Dopalaczowy „Gumiś” jak heroina. Groźny psychodelik może zabić

Szymon Zieba
Szymon Zieba
Śmiertelnie groźne dopalacze zbierają żniwo - tym razem z powodu zawartych w nich opioidów. Na alarm bije Główny Inspektorat Sanitarny, wskazując, że niebezpieczne substancje odzyskiwane są z... plastrów przeciwbólowych, wykorzystywanych np. przy znieczulaniu bólów nowotworowych.

Chodzi o dostępne na czarnym rynku psychodeliki, kryjące się pod nazwami, np. „Gumiś” czy „FU-F”.

Tymczasem tylko na Pomorzu lokalny sanepid mówi o około 140 podejrzeniach zatruć dopalaczami. Grozę budzi fakt, że 9 procent wszystkich ubiegłorocznych wspomnianych przypadków dotyczy grupy dzieci w wieku 13-15 lat.

Dopalacz jak heroina

Jan Bondar z Głównego Inspektoratu Sanitarnego informuje, że w Polsce wzrasta liczba przypadków zatruć i śmierci z powodu użycia opioidów, zawartych w dopalaczach.

- Można powiedzieć, że to „nowa heroina”, szczególnie niebezpieczna, bo tak naprawdę nie wiemy, jakie skutki może wywołać u zażywającego, nawet po odtruciu - wyjaśnia w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” ekspert.

Mówi, że opioidy najpierw odzyskiwane są z przeskórnych plastrów przeciwbólowych, wykorzystywanych przy leczeniu silnego bólu, odczuwanego na przykład podczas nowotworów. Następnie środek ten jest dodatkowo „wzbogacany” i wypuszczany „na rynek”.

- Nazywanie tych substancji „dopalaczami” tak naprawdę bagatelizuje ich śmiertelne działanie. Takie określenie sugeruje, że środek pobudza, nie jest tak groźny jak klasyczne narkotyki. W rzeczywistości jest on nawet groźniejszy - informuje Jan Bondar.

Eksperci podkreślają, że zażycie np. „Gumisia” może skończyć się śmiercią z powodu „nagłego zatrzymania oddechu”.

„Gumiś” na cenzurowanym

- Osoba po użyciu opioidów, w odróżnieniu od osób po użyciu psychostymulantów, czyli preparatów pobudzających, ma zaburzenia świadomości, jest zwykle splątana i podsypiająca. Stwierdza się u niej wąskie, „szpilkowate” źrenice, bradykardię, czyli zwolnienie czynności serca, oraz niskie ciśnienie tętnicze - wylicza Jan Bondar.

Osoba po użyciu opioidów może wymagać pomocy lekarza.

- Zanim dojedzie karetka, należy zapewnić drożność dróg oddechowych i ułożyć taką osobę w pozycji bezpiecznej - instruuje Jan Bondar. Tłumaczy, że medycy powinni „zabezpieczyć funkcję oddechową” zatrutego oraz bezzwłocznie podać odtrutkę. - Taka osoba wymaga także natychmiastowej hospitalizacji - mówi.

Główny Inspektorat Sanitarny informuje, że na podstawie analizy Zespołu Oceny Ryzyka, rodzaj opioidów, obecny w takich „dopalaczach” jak „FU-F”, „Gumiś” i innych, został umieszczony na liście nowych substancji psychoakty-wnych, niebezpiecznych dla zdrowia i życia człowieka. - W trakcie procedury umieszczenia na liście są również inne opioidy, sprzedawane w Polsce pod nazwą handlową BUC, znalezione u dwóch Polaków zmarłych w Wielkiej Brytanii - informuje przedstawiciel GIS.

Dziesiątki możliwych zatruć na Pomorzu

Tymczasem tylko na Pomorzu lokalny sanepid mówi o podejrzeniu zatruć dopalaczami u około 140 osób w ubiegłym roku. Poważnie sytuacja wyglądała w powiecie słupskim (43 przypadki podejrzeń zatruć dopalaczami) oraz w Gdańsku (28 przypadków.) Środki - wynika z danych - popularne były szczególnie wśród młodzieży.

Choć Anna Obuchowska, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku, przyznaje, że informacje na temat zatrucia „Gumisiem” czy „FU-F” do WSSE nie dotarły, nie wyklucza, że groźne specyfiki pojawiły się również na Pomorzu.

- Osoby, które trafiają do szpitali po zatruciu, już po tym, jak dojdą do siebie, z reguły nie chcą informować, co zażywały oraz skąd to miały - mówi Anna Obuchowska.

Eksperci ostrzegają, że na rynku stale pojawiają się nowe produkty, najczęściej o przypadkowym składzie chemicznym. Zdarza się bowiem, iż zabezpieczone u jednego handlarza psychodeliki, choć mające tę samą nazwę i to samo opakowanie czy gramaturę, różnią się składem.

Tym samym osoby zażywające takie substancje nigdy nie wiedzą, co biorą, a w obrocie zdarzają się produkty zawierające w swoim składzie nawet kilka różnych substancji psychoaktywnych.

Utrudnia to także leczenie zatrutych.

- Można powiedzieć, że dopalacze, czy raczej „nowe narkotyki”, są dużo groźniejsze od tych tradycyjnych. Na temat tych drugich powstały opracowania, publikacje naukowe, wiemy, jakie konsekwencje występują po zażyciu np. amfetaminy. Takich badań wciąż brakuje w przypadku narkotyków „nowej generacji” - podsumowuje Jan Bondar.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dopalaczowy „Gumiś” jak heroina. Groźny psychodelik może zabić - Plus Dziennik Bałtycki

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl