Do łódzkiego zoo przyjechały nowe zwierzęta kilku gatunków. Ale z kilkoma mieszkańcami ogrodu łodzianie się pożegnali

Dwie samice, siostry, pochodzą z ogrodu w Zamościu. Zamieszkały na wybiegu razem z tapirami anta i ptakami - ibisami szkarłatnymi i chruścielakami wielkimi.
- Do stada gwanako z Usti nad Łabą w Czechach dołączyły dwie samice - matka i córka. Do Łodzi dotarł także gibbon czapnik z Thoiry Zoo Safari we Francji oraz manul z Nordens Ark Zoo w Szwecji - mówi Tomasz Jóźwik, członek zarządu Orientarium Zoo Łódź.

Dwie samice gwanako to 7 - letnia matka o imieniu Hanicka i jej 8 - miesięczne młode o imieniu Helga. Obecnie stado gwanako liczy sześciu członków - pięć samic i samca. Gibbon czapnik to również samica - 17-letnia Mali, a manul to z kolei samiec - 8-letni Pazzo. W ogrodzie mieszka obecnie para tych dzikich kotów. Można je zobaczyć na wybiegu obok siedziby rysi.

Wychowankowie łódzkiego zoo także je opuszczają. Zimą ubiegłego roku Nerissa, młoda samica pandy małej, wyjechała do kawalera, młodego samca z zoo w Koszycach. W tym roku miejsce zamieszkania zmieniło kilkanaście zwierzaków. Nirvana, samica binturonga, wyjechała w marcu do zoo w Broxbourne w Wielkiej Brytanii. W styczniu jedna samica nandu pojechała do Zamościa, miesiąc później dwie samice tego gatunku ptaków zamieniły Łódź na Wrocław.
Także w lutym pięć żab Dendrobates tinctorius zamieszkało w wiwarium w Lubiniu, a w kwietniu dziesięć karaczanów madagaskarskich i sześć raków queenslandzkich zostało wysłanych do warszawskiego zoo.