Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stocznia Gdańsk uratowana, Stocznia Gdynia wciąż niepewna przyszłości

Robert Kiewlicz
Stoczniowcy z Gdyni obawiają się, że QInvest może wycofać się z kupna ich zakładu
Stoczniowcy z Gdyni obawiają się, że QInvest może wycofać się z kupna ich zakładu Grzegorz Mehring
Sabotaż i wrogie działania - tak określają list, wysłany do katarskiego inwestora przez Szczecińskie Stowarzyszenie Obrony Stoczni, resort skarbu i pracownicy Stoczni Gdynia i Stoczni Szczecińskiej.

- Narobili nam problemów - mówi wprost Jan Gumiński, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej w Stoczni Gdynia. - Nie tylko Szczecin, ale także my możemy na tym ucierpieć. W końcu traktowani jesteśmy jak jedna firma.

- Wiadomo, że wokół przemysłu stoczniowego odbywają się różne gry interesów - mówi Tadeusz Aziewicz (PO), przewodniczący sejmowej Komisji Skarbu. - List wysłany do Kataru jest dziwny, szokujący i szkodliwy. Tym bardziej że został wysłany, kiedy byliśmy już bardzo blisko sukcesu.
Aziewicz twierdzi, że tę sprawę powinny jak najszybciej wyjaśnić służby specjalne. Inaczej całą sprawę widzi Zbigniew Kozak, poseł Prawa i Sprawiedliwości. Kozak twierdzi, że spodziewał się takiego zwrotu sytuacji.

- Od samego początku katarski inwestor nie był zainteresowany produkcją stoczniową - twierdzi Kozak. - Cała ta prywatyzacja wyglądała, jakby była prowadzona na potrzeby kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Teraz rozmowy będą zrywane pod byle pretekstem.

Minister skarbu Aleksander Grad zapowiedział, że jeszcze w czwartek zwróci się do prokuratury i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o wyjaśnienie sprawy.

- Służby wyjaśnią, w jakim celu i przez kogo tak naprawdę list został wysłany - podkreślał Grad. - Wyjaśnią też wszystkie zarzuty, jakie stawiane są w liście.

Według Grada, autorzy listu nie mają żadnego uzasadnienia prawnego do zapisanych w nim ostrych stwierdzeń. Dobrą informacją dla pracowników z Gdyni i Szczecina jest to, że pomimo przesunięcia terminu wpłaty inwestor nie wycofał wpłaconego wcześniej wadium.

- Nie chcę myśleć negatywnie. Stawka jest bowiem wysoka - zaznacza Aziewicz. - Chodzi o przetrwanie stoczni i zachowanie tysięcy miejsc pracy. Pomimo obecnych problemów mam nadzieję, że szczęśliwy finał jest już blisko.

Sukcesem zakończyły się natomiast wieloletnie negocjacje w sprawie Stoczni Gdańsk. Stocznia nie będzie musiała zwracać pomocy publicznej w kwocie ponad 250 mln euro.

Taką decyzję podjęła w czwartek Komisja Europejska. Dodatkowo rząd zobowiązał się do udzielenia zakładowi dodatkowej, zwrotnej pomocy publicznej w kwocie 150 mln zł. Oznacza to, że produkcja w Stoczni Gdańsk zostanie utrzymana.
ISD Polska, właściciel stoczni, zapowiada w najbliższym czasie nowe inwestycje.

- Bardzo długo czekaliśmy na taką decyzję. Teraz wszystko jest już jasne - mówi zadowolony Jacek Łęski, rzecznik ISD Polska. - W najbliższym czasie rozpoczniemy pierwsze inwestycje. Zmodernizowana zostanie jedna pochylnia, która pozostanie w stoczni, dodatkowo przebudowana będzie hala K-1, tak aby stanowiła jeden ciąg produkcyjny.

Właściciel stoczni ogłosił też przetarg na budowę fabryki wież wiatrowych w Gdańsku. Zdolności produkcyjne zakładu mają wynieść 175 wież rocznie. Będzie jednak możliwość rozbudowy zakładu, tak aby produkowano w nim nawet do 350 wież rocznie.

- Budowa nowej fabryki przewidziana jest na kolejne 2 lata - dodaje Łęski.

Związki zawodowe działające w Stoczni Gdańsk podchodzą do decyzji z mniejszym optymizmem.

- Moglibyśmy się cieszyć, gdyby zapadła rok temu - zastrzega Roman Gałęzewski, przewodniczący NSZZ Solidarność w Stoczni Gdańsk. - Teraz jest kryzys, zamówień na statki coraz mniej.

Dodatkowo mamy wkraczać w nowe branże konstrukcji stalowych. Na tym rynku istnieją już firmy z doświadczeniem w tej branży i one także odczuwają skutki kryzysu.

Jak twierdzi Gałęzewski, teraz stoczniowcom nie pozostaje nic innego jak zacisnąć zęby i wziąć się do ciężkiej pracy.

- Komisja Europejska, w uzasadnieniu swojej decyzji, stwierdza, że ma ona na trwałe doprowadzić do rentowności Stoczni Gdańsk - dodaje Gałęzewski. - Czy tak będzie, pokaże czas.

W związku z decyzją KE w Stoczni Gdańsk wprowadzony zostanie plan restrukturyzacji. Obecnie w stoczni pracuje ponad 2,1 tys. osób. 1048 z nich pracuje bezpośrednio przy produkcji. W październiku zwolnionych zostanie ponad 400 stoczniowców.

- Będą to tzw. pracownicy nieprodukcyjni , czyli magazynierzy czy osoby odpowiedzialne za logistykę - wylicza Łęski. - Wszystkie osoby zagrożone zwolnieniami dostaną jednak propozycję przekwalifikowania. W końcu pracownicy produkcyjni w stoczni stanowią mniej niż 50 proc. załogi.
Dodatkowo Stocznia Gdańsk ma zamiar w najbliższym czasie zatrudnić ok. 200 specjalistów - monterów i spawaczy.

List wysłany przez Szczecińskie Stowarzyszenie Obrony Stoczni i Przemysłu Okrętowego w Polsce m.in. do QINVEST LLC w Katarze oraz do wiadomości władz Kataru i Polski

Reprezentujemy około 1600 udziałowców spółki Stocznia Szczecińska Porta Holding S.A. (wykaz dostępny na życzenie). Dowiedzieliśmy się z mediów, że Państwa instytucja jest zaangażowana jako bank finansujący/doradca/gwarant/inny uczestnik transakcji sprzedaży spółki Stocznia Szczecińska Nowa S.A. w Szczecinie między Bud-Bank Leasing Sp. z 0.0. z siedzibą w Warszawie, jako Sprzedawca, a Stichting Particulier Fonds Greenrights (Antyle Holenderskie) jako Nabywca.

W imię prawdy i sprawiedliwości czujemy się w obowiązku poinformować Państwa o istnieniu wad prawnych składników ww. nieruchomości. Z publicznych oświadczeń Państwa przedstawicieli wnioskujemy, że zarówno bezpośredni sprzedawca- Bud-Bank Leasing Sp. z 0.0. z siedzibą w Warszawie, jak również zleceniodawca transakcji - Ministerstwo Skarbu RP nie wywiązali się ze swojego prawnego obowiązku poinformowania Państwa o tym fakcie, pomimo że oba podmioty zostały o tym przez nas poinformowane. "Jeżeli rzecz sprzedana ma wady, kupujący może od umowy odstąpić albo żądać obniżenia ceny" (polski kodeks cywilny, art. 560 § l).

Informujemy Państwa, że Stocznia Szczecińska Nowa S.A. powstała z majątku spółki Stocznia Szczecińska Porta Holding S.A. przejętego w sposób bezprawny/przestępczy, które to działanie było na jawną szkodę tysięcy wspólników i wierzycieli. Toczą się w tej sprawie liczne postępowania sądowe przed sądami polskimi. [Stocznia Szczecińska Holding, pomimo dobrej sytuacji ekonomicznej, została rzekomo w 2002 roku doprowadzona do stanu upadłości, przy jednoczesnym uniemożliwieniu złożenia wniosku o postępowanie układowe, za co odpowiedzialność ponosi ówczesny postkomunistyczny rząd i mianowane przez niego zarządy, działające na szkodę spółki].

Istnieją uzasadnione powody, by przypuszczać, że Stocznia Szczecińska Nowa S.A. stała się w latach 2003-2009 działającą na wielką skalę pralnią brudnych pieniędzy, jako że budowane wówczas statki były sprzedawane po cenie zaniżonej o 30-50% w stosunku do ówcześnie obowiązujących cen na rynkach światowych, podczas gdy kwotę pomocy rządowej udzielonej stoczni w tamtym okresie szacuje się na ponad miliard euro. Znakomita część tej pomocy mogła trafić do kieszeni osób prywatnych.

Z przykrością stwierdzamy, że kolejne ekipy rządzące, niezależnie od orientacji politycznej, w tym także obecny rząd, również uczestniczyły w tych bezprawnych działaniach. Nie reagowały one na powiadomienia o popełnionych czynach bezprawnych, a aktualnie próbują zatrzeć ślady poprzez sprzedaż stoczni, dezinformując podmioty i instytucje zagraniczne. QInvest i Qatar Islamie Bank padły ofiarą takich dezinformacji.
W razie potrzeby jesteśmy w stanie przedstawić na żądanie szczegółową dokumentację, potwierdzającą powyższe zarzuty, jak również udzielić dodatkowych wyjaśnień.
Udział w handlu mieniem pochodzącym z kradzieży stanowi złamanie prawa międzynarodowego (obowiązek due diligence), jak też prawa polskiego (kodeks cywilny, art. 58):

,,§ l. Czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy. § 2. Nieważna jest czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego.

§ 3. Jeżeli nieważnością jest dotknięta tylko część czynności prawnej, czynność pozostaje w mocy co do pozostałych części, chyba że z okoliczności wynika, iż bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zostałaby dokonana".

Uważamy również, że jakikolwiek udział banku islamskiego w takiej transakcji jest niezgodny z szariatem. Czy okradanie społeczeństwa oraz polskiego przemysłu okrętowego (w tym współpracowników), czyli łącznie ponad 100 000 pracowników, którzy zostaną pozbawieni środków do życia, jest zgodne z prawem islamu?

W swoim dziele "Zasady Moralności Islamu", wydanym w 1994 roku w Polsce w darze dla Ministerstwa Spraw Islamskich, Departament Spraw Islamskich Kataru, Muhammad Al-ghazali przytacza następujący hadis proroka Muhammada Rasula Allaha:
"Muzułmanin ma zakaz sprzedaży rzeczy, gdy wie, że posiada ona wady i nie poinformuje o nich" (s. 19).

Niech żyją ludzie, którzy nie zgrzeszyli przeciwko wam. Nie dajcie się zwieść pokusie łatwego zysku. To, czego potrzebuje świat, to etyczny ekumenizm wśród tych, którzy wierzą w Boga jedynego.
Z wyrazami szacunku
Lech Wydrzyński, Prezes,
Zbigniew Różycki, Wiceprezes

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki