Tą tragedią żyła cała Polska. Przypomnijmy, że do tego dramatycznego zdarzenia doszło w nocy z 10 na 11 września 2020 roku. Agnieszka P. 36-letnia mieszkanka Dąbrowy Górniczej, jak ustalili śledczy, miała kilkakrotnie uderzyć swoją dwumiesięczną córkę, a następnie wsypała jej do mleka amfetaminę. Na miejsce od razu zostało wezwane pogotowie. Niestety, dziecko zmarło. Kobieta została za to skazana na 25 lat pozbawienia wolności. 26 października w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach odbyła się rozprawa odwoławcza.
- Istnieją liczne wątpliwości, które nie zostały wyjaśnione - przekonuje obrona oskarżonej, adwokat Rafał Kirsch. - Sąd pierwszej instancji oparł wyjaśnienia na drugim oskarżonym. Jego wyjaśnienia są niespójne i niejasne. Próbował stworzyć alibi, że był wtedy w pracy. Pracodawcy zaprzeczali, żeby zatrudniali go w tym okresie - dodaje.
Drugim oskarżonym jest Grzegorz W - ojciec dziecka. Został skazany na cztery lata pozbawienia wolności.
- Podlega wątpliwości, że oskarżony w ten dzień opuścił mieszkanie. Brak jest wystarczających dowodów, by uznać bezsprzecznie winę oskarżonej, by podawała małemu dziecko substancje psychoaktywne. Oboje oskarżeni mieli równy dostęp do pokarmu dziecka i w równym stopniu się nim zajmowali - wyjaśnia obrona. - Znamienne jest także to, że Grzegorz W. wykasował historię w swoim telefonie zaraz po oskarżeniu. Gdyby oskarżona planowała takie zabójstwo, mogła to zrobi już w okresie prenatalnym. Oskarżona w czasie ciąży dbała o zdrowie. Dziecko miało zaplanowane szczepienia - dodaje
Według śledczych matka znęcała się nad dwumiesięczną córką już od jej urodzenia i nie zapewniała jej prawidłowej opieki. - Już w toku śledztwa wiadomym było, że trzeba stan faktyczny trzeba zbudować na zeznaniach oskarżonych - wyjaśnia prokurator Maria Zaręba.
- Bardzo szczegółowo analizowałam treść wyjaśnień zarówno Agnieszki P., jak i Grzegorza W. Byli przesłuchiwani drobiazgowo i często. O ile Agnieszka P. traciła na wiarygodności, składała zeznania w taki sposób, że się wykluczały ze sobą, o tyle wyjaśnienia Grzegorza W. były spójne, zgadzały się z dowodami i uznano, że można na nich budować przebieg tej krytycznej nocy - dodaje.
Agnieszka P.: "Jestem niewinna. Brakuje mi córki"
- Jestem niewinna. Brakuje mi mojej córki. To, co się wydarzyło... Tak nie było. Wychowywałam syna, tak córkę chciałam wychować. Myślałam o jej przyszłości - płakała Agnieszka P. na sali rozpraw. - Zależy mi na moim synu. Na mojej córce mi także bardzo zależało. Nie wyobrażam sobie życia bez mojej rodziny. Córki i syna.
- Córka nie żyje. Nie wierzę, że jestem wmieszana w takie coś. Mam córkę w sercu. Wnoszę o złagodzenie kary, ale jestem po prostu niewinna - dodaje oskarżona.
Sąd Apelacyjny w Katowicach utrzymał w mocy zaskarżany wyrok pierwszej instancji.
- W tej sprawie nie było żadnych wątpliwości - podsumował sędzia Michał Marzec. Kobieta została skazana na 25 lat pozbawienia wolności. Oskarżonej za zabójstwo córki groziło dożywocie.
Nie przeocz
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?