Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt od lat działa na rzecz zwierząt - wolontariusze interweniują w miejscach, gdzie dochodzi do zaniedbań czy znęcania się. Ich działania niejednokrotnie kończą się odebraniem zwierząt. Jeden z opiekunów ośrodka poinformował, że policja w Sieradzu postawiła organizacji zarzuty za kradzież.
DIOZ oskarżony o kradzież
Wolontariusze działający w organizacjach takich jak Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt niejednokrotnie muszą mierzyć się z agresją i wyzwiskami ze strony właścicieli podczas interwencji. Zwierzęta to często źle traktowane psy żyjące na łańcuchach, głodzone i chore, które jak najszybciej powinny otrzymać pomoc.
Słuszność działań organizacji DIOZ została podważona przez właścicieli psów, którzy zgłosili sprawę na policję w Sieradzu. Policja wyjaśnia sprawę oraz informuje, że odebranie psów nastąpiło bez udziału policji oraz lekarzy weterynarii. Dodatkowo do komisariatu w Błaszkach wpłynęło zawiadomienie od Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Sieradzu w sprawie trzymania dzikich zwierząt bez zezwolenia.
- Dotychczas ustalono, że przedstawiciele stowarzyszenia nie dopełnili ciążących na nich obowiązków wynikających z art. 3 ust. 3 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt. Cytowany artykuł stanowi, że w przypadkach niecierpiących zwłoki, upoważniony przedstawiciel organizacji społecznej, której celem statutowym jest ochrona zwierząt, odbiera zwierzę, powiadamia o tym niezwłocznie właściwy organ (wójta, burmistrza, prezydenta miasta). Do dnia 26.01.2024 r., mimo upływu odpowiednio 17 i 19 dni od czasu odebrania psów właścicielom, przedstawiciele DIOZ nie powiadomili właściwego organu - informuje asp.sztab. Agnieszka Kulawiecka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sieradzu.
DIOZ miał ukraść psy podczas interwencji
Jednego z psów właściciele wycenili na 50 złotych. Wartość drugiego - 300 złotych - podniósł łańcuch, na którym pies żył w betonowej budzie bez żadnego ocieplenia. Wolontariusze z DIOZ-u przekonują, że gdy psy zostały zabrane pod ich opiekę mrozy sięgały -15 stopni Celsjusza.
- Przy takich temperaturach łańcuch przymarza do ciała zwierzęcia, a następnie wrasta skórę, powodując niewyobrażalny ból - mówi Eryk Złoty w wywiadzie dla TVP Info.
Policja twierdzi, że DIOZ przetrzymuje bociany i łabędzie
Zarzuty sieradzkiej policji mają dotyczyć nie tylko skradzionych psów, ale i przetrzymywania innych zwierząt, w tym łabędzi i bocianów. Dzikie ptaki miały osiedlić się na terenie jednego z ośrodków DIOZ w Wojtyszkach, co według funkcjonariuszy stanowiło podstawę do postawienia zarzutów.
- Ponadto, po otrzymaniu zawiadomienia od Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Sieradzu prowadzone są czynności wyjaśniające z art. 131 ust 14 ustawy o ochronie przyrody w sprawie trzymania na terenie stowarzyszenia bez zezwolenia zwierząt, tj. m.in. wilka, psów Dingo, łabędzia i bocianów - pisze Oficer Prasowy KPP Sieradz.
DIOZ twierdzi, że te zarzuty są niesprawiedliwe i nieprawdziwe, a dodatkowo informuje o złożeniu wniosków z prośbą o interwencję do Rzecznika Praw Obywatelskich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?