Na terenie powiatu chojnickiego będzie to drugie referendum w historii demokratycznego państwa. I jak zwykle wokół municypalnych rosną emocje.
Frekwencja musi bowiem wynieść 30 proc., aby wynik był ważny.
Trwa kampania przedreferendalna, więc zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy starają się przekonać mieszkańców do swoich racji. Odnotowano nawet dywersję. Haker usunął stronę internetową prowadzoną przez przeciwników straży. Ci z kolei, niemalże w ostatniej chwili przed pójściem do urn, oskarżają strażników o działanie niezgodne z prawem.
Chodzi o fotoradar wydzierżawiony od prywatnej firmy. Zdjęcia w gminie Czersk wykonuje on od 25 czerwca. - W podobnej sprawie zapadł wyrok sądowy unieważniający mandat karny wydany na podstawie zdjęcia zrobionego przez fotoradar niebędący własnością gminy, tylko prywatnej firmy - twierdzi Henryk Mollin, pełnomocnik inicjatorów referendum.
- To przykład łamania prawa przez gminę powołującą się na majestat prawa. Prywatna firma nie może czerpać korzyści z mandatów, tak jak się to dzieje w Czersku.
Zarówno Marek Jankowski, burmistrz Czerska, jak i Mirosław Czerny, komendant municypalnych, odpierają zarzuty o dzieleniu się pieniędzmi z mandatów z prywatną spółką. - Opłata za obrobienie zdjęcia została wyłoniona w drodze przetargu - podkreśla Jankowski. - Kwoty z mandatów w całości wpływają do budżetu. Nie ma mowy o dzieleniu się pieniędzmi z firmą.
Tymczasem kierowcy skarżą się już na działania strażników. Opowiadają o fotoradarze ustawionym w krzakach, bez jakiejkolwiek kontroli i nadzoru.
Ich zdaniem, fotoradar służy tylko do napełniania gminie kasy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?