Wężownik w horoskopie? Nie zwracajcie na to uwagi. Wojna o znaki zodiaku nie jest nowa

Karolina Wrońska
Znaki zodiaku wymyślili Babilończycy. To oni uznali, że powinno być ich 12. I nic się od tamtej pory nie zmieniło
Znaki zodiaku wymyślili Babilończycy. To oni uznali, że powinno być ich 12. I nic się od tamtej pory nie zmieniło
Stare znaki zodiaku są błędne - od lat głoszą naukowcy. Astronomowie nie mają racji - odpowiadają astrologowie. To kolejna odsłona odwiecznej wojny na „naukowość”.

W połowie września portale internetowe zaroiły się od nagłówków w stylu „NASA zmieniła znaki zodiaku”, ”NASA wprowadza 13. znak zodiaku”. Wszystko z powodu krótkiej notki zamieszczonej w sekcji dla dzieci (sic!), gdzie publikowane są różne ciekawostki.

„Astronomia to naukowe badanie przestrzeni kosmicznej. Astronomowie i inni naukowcy wiedzą, że gwiazdy oddalone wiele lat świetlnych od Ziemi nie mają wpływu na życie człowieka. (…) Astrologia to coś innego. To nie jest nauka. Nigdy nie udowodniono, że astrologia może przewidywać przyszłość lub opisywać ludzi opierając się na ich dacie urodzenia.”

Potem dzieci mogły przeczytać krótką historię astrologii oraz uwagę, że Babilończycy (bo to oni wymyślili astrologię) zignorowali istnienie 13 gwiazdozbioru - nazwanego Wężownikiem. W związku z tym, znaki zodiaku należałoby ustanowić inaczej:

  • Koziorożec: 20 stycznia - 16 lutego
  • Wodnik: 17 lutego - 11 marca
  • Ryby: 11 marca - 18 kwietnia
  • Baran: 19 kwietnia - 13 maja
  • Byk: 14 maja - 21 czerwca
  • Bliźnięta: 21 czerwca - 20 lipca
  • Rak: 21 lipca - 10 sierpnia
  • Lew: 10 sierpnia - 16 września
  • Panna: 17 września - 30 października
  • Waga: 30 października - 23 listopada
  • Skorpion: 24 listopada - 29 listopada
  • Wężownik: 29 listopada - 17 grudnia
  • Strzelec: 18 grudnia - 20 stycznia

Prawda, że chwytliwe?

Ale cała historia nie jest nowa, bo Wężownik na tapecie pojawił się już w 2011 r.

Wyliczenia kontra tradycja
Autorem całego zamieszania jest Parke Kunkle, profesor astronomii z Minneapolis Community and Technical Collage, członek rady dyrektorów Planetarium Minnesota Society, jednym słowem poważany naukowiec. Człowiek, który w astrologię nie wierzy, a nawet zwalcza ją jako pseudonaukę. Właśnie w 2011 r. opublikował on artykuł, w którym dowodził, że znaki zodiaku to bzdura, bo przecież nie uwzględniają właśnie Wężownika. A na dodatek na skutek zjawiska zwanego procesją, pozycja Ziemi w stosunku do Słońca znacznie różni się od tej, jaką opracowali Babilończycy tworząc teorię znaków zodiaku (i przy okazji kalendarz, którego - oczywiście po korektach - używamy do dzisiaj).
Mówiąc językiem, jakiego użyła NASA we wspomnianej notatce dla dzieci, „ Babilończycy podzielili zodiak na 12 równych części w taki sposób, jak tnie się pizzę na 12 równych kawałków”. Bardzo obrazowe.

Tyle, że jak twierdzi Kunkle, mocno nieaktualne.

Równie obrazowo zjawisko procesji opisuje wielki popularyzator nauki, brytyjski astronom polskiego pochodzenia dr Marek Kukuła z Royal Observatory Greenwich. Według niego Ziemię można porównać do bączka puszczonego na stole, który co jakiś czas się chwieje. W przypadku Ziemi na owo „chwianie się” wpływają m.in. Słońce oraz Księżyc. - Nauka musi to uwzględniać - cytuje naukowca BBC.

Odwieczna wojna
Wszyscy naukowcy, którzy wypowiedzieli się w sprawie „nowych” znaków zodiaku są zgodni: tak naprawdę jest to rzecz bez znaczenia, bo przecież astrologia to pseudonauka, jeśli ktoś chce wierzyć w znaki zodiaku, to niech wierzy, ale powinien wiedzieć, że wierzy w coś, co nie tylko nauka ma w głębokim poważaniu, ale na dodatek wierzy w coś, co z nauką nie ma nic wspólnego, bo nie ma to związku ze współczesnymi odkryciami astronomicznymi.

A może to po prostu wyzwanie dla astrologów, którzy powinni faktycznie zweryfikować zbiór narzędzi, jakimi się posługują? Tak przecież było od zawsze. Początkowo bowiem to właśnie astrologia była nauką nadrzędną wobec astronomii. Praktykowano ją na dworach władców, stąd nazwa „wiedza królewska”. Tak było też w starożytnym Babilonie, gdzie zaczęto praktykować obserwację nieba, gwiazd i planet. Po cóż komuś byłyby jedynie obserwacje do niczego nie prowadzące.

Prawie we wszystkich kulturach świata obserwacje gwiazd wiązano więc z próbami przepowiadania przyszłości lub nadchodzących zdarzeń. Dlatego też władcy tak chętnie płacili nadwornym astrologo-astronomom, zwłaszcza jeśli ich przepowiednie się sprawdzały. Nie trzeba tłumaczyć, jak władca, który był uprzedzony przez zatrudnionego na dworze naukowca, że nastąpi np. zaćmienie słońca lub księżyca, mógł to wykorzystać w swoich celach. A umiejętność przewidywania zjawisk astronomicznych posiedli już uczeni w starożytnej Mezopotamii.

Przez dziesiątki lat było więc wszystko jedno, czy mowa o astrologii, czy też o astronomii. Ptolomeusz, który jako pierwszy opisywał gwiazdy za pomocą matematyki (jego dzieło nosiło tytuł „Struktury matematyczne”), wierzył w astrologię i popełnił wiele dzieł na jej temat (gdzie utrzymywał, że jest możliwe przepowiadanie przeszłości z gwiazd, choć bez udziału matematyki).

Nawet Mikołaj Kopernik pisał o nauce, „którą jedni zowią astrologią, inni astronomią, a wielu spośród starożytnych szczytem matematyki”. Zmianę przyniosło dopiero Oświecenie, „wiek rozumu”. Wiek XVIII upłynął w Europie pod znakiem niebywale wręcz szybkiego rozwoju nauki. A to doprowadziło do tego, że astrologię wyrugowano najpierw z renomowanych uniwersytetów, a potem ze szkół.
Astronomia oparta na naukowych podstawach zatriumfowała. Co ciekawe, wiele osób wciąż uważa astrologię za naukę. Tak uznało aż 42 proc. Amerykanów w badaniu przeprowadzonym przez National Science Foundation.

Ta liczba drastycznie się zmniejsza, gdy badanych pytać o „horoskopy”.

Dla każdego coś miłego
Dziś astrologię większość z nas zna właśnie z publikowanych w prasie czy w internecie horoskopów. Wiele osób z upodobaniem je czyta, większość ludzi wie, „spod jakiego jest znaku”. Dlatego też uderzenie naukowców w znaki zodiaku odbiło się tak szerokim echem na całym świecie. I tu do boju wkroczyli astrologowie. Co prawda nawet oni sami nie określają się mianem naukowców, choć często tytuły naukowe mają. Np. najbardziej popularny polski astrolog, Paweł Piotrowski z wykształcenia filozof, jest doktorem nauk humanistycznych.

I to on, podobnie jak rzesze astrologów na całym świecie, utrzymują, że Kunkle oraz inni naukowcy, podważający obowiązujący podział na dwanaście znaków zodiaku, nie wiedzą, o czym mówią.

Jak pisze Piotrowski, astrologowie już w II w.p.n.e. - dzięki odkryciom greckiego uczonego Hipparcha oderwali znaki zodiaku od gwiazdozbiorów. „Od tamtego czasu astrologowie doskonale zdają sobie sprawę z tego, że zodiak nie pokrywa się z gwiazdozbiorami, bo kiedy Słońce wchodzi w pierwszy znak, w Barana, rozpoczynając tym samym astronomiczną wiosnę, a więc gdy osiąga punkt równonocy wiosennej, to wcale nie znaczy, że wchodzi tym samym do gwiazdozbioru Barana. W istocie nasza Dzienna Gwiazda wędrując przez znak Barana znajduje się dziś na tle konstelacji Ryb, ściślej mówiąc w gwiazdozbiorze Ryb - pisał Piotrowski dodając, że o istnieniu Wężownika (Ophiuchus) wiedzieli już starożytni. „Wbrew temu, co mówią krytycy, astrologowie biorą pod uwagę Wężownika, ale nie traktują go jako znaku zodiaku, bo takiego nie ma i nigdy nie będzie, lecz wyłącznie jako gwiazdozbiór znany już starożytnym” - tłumaczy.

Jednym słowem zdaniem renomowanych, dyplomowanych astrologów możemy zapomnieć o trzynastym znaku zodiaku, bo to tylko element wojenki między astronomami i astrologami.

A co na to wszystko NASA? „Słyszeliście ostatnio, że NASA zmieniła znaki zodiaku? Nie, nie zrobiliśmy tego. Tutaj, w NASA zajmujemy się astronomią. Astrologia to nie jest matematyka. Astrologia to nie jest nauka” - można przeczytać Tumblr.com, bo ten właśnie portal społecznościowy PR-owcy NASA uznali za odpowiedni do publikacji wyjaśnień.

Wojna trwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl