Sprawa zaginięcia 29-letniej Doroty pozostaje nierozwiązana. Kobieta po raz ostatni widziana była 17 grudnia 2016 r., kiedy przyjechała do domu swojego męża, z którym się rozwodziła. Wyszła po krótkiej chwili i zniknęła. Chociaż śledczy od początku podejrzewali, że za zaginięciem kobiety mógł stać jej mąż, do dziś nie znaleziono żadnych obciążających go dowodów.
Czytaj też: Zarządca nieruchomości z Poznania oszukał lokatorów i przywłaszczył 100 tysięcy zł? Sprawę bada prokuratura
Jak wynika z relacji bliskich, między małżonkami nie układało się od dłuższego czasu. Miało dochodzić do kłótni, szarpanin, czy gróźb. W listopadzie 2016 roku poznański sąd skazał Błażeja B. za naruszenie nietykalności osobistej Doroty. Mężczyzna twierdzi jednak, że nie uderzył swojej żony.
Błażej B. miał grozić siostrze swojej żony
Błażej B. oczekuje kolejnego wyroku. Prokuratura oskarżyła go o kierowanie gróźb wobec Elżbiety Sz., która jest siostrą jego zaginionej żony. Głównym dowodem w tej sprawie były nagrania, na których podobno słychać groźby, jakie kierował oskarżony wobec szwagierki. Błażej B. nie przyznał się do winy.
– To ja byłem ofiarą a nie pani Sz. To ona mi groziła i spełniła swoje groźby. Jak obiecała, zniszczyła moją rodzinę. To ja bałem się o swoje dzieci i rodzinę. Moje dzieci miały robione zdjęcia przez ludzi w ciemnych okularach, do tego doszła fala donosów do różnych urzędów, które mnie opluwały
– mówił w sądzie Błażej B.
Czy Błażej B. pójdzie do więzienia?
Proces w tej sprawie dobiegł już końca. Na rozprawie, 16 kwietnia wygłoszone zostały mowy końcowe. Pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej, Elżbiety Sz. domagała się w jej imieniu kary bezwzględnego więzienia dla oskarżonego oraz zapłaty zadośćuczynienia w wysokości 10 tys. zł.
- Nie padały w tej sprawie ogólne groźby, że kogoś zabije, tylko wyraźnie było wskazywane, w jaki sposób zostanie to wykonane. Groźby, które kierował oskarżony miały charakter realny, czyli wzbudziły w oskarżycielce posiłkowej uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione
– mówiła pełnomocnik Elżbiety Sz.
Wątpliwa autentyczność nagrań
Obrońca oskarżonego, wskazywała w swojej mowie, że nie można opierać aktu oskarżenia na nagraniach, których autentyczność nie została stwierdzona.
- Biegły stwierdził, iż nie jest możliwe kategoryczne potwierdzenie autentyczności nagrań, na których oparty jest akt oskarżenia
– mówiła obrońca Błażeja B.. Zwróciła również uwagę na czas, kiedy te nagrania miały powstać.
-16 grudnia 2016 r. zaginęła pani Dorota B.. Jak w takim razie o 16 do 31 grudnia 2016 r. te rozmowy miały mieć miejsce. Absolutnie ich nie było. Zresztą w ogóle nie został ustalony czas nagrań, czas powstania tych nagrań, kiedy były te rozmowy
– zaznaczała obrońca i wniosła o uniewinnienie Błażeja B.
Wyrok w tej sprawie zapadnie pod koniec kwietnia.
Czytaj więcej o sprawie:- Dorota wyszła z domu i zniknęła. Jej mąż Błażej B. odpowiada przed sądem za groźby wobec jej rodziny. Jaki wyrok wyda sąd?
- Poznań: Dorota zaginęła tuż po wyjściu z domu męża. Do dziś nie wiadomo, co się stało. Proces jej męża nie ruszył, bo... był na urlopie
- Poznań: Dorota zaginęła tuż po wyjściu z domu męża. Mężczyzna stanie przed poznańskim sądem za groźby karalne
- Poznań: Dorota zaginęła tuż po wyjściu z domu męża. Prokuratura oskarża go teraz o groźby karalne
Zobacz też: Krotoszyn: 30-latek został uduszony podczas policyjnej interwencji?:
Sprawdź też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?