednej strony jest sprawowana liturgia mszy świętej, a z drugiej ludzie rozsiani na cmentarzu przy grobach swoich bliskich. Rozmawiają, a nawet piją i jedzą. Jest przez to naruszana sakralność i świętość mszy świętej - ksiądz Ireneusz Smagliński, rzecznik prasowy Diecezji Pelplińskiej, wyjaśnia powody decyzji biskupa. - Msze na cmentarzach są może wyjściem w stronę wiernych, ale zbyt dużym kosztem świętości liturgii. Chcemy by wierni skoncentrowali się tylko na mszy świętej - dodaje.

Możliwość odprawiania mszy świętych w plenerze dał Sobór Watykański II. Korzystano z niej m.in. podczas pielgrzymek Jana Pawła II do Polski i innych wzniosłych wydarzeń. Biskup Pelpliński chce by praktyka ta nie stała się powszechnym zwyczajem.

- Msze święte poza świątynią powinny być wyjątkiem, co nie oznacza, że proboszcz popełni grzech jeśli w dniu Wszystkich Świętych zdecyduje się na odprawienie liturgii poza świątynią - podkreśla ksiądz Smagliński.

Niektórzy proboszczowie jeszcze nie wiedzą czy podporządkują się zaleceniu biskupa, bo nie jest ono obligatoryjnym rozkazem.

- Muszę jeszcze sprawę przemyśleć, bo u nas msze święte na cmentarzu stały się tradycją. Mamy jeszcze trochę czasu, więc podejmę decyzję na spokojnie - mówi ksiądz Wojciech Szmeichel, proboszcz parafii w Czarnej Dąbrówce (pow. bytowski).

W nieodległym Bytowie nie ma czego zmieniać, bo tu 1 listopada msze święte zawsze odbywały się w kościołach. - Przy tym temacie zwróciłbym uwagę na inny poważny problem. Mimo zakazów ludzie wprowadzają na cmentarz psy, co powinno być napiętnowane. Druga sprawa to kradzieże kwiatów i zniczy z grobów. To tragiczne ze strony ludzi, którzy są sprawcami, i ich odbiorców, którzy powinni domyślać się, że jak kupią coś taniej i niewiadomego pochodzenia, to może pochodzić z kradzieży - mówi ksiądz Krzysztof Szary, proboszcz parafii św. Filipa Neri z Bytowa.

Kuria Gdańska o liście pelplińskiego biskupa wie, ale do swoich parafii podobnego nie wyśle. Dlaczego? Bo plotek w czasie nabożeństwa się nie obawia.

- Na gdańskich cmentarzach msze 1 listopada odbędą się tak, jak co roku. W naszej diecezji to tradycja- podkreśla ks. Andrzej Pradela, dyrektor wydziału duszpasterskiego Kurii Gdańskiej.

Księża tłumaczą, że wierni jak chcą, to rozmawiać będą nawet w kościele, dlatego sami mogą wybrać, czy tego dnia wolą modlić się w skupieniu w świątyni, czy na cmentarzu razem z tłumem innych ludzi.
Kuria zaznacza jednak, że z wolą biskupa trzeba się liczyć i skoro w Pelplinie wydano takie zalecenie, widocznie były do tego przesłanki. - Nie jest to dekret prawny, więc decyzję czy się do tej sugestii dostosować, podejmą same parafie - tłumaczy ks. Andrzej Pradela.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki