Co z tym Lechem? Znakomicie

Paweł Zarzeczny
Tytuł wcale nie odnosi się do Wałęsy, nie prowadzę bowiem rubryki zabytkowej albo kolejnego śledztwa IPN. Chodzi o Lecha Poznań, futbolowego mistrza Polski, który dostał bęcki u siebie od Zagłębia Lubin, nie pierwsze w tym sezonie zresztą. No i sporo ludzi lamentuje, że dzieje się źle. No i że zawodnicy ślizgają się na błocie. I że musi być zła myśl szkoleniowa Jacka Zielińskiego, tralala…

No więc ja bym chciał mieć tak źle. Jestem mistrzem kraju. W lidze na osiem meczów przegrałem tylko połowę. Bilans bramek mam dodatni. W Lidze Europy wyprzedzam Juventus z Manchesterem City, z którymi za chwilę będę miał przyjemność pokopać, i oczywiście godnie zarobić - w kraju i w dobie wielkiego kryzysu. Zbudowano mi stadion na 40 tys. widzów, który co jakiś czas wspaniale się zapełnia.

Fakt, czasem sprzedam piłkarza, ale czy Targi Poznańskie też nie są wystawione na sprzedaż (i w dodatku może je kupić właściciel jednego z poprzednich mistrzów, ŁKS!). No, na trawie się ślizgam, fakt, ale u mnie większość drużyny pochodzi ze wsi i miasteczek, gdzie boiska takie właśnie były i są - zatem powinni się czuć jak u siebie w domu! Zresztą, czy widzieliście kiedyś piłkarskie buty? Otóż mają one wkręcone bądź odlane fabrycznie kołki, zapobiegające właśnie ślizganiu. Ślizganie jest bowiem istotą gry na trawie - inaczej grałoby się w kolcach na tartanie.

Aha, ten brak myśli treningowej Zielińskiego - Czy myślicie, że on nie myśli? Że to Smuda? Że na odprawach powiada: "Peszko, nie wolno ci centrować! Rudnevs, te swoje gole to sobie zostaw na Juventus! Stilić, poobijaj się troszkę, świetnie ci to wychodzi! Arboleda, kop w aut, to najlepiej przecież potrafisz!"?
No więc dobrze powinniście wiedzieć, że tak nie jest, no ale wśród kibiców sporo jest jednokomórkowców, którzy nie do końca rozumieją sens rywalizacji. Na karnetach nie macie przecież napisane, że to bilet wstępu na wygrane mecze, tak jak nie każda komedia jest śmieszna (zwłaszcza polska), nie każdy obiad smaczny i nie każdemu psu Burek.

I nie wytwarzajcie atmosfery klęski, gdy klub ma - naprawdę - najlepszy okres w historii. I co dla poznaniaków chyba powinno być istotne - żadnych długów, co stawia go jakieś 300 mln funtów przed Liverpoolem, a 600 przed United na przykład, i dużą bańkę przed Barceloną (przed, nie za).
Jedyne, co w Lechu nadaje się pilnie do wymiany, to chyba nazwa ulicy - Bułgarskiej. W tej sytuacji na miejscu poznaniaków nazwałbym ją raczej ulicą Spełnionych Marzeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl