Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk walczy z papierosami

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Co trzeci mieszkaniec Gdańska tkwi w szponach papierosowego nałogu
Co trzeci mieszkaniec Gdańska tkwi w szponach papierosowego nałogu Marcin Oliva Soto
Gdańskie plaże bez niedopałków w piasku. Edukacja przedszkolaków, by protestowały, gdy rodzice wypuszczają na nie kłęby dymu.

Co najmniej jedna poradnia antynikotynowa w mieście. Nawet kilkusetzłotowe mandaty dla osób, które po papierosa sięgają w niedozwolonym miejscu. Gdańsk nie chce być miastem przesiąkniętym zapachem tytoniu, wypowiada więc wojnę palaczom, szczególnie gdy zagrażają oni zdrowiu niepalących mieszkańców. Chce im pomóc, a karać tylko "niereformowalnych".

- Papierosy pali w Gdańsku średnio 34 procent dorosłych mężczyzn i 23 procent kobiet - szacuje dr Łukasz Balwicki z Polskiego Towarzystwa Programów Zdrowotnych przy Zakładzie Zdrowia Publicznego Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, pomysłodawca projektu wprowadzenia zakazu palenia na miejscowych plażach.

W czwartek pod lupę wzięli go radni. Chcą, by zapisy w tej uchwale były bardzo precyzyjne. Do tej pory tylko Rzeszów wydał dodatkowy zakaz palenia, ale w parkach. Za to na plażach obowiązuje on w wielu krajach UE oraz w Stanach Zjednoczonych. Z inicjatywy m.in. Łukasza Balwickiego władze Gdańska zaprosiły do ścisłej współpracy, obok uczelni medycznej, Państwową Inspekcję Sanitarną, Straż Miejską, Pomorski Oddział NFZ, Ośrodek Promocji Zdrowia i Sprawności Dziecka oraz wiele innych organizacji zajmujących się zdrowotną edukacją.

Z ponad 2 mln zł, które co roku miasto przeznacza na programy profilaktyczne, sporą część pochłaniają właśnie tzw. działania antytytoniowe. - Od kilku lat ich adresatem są przyszłe mamy - tłumaczy Andrzej Szkutnik z Referatu Profilaktyki Urzędu Miasta. - Spora ich część dopiero od lekarza z przychodni, która ten program realizuje (w ubiegłym roku były takie cztery), dowiaduje się, jak bardzo palenie w ciąży szkodzi jej dziecku. A później - dym z papierosa, który zapali - niemowlakowi.

W ciągu ostatnich pięciu lat miasto wydało na ten cel ponad 3 mln zł, a wyedukowało za nie blisko 11 tys. kobiet. O wstręt do papierosów już u najmłodszych gdańszczan stara się za to powiatowy Sanepid. Pod hasłem "Czyste powietrze wokół nas"dotarł z nim do 14 przedszkoli w mieście. Do ponad 350 dzieci w wieku 5-6 lat oraz do ich rodziców i opiekunów.

- To skuteczne działanie - chwali Halina Bona, powiatowy inspektor sanitarny w Gdańsku. - Dzieciaki, którym na etapie przedszkolnym wpoi się, że papierosy to coś złego, na pewno nie sięgną po nie, gdy dorosną. A prawda jest przerażająca, w 67 proc. domów rodzice palą przy dzieciach. Palaczem jest też co czternasty 15-latek. Z tą plagą, widoczną w gdańskich szkołach, próbuje walczyć Straż Miejska.
Po papierosy sięgają coraz młodsi uczniowie. Strażnicy miejscy zaglądają do szkół, a jak złapią na paleniu ucznia, który ukończył 17 lat, wlepiają mu stuzłotowy mandat. I zapowiadają - kary dla palaczy będą jeszcze surowsze.

Za palenie stracić można pracę

Z prof. dr. hab. Januszem Morysiem, rektorem Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, rozmawia Jolanta Gromadzka-Anzelewicz

Chce Pan oduczyć palenia studentów, pracowników, a nawet pacjentów?
Od wielu lat zapis o całkowitym zakazie palenia tytoniu na terenie uczelni i szpitala istnieje w naszym regulaminie. Problem w tym że nie był przestrzegany. Stąd obecne przypomnienie.

Zgodnie z ustawą, trzeba jednak wyznaczyć miejsca dla palaczy?
Nie mamy możliwości wyznaczenia takich miejsc ani na uczelni, ani w szpitalu. Podobnie jak Wrocławski Uniwersytet Medyczny, który z tego powodu zaprosił palaczy na zewnętrzne patio. Bardzo się nam to spodobało. Nie ukrywam, że zamierzamy pójść ich śladem.

Studenci medycyny palą?
O ile mogę zrozumieć, że dla pacjenta, który pali po 7-8 papierosów dziennie, zerwanie z nałogiem wiąże się z heroicznym wysiłkiem, o tyle studenci palacze bardzo mnie niepokoją. W Collegium Biomedicum, gdzie odbywają się zajęcia, zakaz palenia jest egzekwowany. Studenci palą przed budynkiem.

Zamierza Pan to zmienić?
Chcę, by studenci, jeśli nie da się ich oduczyć, palili za budynkiem. Palą też pracownicy szpitala, a na jego terenie jest to już absolutnie niedozwolone.

Jak jednak wyegzekwować przestrzeganie tego zakazu?
Regulamin wyraźnie mówi, że za naruszenie jego zapisów grożą kary, od upomnienia po naganę z wpisaniem do akt. Po kilku upomnieniach może to być podstawą do rozwiązania umowy o pracę. Zamierzamy teraz z tego korzystać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki