Były agent białoruskiej bezpieki: służby Łukaszenki wykorzystają Ukrainę i Bieszczady, aby przerzucać imigrantów do Polski

Norbert Ziętal
Norbert Ziętal
Straż Graniczna rozważa różne scenariusze rozwoju sytuacji na granicy Polski z Białorusią. Stara się być do nich przygotowana.
Straż Graniczna rozważa różne scenariusze rozwoju sytuacji na granicy Polski z Białorusią. Stara się być do nich przygotowana. BiOSG
Wobec niepowodzenia akcji masowego przerzutu imigrantów przez granicę polsko-białoruską, reżim Aleksandra Łukaszenki ma przystąpić do realizacji innego planu, czyli skierowania fali imigrantów na granicę ukraińsko-polską, w tym przez Bieszczady. Ostrzega przed tym były agent białoruskiej bezpieki Aleksandr Azarau. Polska Straż Graniczna twierdzi, że jest przygotowana na różnego rodzaju scenariusze.

Aleksandr Azarau to były pułkownik służb bezpieczeństwa Białorusi. Azarau pracował w HUBAZiK, czyli Głównym Wydziale do Walki z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Białorusi. Był również wykładowcą Akademii MSW w tym kraju. Musiał wyjechać za Białorusi, jest ścigany w tym kraju. Przebywa w Polsce. Udziela również wywiadów mediom, polskim i z innych krajów.

To Azarau pierwszy, latem tego roku, poinformował media o tajnej operacji "Śluza" białoruskiego reżimu, która dotyczył masowego przerzutu do Polski imigrantów z Azji i Afryki.

Obecnie Azarau alarmuje o kolejnej odsłonie planu Łukaszenki. Rzekomo, wobec umocnienia granicy Białorusi z Polską, białoruskie władze chcą skierować tłumy imigrantów do Unii Europejskiej, przez granicę polsko-ukraińską, a szlaki mają prowadzić m.in. przez Bieszczady. Azarau twierdzi, że białoruska straż graniczna zaczyna przewozić tych ludzi na granicę z Ukrainą, o wiele słabiej strzeżoną niż ta z Polską.

Nie sposób zweryfikować, czy rewelacje Azarau faktycznie wynikają z jego wiedzy o tajnych planach Łukaszenki, czy też są raczej efektem analizy przez niego ogólnie znanych faktów i wysuwanych na ich podstawie wniosków.

- Obecnie presja migracyjna na chronionym przez nas odcinku polsko - ukraińskiej granicy jest zbliżona do poziomu sprzed pandemii koronawirusa, który był specyficznym okresem, a migracja znacznie spadła - twierdzi mjr SG Elżbieta Pikor, rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.

Od stycznia obecnego roku do 27 października na podkarpackim odcinku granicy z Ukrainą ujawniono 42 przypadki nielegalnych przekroczeń granicy w celu migracyjnym, w tym 17 grupowych. Łącznie dotyczyły one 128 nielegalnych imigrantów, głównie z Turcji, Afganistanu i Somalii. Dla porównania w okresie styczeń-październik 2019 r. zatrzymano tutaj 83 nielegalnych imigrantów, głównie obywateli Turcji, Iraku i Afganistanu.

- Nie obserwujemy drastycznego nacisku ze strony migrantów - dodaje mjr Pikor.

Czy białoruski reżim faktycznie może przerzucać imigrantów do Polski przez Ukrainę? Jest to możliwe, choć o wiele trudniejsze.

- Mogą zaatakować swoją granicę z Ukrainą, ale co potem? Dadzą ludziom mapy i powiedzą, a teraz kierujcie się na Bieszczady, a później do Polski? Niemożliwe. Nawet jeżeli wysłaliby swoich funkcjonariuszy, którzy koordynowali imigrację przez teren Ukrainy do Polski, to musieliby wejść w kontakt ze światem przestępczym, który stoi za większością nielegalnej imigracji do Unii. To już byłaby trudniejsza operacja - twierdzi w rozmowie z Nowinami ekspert ds. bezpieczeństwa.

Ukraina to zdecydowanie inny kraj niż Białoruś. Z informacji Służby Granicznej Ukrainy wynika, że jej funkcjonariusze regularnie zatrzymują cudzoziemców, którzy nielegalnie chcą się przedostać na teren Unii Europejskiej. M.in. kilka dni temu Ukraińcy zatrzymali w graniczącym z Polską obwodzie lwowskim trzech Turków.

W ramach umowy o readmisji, Ukraińcy bezproblemowo, skrupulatnie przyjmują do siebie nielegalnych imigrantów zatrzymanych w Polsce, którzy dotarli do nas z Ukrainy. Ponadto Bieszczady, wbrew pozorom, nie są łatwym terenem dla zorganizowanej, nielegalnej imigracji.

Czy hipotetycznie, w razie znacznego zwiększenia presji migracyjnej na granicy z Ukrainą Straż Graniczna jest na nią przygotowana?

- Monitorujemy sytuację. Nie tylko to co, co się dzieje na podkarpackim odcinku granicy z Ukrainą, ale też na całej zewnętrznej granicy Unii Europejskiej. Na razie nie ma takiego zagrożenia. Jesteśmy przygotowani na różnego rodzaju opcje, będziemy działali elastycznie - twierdzi mjr Pikor.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Były agent białoruskiej bezpieki: służby Łukaszenki wykorzystają Ukrainę i Bieszczady, aby przerzucać imigrantów do Polski - Nowiny

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
8 listopada, 09:29, Gość:

Jednostki wojskowe rozmieszczone przy zachodniej granicy z Niemacmi, cóż za kretyństwo, przecież wiadomo że wszelkiej maści zagrożenia będą nadchodziły ze wschodu.

Skoncentrujesz wojska przy wschodniej granicy, ułatwiając ewentualnemu agresorowi błyskawiczny atak i zniszczenie skomasowanej w jednym miejscu obrony ? Rozmieszczenie wojsk na zachodzie jest logiczne, daje czas na manewry i zajęcie pozycji obronnych, wschodnia ściana i tak jest stracona a siły militarne które tu są mają tylko opóźniać ewentualną agresję w głąb kraju.

E
Ehh
8 listopada, 9:29, Gość:

Jednostki wojskowe rozmieszczone przy zachodniej granicy z Niemacmi, cóż za kretyństwo, przecież wiadomo że wszelkiej maści zagrożenia będą nadchodziły ze wschodu.

Na Wschodzie jest pare tysięcy UCHODŹCÓW a w Niemczech miliony...

G
Gość
Jednostki wojskowe rozmieszczone przy zachodniej granicy z Niemacmi, cóż za kretyństwo, przecież wiadomo że wszelkiej maści zagrożenia będą nadchodziły ze wschodu.
E
Ehh
8 listopada, 9:09, Gość:

Arabów, nie migrantów...zacznijmy mówić Prawdę

8 listopada, 9:20, Ehh:

Kurdow -sojuszników, Syryjczyków-,,ofiary rezimu"a poza tym ,,POLSKA przyjmuje Uchodźców z Białorusi ".Turcja, Syria,Irak chętnie pozbeda sie elementu, który wspierała USRAEL

Erdogan im jeszcze z czasem dołozy do budowy meczetu w Berlinie.

E
Ehh
8 listopada, 9:09, Gość:

Arabów, nie migrantów...zacznijmy mówić Prawdę

Kurdow -sojuszników, Syryjczyków-,,ofiary rezimu"a poza tym ,,POLSKA przyjmuje Uchodźców z Białorusi ".Turcja, Syria,Irak chętnie pozbeda sie elementu, który wspierała USRAEL

G
Gość
Arabów, nie migrantów...zacznijmy mówić Prawdę
G
Gość
no przecież to było do przewidzenia
Wróć na i.pl Portal i.pl