Czego człowiek nie zrobi, żeby zaistnieć...

Paweł Zarzeczny
Paweł Zarzeczny
Paweł Zarzeczny Polskapresse
Ten dziwaczny tytuł nie jest mój. Napisał to jakiś dziennikarz "Faktu" o mnie, że niby ja za wszelką cenę chciałbym zaistnieć. Chłopaku - ja już zaistniałem, podczas gdy ty i 99 proc. kumpli nie zaistnieje nigdy. To, nomen omen, fakt.

CZYTAJ WIĘCEJ FELIETONÓW PAWŁA ZARZECZNEGO

Chodziło o sprawę banalną, że w TVN nazwałem Kubicę słabym kierowcą. Zresztą wiele spraw uważam w Polsce za słabe - rząd, reprezentację futbolową, poziom nauki - i gdybym jedynie na takich oczywistościach chciał zaistnieć, byłoby to raczej trudne. Ja zaistniałem czymś innym. Uchodząc za palanta, piszę teksty mądrzejsze niż inni, a nie mając urody za grosz - nie widziałem w telewizji gościa fajniejszego od siebie, gotowego do dyskusji na każdy temat. Robię to oczywiście - ty, durniu - żeby zaistnieć i mieć kasę na piwo, zwierzęta i przyjaciółki (te ostatnie trudno czasem odróżnić, równie drapieżne i nienasycone). Bycie kimś daje mnóstwo profitów i pewność siebie, własną wartość. Kiedyś jeden znajomy producent Janusz Dorosiewicz tak to mi wytłumaczył, gdy był menedżerem najlepszego tenisisty świata Lendla. - Wiesz, Ivanku, z kim dzisiaj grasz? - zapytał go któregoś ranka, a Czech mu na to, na luzie: - Nie wiem. Ważne, żeby to on wiedział, z kim gra...

Zarzeczny: Plagi egipskie, czyli zapominajcie już o drinach

Ja raz w życiu pojąłem, o co chodzi. Jechałem niegdyś do wspomnianego TVN z wybitnym polskim pisarzem, tak się złożyło, jedną taksówką. I ja nie wiedziałem, że to Pilch. A on wiedział, że ja jestem Zarzeczny. Tak, ja nie muszę właściwie znać nikogo - to mnie znają i to właśnie mam dzięki pisaniu. Wspaniałej, ginącej sztuce. A żeby nie zginęła, chyba powinienem wydać w jednej książeczce swoje felietony z "Polski The Times". Właściwie z każdego byłem zadowolony, a pisałem przecież o ogrodzie, wojsku, polityce, historii, malarstwie, nawet o fizyce i Świętym Mikołaju. Napisałem też o moim wuju, lotniku z Anglii, który wysyłał mi w dzieciństwie prezenty, między innymi albumy o piłkarzach. I napisałem, a był początek zeszłego roku, przed Smoleńskiem, że gdyby wuj przysyłał mi książki o samolotach, nasze władze nie musiałyby podróżować tupolewami... Bo zostałbym najlepszym konstruktorem, zresztą każdym, kim zechciałbym, bo zawsze miałem łeb jak sklep. Zawsze byłem najlepszy.

Zarzeczny: Walentynki. Stary człowiek i może

"Zawsze byłem najlepszy" - tak bym ją zatytułował. Znalazłoby się też mnóstwo osobistych wyznań (także te, które ze względów cenzuralnych nie za bardzo pasowały do gazety, choćby i o morderstwach, których byłem niemym świadkiem). Jest w moich felietonach mnóstwo pychy i bufonady, ale uwierzcie - zawsze miałem pod górę i naprawdę chciałem się wybić, uciec z sierocińca, być najlepszym w szkole, na boisku, na uniwerku, dorobić się. To się wszystko udało, najbardziej dumny jestem z dzieci. - Czy ty tyle musisz o swojej córce pisać? - spytał mnie jeden z tysięcy fanów, Henio Loska, emerytowany górnik, który w Warszawie wykopał metro, a TVP podarował… małżonkę Krysię, najładniejszą spikerkę w dziejach. - Heniu - zaprotestowałem - nie każdy ma, jak ty, taką córę jak Grażyna Torbicka, daj się i innym radować z potomstwa! A najbardziej z córki byłem dumny - też to kiedyś skrobnąłem - że chciałbym pójść do piekła, będą tam kumple, zabawa, a na to moja Paulinka: - Tatusiu, nie ciesz się! Bo w piekle będzie też mama!
Ale przecież nie tylko żartuję. Jeden z moich tekstów, o wierze w Boga, stał się podstawą godzinnego wykładu jednego księdza profesora na teologicznej uczelni. Ja najbardziej dumny jestem z tekstu literackiego o własnym ogrodzie, w którym właśnie kwitną magnolie... Jest tam taki fragment o dwóch morelach, które zawsze się zapylają, jak ludzie, w parach, ale teraz jedna uschła… I cóż nastąpi, uschnie z żalu i ta druga? I co na to sąsiadka, jarzębina, która dotąd czerwieniała z zazdrości...
Mój szef Janusz Basałaj, dzięki któremu zarobiłem w telewizji na własny dom, opowiadał mi kiedyś, że był świadkiem dyskusji na mój temat w jakimś pubie. I połowa ludzi serdecznie mnie nienawidziła, a połowa kochała. - I o to właśnie chodzi! - podsumował, a dla mnie była to równie ogromna satysfakcja jak to, że Pilch pochwalił moje rymowanki. I oczywiście nisko mu się kłaniam. Właściwie nie ma miejsca, gdzie bym nie pisał - "Piłka Nożna" i "Przegląd Sportowy" to jasne, ale też "Super Express", "Fakt", "Dziennik", "Polska", satyryczne "Szpilki" i "Gilotyna", "Wprost" i "Gazeta Wyborcza", "Najwyższy czas", Interia.pl i dziesięć innych, i... zawsze byłem najlepszy, tak już mam. Choć zawsze… miałem pod górę. I zawsze mnie w końcu wywalali.

Zarzeczny: Czujecie się bezpiecznie? Ja nie za bardzo

Pisanie jest łatwe, wystarczy mieć oczy otwarte i odrobinę myśleć. Nie powielać na przykład bzdur, że Egipt się demokratyzuje, skoro widać, że demokratyzacja polega na oddaniu władzy przez wojsko… wojsku, w drodze do islamizacji i utraty Synaju, gdy zdenerwuje się Izrael. To tak jak demokratyzować Polskę chciał Jaruzelski, dając władzę Kiszczakowi - na szczęście okazało się wtedy, że Bóg istnieje. Aha, ten rok 1989 to dla mnie - jak ocenił niedawno kolega, dzięki za spostrzegawczość - miara wieku kobiety, to znaczy że ja nie uganiam się za kimkolwiek skażonym komunizmem, racja!

Paweł Zarzeczny

Więcej przeczytasz w weekendowym wydaniu dziennika "Polska" lub w serwisie prasa24.pl

CZYTAJ WIĘCEJ FELIETONÓW PAWŁA ZARZECZNEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 20

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

c
czarownica
g... mnie obchodzą jego własne opinie. Niech spada na drzewo prostować banany.
M
Miczy
Panie jest pan dobry Nawet bardzo dobry!!! Nie no JEST PAN NAJLEPSZY w byciu pospolitym Bufonem
Jak ja sie usmialam z mezem z tych artykulow Dziekujemy za te teksty, gdyz po przeczytaniu takiech artykułow ktore pisal pan z OCZAMI OTWARTYMI SZEROKO nie ma innego wyboru placz albo smiech
Wybralismy to drugie i mamy do teraz ubaw po pachy Panie Najlepszy !!!!!!!!!!!! Musze pana jednak zmartwic jest jedna osoba w Polsce lepsza od pana...ale niech sie pan nie martwi, to tylko jedna jedyna Gracjan Roztocki i gdy osiagnie pan ten poziom bedzie juz mistrzem
A
Andrzej
Hahahaha... "nie widziałem w telewizji gościa fajniejszego od siebie" to o czymś świadczy. Chce pan oszukać samego siebie. Wszyscy wielcy ludzie, byli, lub chociaż PRÓBOWALI być skromni, a co już jest oczywiste nigdy by się nie dopuścili tak posuniętego braku samokrytycyzmu. Zachowuje się pan jak takie... małe dziecko z przedszkola, które spiera się z kolegą o to który jest lepszy. Może i owszem, facet z "Faktu" robi to dla pieniędzy na piwo, ale pan, również. Dzięki właśnie taki publikacjom, jest pan sławny, a portale na których pozwala pan ogłaszać światu swoje artykuły, płacą panu zapewne niezłe sumki. Niestety, ale przyznam, że osoba, która mówi o swoim charakterze w samych superlatywach, jest zakompleksioną (przepraszam za wyrażenie) niedojdą, która pisząc to, była w szkou jak ktoś mógł wogóle obrazić jaj WIELKI MAJESTAT. Ciekawe co takiego pan w życiu zrobił czy osiągnął, skoro poznałem pana "dopiero" z demotywatorów.
J
JaKUB
A ja pana nie kojarze panie Pawle Zaręczny, a znać się dobrze na wszystkim znaczy, nie znać się na niczym! Niestety w tym kraju źle się dzieje, właśnie przez takich ludzi jak pan zaręczny, wszystko wie najlepiej, na wszystkim sie zna, sportowiec od siedmiu boleści, lotnik, i tancerz. Hamstwo, kłamstwo i burdel i świniopas
A
Adam Małysz
Ty karykaturo społeczna, jeśli Adam był przeciętny to ty jesteś zero śmierdzący grubasie i z takim ryjem to na papierze toaletowym się pokazuj, wiadomo gdzie twoje miejsce. Nie musisz odpisywać i tak nie będę czytał twoich wypocin.
Ż
Życzliwy
Zacznę od tego, że nie będę zwracał się do ciebie tak jak kultura i ortografia nakazuje, bo nie mam do ciebie szacunku. Może i zaistniałeś człowieku, ale nie liczy się to czy zaistniałeś ale jak zaistniałeś. Niestety pokazanie się z najgorszej strony nie est powodem do dumy. W życiu nie spotkałem się z wypisywaniem takich debilizmów, jest to dla mnie dno, kompletne dno. Przeczytałem kila twoich artykułów, wypowiedzi itp. i z przykrością muszę stwierdzić, że lepiej by pisał "Janek spod monopolowego". Ludzie z którymi na co dzień obcuję podzielają moje skromne zdanie. Osoby twojego pokroju nie powinny w ogóle brać się do pisania czegokolwiek, aby zaoszczędzić wstydu innym dziennikarzom, felietonistom i osobom wykonującym podobny zawód. Nie ubliżając osobom zamieszkującym tereny wiejskie muszę stwierdzić, że jesteś pan wieśniak albo po prostu burak. Następnym razem jak będziesz coś pisał to pisz o czymś o czym masz chociaż minimalne pojęcie. A tematy sobie obce pozostaw innym, jednak jeżeli chcesz się wypowiadać o nieznanych ci rzeczach to rób to w towarzystwie osób ci znanych tj. przyjaciół, rodziny. Zaoszczędzisz sobie wstydu i negatywnego rozgłosu.
r
rpawelek
"Pisanie jest łatwe, wystarczy mieć oczy otwarte i odrobinę myśleć".

Życzę kierowania się tymi słowami. Niestety z Pańskich felietonów, chyba przede wszystkim Pan jest zadowolony.

Ja trafiłem tu przypadkiem - przez najnowszy felieton m. in o Adamie Małyszu. Czy z niego też jest Pan zadowolony? Może zada sobie Pan trochę trudu i odpisze na mój komentarz przy wspomnianym artykule.

Aktualnie moje zdanie o Panu jest podobne, do zdania nieznanego mi dziennikarza z Faktu - chce Pan zaistnieć pisząc i mówiąc sensacje w stylu: "Kubica kiepski kierowca", "Małysz przeciętny skoczek" - niestety na próżno szukać u Pana argumentów. Chwali się Pan, że już jest znany i nie musi zaistnieć - porównanie przesadzone, ale Hitler też był znany...
O
Obi Wan Gyneco
Grafomania ma to do siebie, że lubi się nachalnie chwalić.
M
Malakian
Spasiony znawca chyba jadłospisu z McDonalda, a nie sportu. Nie wiem czemu widząc Twoją spasioną gębę dziennikarzyno od razu przychodzi mi na myśl postać Gracjana Roztockiego. Też próbuje zaistnieć robiąc rzeczy "kontrowersyjne". A Ty siląc się na nazwanie Małysza przeciętnym właśnie postanowiłeś też zakończyć swoją nędzną karierę. Internauci Ci nie popuszczą.
B
B.Adam
Złotousty Palant... Skromność jest cnotą. A Ty jesteś jak artysta z piosenki K. Staszewskiego
s
savage
Ty qr..wa kretynie. Jak można tak pisać o Adamie. Był "przeciętny Chyba Ty masz kutasa poniżej przeciętnej skoro piszesz takie farmazony.
Spotkam Cię gdzieś to w pysk dostaniesz frajerze.
Żal takich palantów...
s
stichxx
Jeżeli prawdą jest to co podają media ( a chodzi o słowa na temat Małysz), to jest pan skończonym kretynem.
m
mavo
CHWDP hejterom. Za wieszczem powiem:" ja na kolana padłem" ;)(no każdy ma prawo do swoich wieszczy:)). Uwielbiam takie podejście-miara własnej wartości plus dystans do siebie...Też staram się tak robić...czasami się sprawdza, czasami nie, ale jaka frajda...:-). I tylko w telewizji brakuje Twojej-wybacz poufałość-twarzy:-)
s
stary
ten gość był chyba nawalony,pisząc to.
b
borubar
człowieku! zejdz na ziemię, może gdybyś robił coś bardziej konstruktywnego i był lekarzem albo prawnikiem to miałbyś powody do chadzania z zadartym nosem ale ty po prostu piszesz felietony czyli wykonujesz zwód który moze robic każdy ale jak widać dużo prawdy jest w powiedzeniu że im mniej inteligentny człowiek tym bardziej bezczelny i zadufany w sobie. Poza znam ludzi ludzi którzy są najlepsi np w grabieniu liści i też uważają ze to najważniejsza czynnosc na swiecie.
Wróć na i.pl Portal i.pl