Dzieci do 7 roku nie mogą samodzielnie chodzić do szkoły

KOS,PO
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Polskapresse
Już w najbliższy czwartek dla tysięcy dzieci rozpocznie się nowy rok szkolny. Niewielu rodziców wie, że sposób, w jaki ich pociecha dotrze do szkoły musi być zgodny z przepisami.

Mówią one, że dziecko, które nie ukończyło 7. roku życia, nie może samodzielnie chodzić do szkoły, nie powinno też samo z niej wracać. - Obowiązek opieki nad dzieckiem w drodze do i ze szkoły reguluje kodeks rodzinny - informuje Arkadiusz Arciszewski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. - To w gestii rodziców pozostaje zapewnienie dzieciom odpowiedniej opieki. Jeżeli sami nie mogą odprowadzić swojej pociechy, powinni poprosić o pomoc inną dorosłą osobę.

Niewywiązanie się z tego obowiązku jest wykroczeniem i podlega karze grzywny lub nagany. Sprawa może nawet trafić do sądu rodzinnego.

Co ciekawe, granica przyjęta przez kodeks sprawia, że rodzice uczniów z tej samej klasy są nierówno traktowani. W tej chwili bowiem do klas pierwszych szkół podstawowych uczęszczać mogą siedmio- i sześciolatki. W myśl przepisów siedmiolatki mogą samodzielnie maszerować do szkoły, sześciolatki już nie powinny.

Rodzice o obowiązkach nakładanych przez kodeks nie wiedzą. I bez tego jednak zdecydowana większość z nich nie wyobraża sobie, by ich dziecko chodziło do szkoły bez opieki. - Martynka ma na razie 4 lata, ale nawet, jak będzie chodzić do szkoły, będę ją odprowadzał - deklaruje Marek Zakrzewski. - Droga do szkoły zazwyczaj jest zbyt niebezpieczna, żeby dziecko mogło samo ją pokonać - dodaje Agnieszka Piłat, mama Wiktorii, przyszłej trzecio-klasistki. - Zapewne jeszcze przez najbliższy rok nie pozwolę Wiktorii samej chodzić do szkoły.

To właśnie trzecia klasa podstawówki jest granicą, do której dzieci są odprowadzane. Po jej ukończeniu przychodzą już same. Potwierdzają to szkoły (najczęściej również wymagają od rodziców, by oni sami lub osoby przez nich upoważnione przyprowadzały i odprowadzały dzieci). - Odkąd pracuję, nie przypominam sobie, by jakiś maluch przychodził do szkoły samodzielnie - mówi Alina Świtała-Kijek, z-ca dyrektora SP nr 4 w Lublinie.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dzieci do 7 roku nie mogą samodzielnie chodzić do szkoły - Kurier Lubelski

Komentarze 9

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Marek
We wszystkich szkołach byłeś i widziałeś? I wszystkie dzieci nie są gotowe? Czy tylko Twoje? A słyszałeś o wynalazku świetlicy szkolnej? A jaka różnica między sześcio i siedmiolatkiem sprawia, że temu pierwszemu nagle trzeba przystosowywać całą szkołę, bo sobie w niej nie poradzi. I dlaczego w ubiegłym roku trzeba było "ratować maluchy" przed kontaktem ze "straszliwymi gimnazjalistami" a teraz jest już nie ma problemu?
w
ww
mój syn ma 8 lat i sam chodzi do szkoły i mało tego jestem tak wyrodny że puszczam go samego na boisko oddalone od domu około 800m, spędza tam czasem 5 godzin samemu - od takie dziwne moje zachowanie, że dziecko ma swobodę, zaufanie i trochę wolności.
Ale powiem szczerze wszystko zależy od sytuacji, od dziecka, od otoczenia (sąsiadów, znajomych) czy dziecko może chodzi samo. Syna oceniam jako bardzo odpowiedzialnego i zdyscyplinowanego. Mam również córkę, ale ona już taka nie jest i puki nie będę pewny, że mogę jej zaufać nie pójdzie sama tak daleko od domu.
t
tata
przeczytaj
G
Gość
tylko co maja robić rodzice zmuszeni oboje do pracy, bo inaczej domu i tego dziecka nie utrzymają? Przecież, jeżeli przerwie prace na te dwa-trzy lata - już wypada z rynku, bardzo ciężko jest nań wrócić. Pracodawcy zaś - no cóż, ich nie obchodzą kłopoty rodziców...
Ja swego czasu byłem w o tyle dobrej sytuacji, że tylko ja pracowałem, a moja Pani opiekowała się dzieckiem, trochę dłużej jak te trzy lata - ale później już porządnej, stałej pracy nie znalazła,
więc jestem w stanie zrozumieć sytuację rodziców nie mających takich źródeł utrzymania. Ja nie mówię o luksusach, a NIEZBĘDNYCH PODSTAWACH EKONOMICZNYCH!!!
I nasi rządzący rozpisują się o ujemnym przyroście liczby Polaków, o starzeniu się społeczeństwa, o konieczności przedłużenia prawnie wieku czynnego zawodowo...
ALE NIC, KOMPLETNIE NIC NIE UCZYNIONO PRZEZ OSTATNIE 20 LAT, ABY UŁATWIĆ RODZINOM POSIADANIE WIĘCEJ JAK 1 DZIECKO!!!
Wręcz przeciwnie, uczyniono NAPRAWDĘ DUŻO, aby UTRUDNIĆ...
x
xxx
Dzieci poniżej 7-go roku życia nie będą chodziły samodzielnie do szkoły - będą jeździły na hulajnogach :)
l
lu
myśle ,że artykuł ten nie jest czymś nowym i odkrywczym .dla mnie to logiczne ,że nie puszcza się 6-7-8 letniego dziecka samego do szkoły żeby nie wiem jak blisko była,ja przynajmniej nie mogłabym tak!!!!!!!!
R
RW
Wprowadzenie tego typu przepisów wynika z walki (swoją drogą nieskutecznej) z niżem demograficznym. Kilkaset tysięcy dzieci pójdzie obowiązkowo do szkół likwidując w ten sposób serię problemów związanych z niżem. Ale jest to rozwiązanie doraźne, w perspektywie czasu bardzo ułomne. Bowiem za kilka lat niż demograficzny znów 'wyjdzie na wierzch', ale wtedy nie będzie już żadnych środków na jego zwalczanie (5-latków do szkół nie poślą), pozostanie jedynie wprowadzenie szerokiej gamy przepisów dotyczących polityki prorodzinnej. Ale dzieci nie rodzą i nie wychowują się w rok, do tego potrzeba czasu. Im później nastąpi nowelizacja ustaw związanych z polityką prorodzinną, tym gorzej dla nas wszystkich.
P
Paweł
Z tą całą obowiązkową (podkreślmy to słowo bo z niego wiele wynika) edukacją są związane różne dziwne rzeczy. Musisz odprowadzić dziecko do szkoły i do domu ale jak musisz w tym czasie być w pracy to Twój problem. Tyle pisano że 6 latki w szkole (5 latki zerówce) to błąd. Parę lat temu młodsze dzieci dopuszczano do szkoły w drodze wyjątku a nagle stało się to słuszne. No i jeszcze to mieszanie dzieci różnych roczników. Ważniejsze jest dobro pedagogów (?) niż dobro dzieci. Nie ma znaczenia że szkoły nie są przystosowane (byłem, widziałem) a dzieci nie są gotowe.
RW napisał "ślepe prawo". Sądzę że lepiej jest napisać: ślepy przymus.
R
RW
Zapisy prawne dot. kodeksu rodzinnego nie zostały dopasowane do zapisu o obowiązku uczęszczania do szkół 6-latków. Ktoś powinien za to beknąć, a tymczasem grozi się rodzicom grzywną lub naganą.
Wróć na i.pl Portal i.pl