Lębork: mieszkańcy za III - północnym - wariantem trasy S6

Wśród kilkuset osób uczestniczących we wtorek w pierwszej turze konsultacji w sprawie przebiegu Trasy Kaszubskiej w okolicach Lęborka znalazła się tylko jedna osoba, która głośno opowiedziała się za wariantem południowym drogi (II). Pozostali chcą wariantu północnego (III).

- Jestem zszokowany - nie ukrywał przysłuchujący się kilkugodzinnej dyskusji w Lęborku Grzegorz Maziuk, sołtys Strzebielina Osady w powiecie wejherowskim (gdzie popierany jest wariant południowy). - Musicie pamiętać, że Trasa Kaszubska to nie tylko Lębork.

Sołtys podkreślał, że jeszcze kilka miesięcy temu zdecydowana większość samorządowców z rejonu lęborskiego opowiadała się za rozwiązaniem południowym. Teraz nagle wszyscy spoglądają w kierunku północy.

Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu odbędzie się nadzwyczajna sesja Rady Miasta Lębork, podczas której radni zmienią swoje stanowisko w sprawie przebiegu trasy (z opcji wariantu południowego na północny).

- Jestem przekonany, że lęborscy radni pójdą za głosem społeczeństwa i opowiedzą się za zmianą stanowiska - mówił podczas konsultacji Aleksander Romanko, radny, który jako jedyny wcześniej opowiadał się za wariantem III. - Do tego samego będę zachęcał również radnych powiatowych. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zamierza bowiem zarekomendować wariant południowy, który ma zaledwie 5 punktów więcej niż północny. Tymczasem głos społeczeństwa to 10 punktów [według GDDKiA warianty drogi punktowane są m.in. za infrastukturę, warunki ekonomiczne, społeczne - red.].

Robert Marszałek, zastępca dyrektora gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, starał się udowodnić, że to wariant II jest najkorzystniejszy. Nie miał jednak dużej siły przebicia, był przekrzykiwany przez uczestników spotkania. Nie trafiał do nich argument, że wariant południowy będzie tańszy o 300-500 milionów zł (tak wynika z najnowszych wyliczeń).

- Przy całkowitym koszcie drogi taka kwota znaczy niewiele - twierdzili lęborczanie. - Ważniejszy od pieniędzy powinien być człowiek.
Podstawowym argumentem lęborczan opowiadających się za północnym przebiegiem trasy była kwestia wyburzeń. Według dyrektora Marszałka, przy wybraniu wariantu południowego na długości całej trasy wyburzonych będzie w sumie 106 budynków (mieszkalnych, gospodarczych i usługowych), a przy północnym - 34.

Swoich obaw nie kryli także wojskowi. Według podpułkownika Mirosława Polasika, dowódcy garnizonu lęborskiego, jeśli na terenie jednostki, którą kieruje, wyburzonych lub wyłączonych z użytkowania zostanie 6 budynków - jej los może być zagrożony.

Ale dyrektor Marszałek obiecuje: - Wszelkie wcześniejsze zobowiązania wobec wojska będą respektowane. Wczoraj konsultacje w sprawie S6 prowadzono również w Mostach.

Zamieszanie wokół szóstki

Od kilku lat mieszkańcy regionu lęborskiego protestują przeciwko różnym wariantom budowy Trasy Kaszubskiej.

Kiedy tylko pojawiły się sygnały o tym, że może ona przebiegać w pobliżu jeziora Lubowidz - rozpoczęły się protesty ekologów. W tym roku - w czerwcu grupa mieszkańców Mostów i Lęborka wyszła na ulice, by sprzeciwić się wariantowi południowemu. Gdyby wprowadzono go w życie - co najmniej kilkadziesiąt osób musiałoby zmienić miejsce zamieszkania, a blisko 200 szukać nowych miejsc pracy.

Protestują zresztą nie tylko lęborczanie. Właściwie w każdej gminie, przez którą miałaby przebiegać Trasa Kaszubska, słychać głosy sprzeciwu. Za wariantem południowym zdecydowanie opowiadają się mieszkańcy gminy Łęczyce. W najbliższy piątek na ulicę wyjdą mieszkańcy Bojanowa, którzy zamierzają zablokować rondo w Chwaszczynie. Organizatorzy protestu spodziewają się co najmniej 100 uczestników. Zamierzają oni chodzić przez przejście dla pieszych i jak sami podkreślają, wszystko odbędzie się zgodnie z obowiązującym prawem. (PIF, RAF)