Centralny Port Komunikacyjny. Jak Łódź ma na nim skorzystać?

Centralny Port Komunikacyjny, który ma powstać między Łodzią a Warszawą, będzie nie tylko bramą do Europy Środkowo-Wschodniej, ale przyniesie także wielkie korzyści Łodzi i obszarowi między Łodzią a Warszawą - zapewniał w piątek 28 września w Łodzi Mikołaj Wild, pełnomocnik rządu ds. CPK. Wild przyjechał do Łodzi w ramach szerszego planu promowania w Polsce idei budowy CPK.

- To wielka szansa na stworzenie wielkiej metropolii w oparciu o Łódź i Warszawę, duopolis, które byłoby zauważalne także w wymiarze globalnym - mówił Mikołaj Wild.

Pełnomocnik mówił też, CPK przyniesie 150 tysięcy miejsc pracy i przyczyni się do wzrostu gospodarczego.

Minister podkreślił nie tylko wielką wagę portu lotniczego CPK jako transatlantyckiego hubu, ale i Kolei Dużych Prędkości jako komponentu CPK. Plany zakładają, że do 2030 roku powstanie 300 km KDP. W przypadku Łodzi, gdyby KDP powstała, w 2027 roku podróż kolej z Łodzi trwałaby: do CPK - 25 minut, do Warszawy - 42 minuty, do do Poznania i Wrocławia niewiele ponad godzinę, a do Białegostoku i Lublina około 2 godzin.

Na pytanie czy CPK nie zagrozi wielki port lotniczy w Berlinie, który właściwie jest na ukończeniu, Mikołaj Wild odpowiedział, że opóźnienia w jego budowie i zmiana założeń spowodowały, że port berliński nie będzie hubem, ale portem regionalnym i nie będzie konkurencją dla CPK.

Najmniej wiadomo o finansowaniu całej inwestycji. Pierwszy terminal miałby kosztować 20 miliardów zł, a budowa infrastruktury komunikacyjnej, kolejne 15 miliardów. Skąd na to pieniądze?

Pełnomocnik powiedział, że na razie nie jest wykluczana żadna formuła finansowa, choć on sam jest za udziałem prywatnych inwestorów. Stwierdził, że są już oferty od poważnych inwestorów zagranicznych, ale inwestycja ma charakter strategiczny, więc żadne wiążące decyzje jeszcze nie zapadły.

Głos zabrał także Waldemar Buda, poseł PiS z Łodzi i kandydat na prezydenta miasta. Jego zdaniem, na CPK i wszystkich inwestycjach z nim związanych skorzysta łódzkie lotnisko. Swoje przekonanie uzasadnił tak: - Po pierwsze, droga z Łodzi do Warszawy dzięki Kolei Dużych Prędkości skróci się do 40 minut. Po drugie, przygotowywany jest transfer czarterów z lotniska im. Szopena do innych lotnisk, przede wszystkim do Radomia, ale jesteśmy przekonani, że ten tort będzie dzielony sprawiedliwie, również dlatego, że Radom może nie przyjąć tych wszystkich czarterów. Po trzecie, ruch transatlantycki z CPK przyniesie również większy ruch na trasach lokalnych. Ci wszyscy, którzy przylecą na CPK, będą również korzystali z lotnisk regionalnych do poruszania się po Europie.

Na pytanie, czy nie stanie się wręcz przeciwnie, czy CPK nie dobije łódzkiego portu lotniczego, Mikołaj Wild odpowiedział: - Podstawowym problemem z jakim się mierzymy, i dotyczy to także województwa łódzkiego, jest brak dostatecznej infrastruktury lotniskowej. Linie chcą latać, pasażerowie chcą latać, ale brakuje lotnisk. Jeżeli będziemy nadążać za rynkiem to również te lotniska, które obecnie borykają się z problemami, będą mogły skorzystać z tego zwiększonego ruchu lotniczego. Utrzymanie ruchu lotniczego na obecnym poziomie oznacza utrzymanie wszystkich negatywnych zjawisk, łącznie z nierentownością niektórych portów.

I dodał ostrożnie: - Oczywiście nie jesteśmy w stanie zagwarantować, że wszystkie inwestycje lotniskowe w Polsce będą sukcesem, ale tworząc rynek, a on rośnie w Polsce w bardzo dużym tempie, dajemy słabszym graczom szansę na to, aby w tym torcie mieli swój udział.