Dramat wokół Krakowa. Upiorna burza i ulewy mogą nie odpuścić [ZDJĘCIA]

Maria Mazurek
Celina Wieczorek w ogrodzie
Celina Wieczorek w ogrodzie Joanna Urbaniec
Mieszkańcy powiatów krakowskiego i miechowskiego cały dzień walczyli wczoraj ze skutkami nawałnicy, jaka przeszła nad tą częścią Małopolski w nocy z poniedziałku na wtorek. Strażacy wyjeżdżali tu ponad 350 razy. Ewakuowanych zostało 30 osób. Zielonki. Bez ostrzeżenia

Woda zalewa Twoją miejscowość? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska. Prosimy o precyzyjne opisywanie informacji: podaj nazwę miejscowości i ulicę.

Janina Kurek, 62 lata, mieszka w Zielonkach całe życie. Były tu już wcześniej podtopienia - w '85, '97, 2010 roku. Ale takiej wody kobieta jeszcze nie widziała. Nigdy.

Podobnie CelinaWieczorek. Grządki, na których hodowała ogórki, sałatę, koper i cebulę, są teraz zanurzone w półmetrowym bajorze. Studnia wypełniła się brunatną, śmierdzącą wodą. Kobieta nie miała wczoraj dostępu do pitnej wody ani prądu. Zalało jej suterenę, w której był hydrofor, nowy piec, pralka. I gromadzona przez całe życie garderoba.

Podobny problem ma około 30 innych mieszkańców wsi, których domy zalała rzeka Białucha. Nawałnica przyszła z poniedziałku na wtorek, około 2 w nocy. - Jeszcze o 1 w nocy jeździłem i sprawdzałem stan rzek, czy wszystko jest w normie. Kiedy wreszcie myślałem, że mogę iść spokojnie spaść, przyszło najgorsze - opowiada Jan Palimąka, komendant Ochotniczej Straży Pożarnej w Zielonkach. W nocy i cały wczorajszy dzień pracował on i wszyscy jego ludzie - w sumie prawie 100 osób.
Mieszkańcy Zielonek mają żal do służb (głównie Centrum Zarządzania Kryzysowego), że nie zostali ostrzeżeni o nadchodzącej nawałnicy. - Moglibyśmy się jakoś przygotować na żywioł, pochować sprzęty z piwnic, opróżnić garaże. W Centrum nie robią nic cały rok, a kiedy przychodzi ta noc, podczas której mogliby pomóc, przysypiają. Przecież monitorują pogodę! - złoszczą się ludzie z zalanych domów.

Miechów. Ewakuacja

Z powiatu miechowskiego ewakuowano w sumie 26 osób (z gmin Charsznica, Gołcza, Miechów). Mieszkańcy Charsznicy narzekali na brak wsparcia. - Władze zostawiły nas samym sobie - mówi Stanisław Wiśniewski. - Woda w piwnicy i na podwórku sięga kolan, a w urzędzie nikt nie odbiera telefonu - relacjonował we wtorek.

- Nie mogę się zająć wszystkimi, bo w remizie czekają na posiłek ewakuowani mieszkańcy - tłumaczył Jan Żebrak, wójt Charsznicy. - Woda zabrała im wszystko. Uprawy warzyw, na które wydali duże pieniądze, są totalnie zniszczone. Ludzie pytają, z czego będą żyć - opowiadał. Po południu mieszkańcy, którzy czekali w domach na pomoc, dodzwonili się do wójta i dostali wsparcie strażaków.

Zabierzów. Woda po kolana

W Zabierzowie wylała Rudawa. Zamknięto fragment drogi krajowej nr 79. Zalało m.in. zakład Gastop. Straż pompowała stamtąd wodę. By dostać się z jednego budynku do drugiego, pracownicy przedzierali się przez wodę wózkiem widłowym.
Najwięcej wody zebrało się pod wiaduktem kolejowym. Droga była nieprzejezdna dla aut osobowych. Mieszkańcy, chcąc przedostać się na drugą stronę miejscowości, też chodzili przez wodę sięgającą kolan.

Zalane Krzeszowice

W Krzeszowicach zaczęło padać w poniedziałek przed 19. Jednemu z mieszkańców wydawało się z początku, że to nic groźnego. Zresztą - dom, w którym mieszka, stoi od 80 lat i nigdy nie wdarła się tam woda. Do teraz. - Po godz. 20 rzeka Filipówka wdarła się do ogrodu. Z przerażeniem obserwowałem tempo, z jakim jej przybywa. W pośpiechu wynosiłem rzeczy z garażu i piwnicy. Po 40 minutach pomieszczenia były zalane. Strażacy pomogli mi ok. 23 - relacjonuje pan Jan.

Gdzie był piasek?

Według mężczyzny, powodziowego testu nie zdały służby. - Widząc, jak woda podchodzi mi pod dom, trzy razy dzwoniłem do sztabu kryzysowego, prosząc o worki z piaskiem. Za każdym razem słyszałem, że zgłoszenie jest przyjęte, ale na tę chwilę nie mogą mi pomóc. Zanim służby zareagowały, wodę miałem już w piwnicy - wspomina.

Mężczyznę zirytowało to tym bardziej, że Monika Frenkiel, rzeczniczka wojewody, w rozmowie z PAP zapewniała, że w Krzeszowicach pracują służby, zabezpieczając teren właśnie workami z piaskiem. - Ściema. Żadnych worków z piaskiem się nie doczekałem. Podobnie ludzie z zalanego osiedla Nad Filipówką - denerwuje się mieszkaniec Krzeszowic.

W rozmowie Frenkiel o workach z piaskiem już nie chce mówić. - Służby wojewody nie wydawały worków z piaskiem. To leży w gestii lokalnych samorządów, żaden nie zgłaszał, że potrzebuje wsparcia - ucina.

Zaś Andrzej Żbik, wiceburmistrz Krzeszowic, twierdzi, że z taką prośbą do wojewody się nie zwracał, bo "worków mieli wystarczająco dużo". - Pojawiły się za to pewne nieporozumienia- tłumaczy, zapewniając, że ogólnie przebieg akcji ocenia dobrze. - Dzięki zaangażowaniu mieszkańców - precyzuje.

Na to, że worki z piaskiem zostały wydane za późno, narzekają też mieszkańcy Zielonek. - Wydaliśmy w sumie 1,5-2 tys. worków, które kupiła gmina. Działaliśmy tak szybko, jak mogliśmy, i zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy - zapewnia wójt Bogusław Król.

Będzie gorzej?

Żywioł może nie odpuścić. Synoptycy na kolejne dni zapowiadają burze i intensywne opady. Podkrakowskie gminy i sam Kraków (tu podtopienia były w Mistrzejowicach i terenach okalających Rudawę) przygotowują się na kolejną falę nawałnicy.

Współpr. M. Karkosza, K. Gawlik

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dramat wokół Krakowa. Upiorna burza i ulewy mogą nie odpuścić [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Komentarze 13

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

b
baca
Wiadomo, co by sie nie stało, musi, winien premier.
Ale taka powódź to przecież dopust jest. Moze za mało było modłów?
A gdzie był purpurat Dziwisz urzednik boży ze swoimi relikwiami Świętego Stanisława? W 2009 roku kiedy woda podchodzila pod Wawel jakże skutecznie interweniował w Niebiesiech i ...nie zalało...
I
IGA
ta kobieta nie ma zielonego pojecia co pisze nie powinna sie wypowiadac na forum w jej wypowiedziach jednoznacznie mozna dostrzec ze nigdy tego nie przezyla.......
l
liz
przecież ta woda spłynie do morza
m
mb1
Głupota też nie boli, niewsiąknięty gruncie
m
mieszkaniec
Powiem Ci Ewelino, że... gadasz bzdury. Ziemia jest po prostu nasiąknięta i nie przyjmuje więcej wody rozumiesz? To nie znaczy że ktoś sobie zabetonował całe podwórko tylko ziemia też nie przyjmie hektolitrów wody. A co do budowy blisko rzek, to też nie ma złotego środka, bo jaka to by była odległość? Woda to jest żywioł i bardzo trudno go opanować, a stare domy były budowane właśnie blisko rzek. I myślisz że teraz trzeba zburzyć centrum Krakowa, bo za blisko Wisły??
k
kropelka
powódź, ewakuacja, zalane piwnice, to jakieś brednie czyli duby smalone!! ryży, czyli ten, który siedzi przy korycie dzięki waszym głosom już 6lat, wybudował wam nowe wały i zbiorniki retencyjne !! nie zmarnował tych 6-ciu lat!! tak,że liżcie mu dalej d.pę, jak dotychczas, a żadna kropelka wam się nie przeleje!!
S
Słomka
ludzie,na co wy liczyliscie?;> jak bylo w 2010?identycznie, ludzie musieli liczyć tylko na siebie, nawet "odszkodowania"nie dostali takiego jakie powinno byc ;/ rząd wiecznie nie gotowy...oni zaczna dzialac wtedy kiedy sami będą zagrożeni...kase zwiną od nas [jakiesz podwyzszki]i z nich uratuja siebie...!!!!przeciez swoich nie wydadza-nie?
e
ewelina
Zabetonujcie sobie podwórka w całości a potem dziwcie się, że woda zamiast wsiąknąć w grunt wdziera Wam się do piwnic...
Zdaję sobie sprawę, że to tragedia dla tych ludzi, ale jak można być tak nierozumnym? Budujecie się 20 m od koryta rzeki i dziwicie się, że wam domy podtapia... To jest też wina gmin, że wydają pozwolenia na budowy domów tak blisko cieku, ale wiadomo że to jest dla nich kasa bo zostawienie rzece kilkudziesięciu metrów to marnotrawstwo...
M
Małgorzata S.-Z.
Zachęcam mieszkańców gminy Zielonki do zapisania się na smsy dotyczące gminy - zawsze dostaję ostrzeżenia meteorologiczne, informacje o przerwach w dostawie prądu, wody itd. Jeśli nie zarejestrujecie Państwo swojego numeru w bazie, to jak chcecie, żeby gmina Was powiadamiała? Przez megafon z remizy????
G
Gabriela
Jestem mieszkanką Nawojowej Góry nasza malutka rzeczka prawie wystąpiła jednak sołtys Klaudia Węgrzyn szybko zareagowała i zostały dostarczone mi worki z piaskiem oraz pomoc strażacka.Bardzo jestem wdzięczna za pomoc.Wszystko zależy od osób które żądzą naszymi wioskami.bardzo dziękuję
p
pomponik
Się brukuje podwórka, się tak będzie miało.
K
Kamil
Co się musi jeszcze wydarzyć w tym kraju, aby było normalnie?
Dlaczego granica między "establishment'em", bogaczami, politykami i urzędnikami czyli tzw świętymi krowami, a zwykłymi ludźmi zaczyna się powiększać co raz bardziej?
Solidarność - nie.
Polski Papież - nie.
Powodzie np w 97 czy 2011 roku - nie.
Smoleńsk - nie.

itp. etc.

Co się musi tu wydarzyć, aby ten kraj znormalniał?
P
Państwo zdało egzamin
A tzw. służby to tylko .... etaty dla znajomków i to dobrze płatne. Ostrzeżenia ? piasek ? radź sobie sam rodaku.
Wróć na i.pl Portal i.pl